W piątek prezydent spotkał się z żołnierzami zgrupowania pododdziałów pieszych, ćwiczącymi do defilady z okazji Święta Wojska Polskiego na lotnisku Warszawa-Babice. Zwierzchnik sił zbrojnych podziękował żołnierzom za służbę oraz zaangażowanie w organizację defilady. "Jest państwa w tym roku dwa razy tyle, co 9 lat temu. Nie było takiej wielkiej defilady, mieliśmy tylko uroczystości na placu marszałka Józefa Piłsudskiego" - zwrócił się do zgromadzonych, nawiązując do początku swojej pierwszej kadencji.
Prezydent podkreślił, że defilada, która odbędzie się 15 sierpnia, będzie wielkim wydarzeniem, które wymagało i wymaga ogromnej operacji. "Traktujemy je także jako rodzaj ćwiczenia" - dodał.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Prezydent podziękował również wicepremierowi, szefowi MON Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi za to, że kontynuuje "tę piękną tradycję" defilady w Święto Wojska Polskiego. "Za rok być może także będzie defilada, ale - tak czy siak - na pewno będzie przejęcie zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi przez nowego prezydenta, którego wszyscy wybierzemy" - powiedział, dodając, że to ostatnia okazja, by podziękował żołnierzom za służbę przez wszystkie lata jego prezydentury.
Reklama
Zdaniem Dudy, defilada ma także wielkie zadanie, "społecznie i państwowo bardzo ważne", którym jest demonstracja nowego wyposażenia, co roku kupowanego - jak mówił - "w wielkich ilościach". "Wydatki w ostatnich latach wzrosły wielokrotnie. Kilka lat temu wydawaliśmy nieco ponad 2 proc. naszego PKB na obronność - spełniając ustalenia przyjęte w NATO - ale w tej chwili jest ponad 4 proc. PKB, to jest prawie 40 mld dolarów amerykańskich" - podkreślił.
Reklama
Jak tłumaczył, wyposażenie paradoksalnie kupowane jest po to, "by nie walczyć, ale po to, żeby ćwiczyć". "Mam nadzieję, że nie będziecie nigdy musieli walczyć w obronie RP" - powiedział.
Pod koniec przemówienia prezydent wspomniał Mateusza Sitka - żołnierza, który 28 maja został śmiertelnie ugodzony nożem na polsko-białoruskiej granicy. Wojskowego zaatakował na odcinku granicy w okolicach Dubicz Cerkiewnych (woj. podlaskie) jeden z mężczyzn, którzy w grupie próbowali sforsować stalową zaporę na granicy. "To pierwszy żołnierz, który zginął na naszej granicy od czasów II wojny światowej, to wielki znak ostrzeżenia" - stwierdził.
Defilada z okazji Święta Wojska Polskiego rozpocznie się w czwartek, 15 sierpnia, o godz. 14. Poza żołnierzami wszystkich rodzajów wojsk, weźmie w niej udział prawie 100 żołnierzy z wojsk i struktur sojuszniczych: ze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Rumunii, a także reprezentacje Eurokorpusu i Centrum Szkolenia Sił Połączonych NATO. Towarzyszyć im będzie niemal 80 statków powietrznych, a także 220 sprzętu naziemnego, w tym czołgi Abrams, transportery Rosomak i Borsuk, armatohaubice Krab i K9, wyrzutnie rakietowe Himars i przeciwlotnicze systemy Patriot i Mała Narew.