Pełnomocnik prof. Chazana zwrócił uwagę, że żadne z postępowań administracyjnych w szpitalu, mających wyjaśnić sprawę, nie zostało jeszcze ukończone, wbrew informacjom rozpowszechnianym przez ministra zdrowia, rzecznika praw pacjenta czy prezydent Warszawy. Każde z postępowań administracyjnych, zgodnie z zasadą wysłuchania obu stron, musi uwzględnić zgłoszone uwagi lub zastrzeżenia osoby lub podmiotu, którego dotyczy. W tej konkretnej sytuacji szpital jeszcze nie miał możliwości zajęcia stanowiska.
- Mamy bardzo istotne uwagi co do przebiegu i wyniku tej kontroli - mówił prawnik. Zwrócił uwagę na istotne sprzeczności w wynikach kontroli Ministerstwa Zdrowia, NFZ i Urzędu Miasta. Minister Zdrowia i NFZ nie mają zastrzeżeń co do tego, że prof. Chazan opiniował przypadek tej pacjentki, z kolei UM uważa, że konsultowanie tego przypadku medycznego nie leżało w gestii profesora. MZ i NFZ stwierdzają, że naruszył on swoje obowiązki poprzez powoływanie się na klauzulę sumienia, zaś władze miasta powołują się na fakt, że zostały popełnione błędy w dokumentacji medycznej. - Tę sprzeczność trzeba wyjaśnić w toku dalszego postępowania, które nie zostało zakończone. Zaś ferowanie jakichkolwiek wyroków przez władzę wykonawczą, w tym Urząd Miasta, jest naruszeniem prawa do obrony i domniemania niewinności - podkreślił mec. Kwaśniewski.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Jego zdaniem, ogłoszona dziś decyzja jest deklaracją polityczną i zapowiedział jej zaskarżenie w ustawowo przewidzianym terminie. - Uważam, że nie ma przesłanek prawnych do dyscyplinarnego zwolnienia prof. Chazana, dyscyplinarnego zerwania stosunku pracy - przekonywał. Ostatecznie oceni to sąd, który skontroluje tę decyzję i jeśli były przesłanki do zwolnienia dyrektora Szpitala Świętej Rodziny, przyzna rację pani prezydent.
W ocenie prawnika w ostatnich dniach doszło do licznych praw konstytucyjnych profesora - jego prawa do obrony, prawa do udziału w tych postępowaniach. Jasno wynikało z nich, że postępowania te mogły zmierzać w sposób skoordynowany do zakończenia stosunku pracy. Co do przedwczesnego formułowania ocen prawnik przypomniał, że kilka lat temu minister sprawiedliwości także ferował wyroki wobec jednego z lekarzy. Skończyło się to wyrokiem Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, który zasądził odszkodowanie od państwa polskiego za naruszenie domniemania niewinności. A ta sprawa jest zbieżna z tamtą sytuacją - stwierdził prawnik.
Mec. Kwaśniewski odniósł się też do zlecenia dodatkowych badań pacjentce. Przypomniał, że zasady etyki lekarza nakazują sprawowanie opieki zarówno nad matką, jak i dzieckiem, także nienarodzonym. W tym przypadku lekarz ma dwóch pacjentów - matkę i dziecko. Diagnostyka wobec dziecka musi być prowadzona tak długo, jak dziecko żyje. Celem diagnostyki nie jest stwierdzenie przesłanek aborcyjnych, jej celem jest również udzielenie pomocy, w tym pomocy dziecku umierającemu po urodzeniu, jeżeli matka nie podejmie decyzji o zakończeniu ciąży. Stąd zlecenie diagnostyki nie może być rozumiane jako naruszenie praw pacjenta - podkreślił pełnomocnik prof. Bogdana Chazana.