Reklama

Niedziela na Podbeskidziu

Kurs, który łączy, wzmacnia i pogłębia wiarę

Zarówno w Bielsku-Białej, jak i w Ustroniu i w tym roku zorganizowano kurs Alfa. Spotkania w ramach kursu odbywały się od 9 października przez kolejne 10 wtorków w Klubie „Drachma” w Centrum Animacji Działań Twórczych. Bielski kurs Alfa zorganizowała Wspólnota „Miasto na górze” działająca przy parafii św. Maksymiliana w Aleksandrowicach w Bielsku-Białej. W Ustroniu kurs rozpoczął 10 września w budynku organizatora edycji ustrońskiej, czyli w siedzibie Chrześcijańskiej Fundacji Życie i Misja. Obejmował cykl 15 spotkań i zakończył się 10 grudnia.

Niedziela bielsko-żywiecka 1/2013, str. 4-5

[ TEMATY ]

kurs Alfa

CHFŻM

Agnieszka Karbowiak

Agnieszka Karbowiak

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

MONIKA JAWORSKA: - Niedawno w diecezji bielsko-żywieckiej w dwóch miejscach - w Bielsku-Białej i w Ustroniu - prawie że równocześnie odbywał się kurs Alfa. Pani była zaangażowana w kursie w Ustroniu. Proszę mi zatem powiedzieć, czym jest właściwie kurs Alfa? Jaki jest jego cel?

AGNIESZKA KARBOWIAK: - Filozofię Alfy można streścić w słowach: Jezus + Miłość. Główny cel, to pomoc ludziom w nawiązaniu osobistej bliskiej przyjaźni z Jezusem Chrystusem.

- Ile jest spotkań w ramach kursu?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Nasz kurs składa się z 15 sesji.

- Jak wyglądają te spotkania?

Reklama

- Opowiem na przykładzie ostatniej edycji. Spotkania rozpoczynaliśmy od wykładu. W każdy poniedziałek poruszaliśmy inny temat. Zaczęliśmy wykładami dotyczącymi osoby Jezusa Chrystusa, następnie mówiliśmy o wierze w wykładzie pt. „Na czym opiera się nasza wiara”, o modlitwie i Biblii w wykładach - „Dlaczego i jak się modlić?, „Dlaczego i jak czytać Biblię?”. W kolejne poniedziałki poruszaliśmy tematy Bożego prowadzenia. Jedna z sobót była poświęcona Osobie i działaniu Ducha Świętego w życiu człowieka. Ostatnie spotkania koncentrowały się wokół przeciwstawiania się złu, mówienia innym o Jezusie Chrystusie, uzdrawiania i kwestii samego Kościoła. Zakończyliśmy wykładem: „Jak najpełniej przeżyć życie?”. Po każdym wykładzie, przy drobnym poczęstunku uczestnicy mogli przedyskutować wykład w małych grupach, w atmosferze akceptacji wszelkich pytań i poglądów.

- Kurs Alfa jest prowadzony właściwie na całym świecie wśród członków różnych wyznań. Jak Pani myśli, czy jest to kurs, który łączy, który ma charakter ekumeniczny?

- Tak. Kurs Alfa jest prowadzony w 65 krajach świata. Ukończyło go ponad 17 milionów ludzi na całym świecie. Kursy Alfa odbywają się w różnych denominacjach chrześcijańskich, zarówno katolickich, jak i protestanckich. Kursy wywodzą się ze środowiska anglikańskiego. Nicky Gumbel, pionier kursu Alfa, często mówi: „To, co nas łączy jako chrześcijan z różnych denominacji, jest nieskończenie większe od tego, co nas dzieli”. Na kursie Alfa w bardzo praktyczny sposób jest przedstawiana osoba Ducha Świętego, który pragnie nam pomóc żyć życiem, jakiego w głębi serca pragniemy. Zgodnie ze słowami Pisma Świętego: „Pan Bóg pragnie dać Ducha Świętego, tym którzy go proszą” - i oczywiście szuka wszelkich okazji do tego.

- Do kogo skierowany jest ten kurs?

- Kurs Alfa skierowany jest zarówno do osób pragnących wzmocnić swoją wiarę, jak i do osób poszukujących.

- Skąd uczestnicy dowiedzieli się o tym kursie?

Reklama

- Zamieściliśmy ogłoszenie na naszej stronie internetowej oraz informację w lokalnej gazecie. Ale zwykle zapraszani są przez swoich przyjaciół, znajomych lub członków rodziny, którzy mieli możliwość uczestniczyć w kurie Alfa. Uczestnicy, którzy skończyli kurs Alfa, zachęceni zmianami, które widzą w swoim życiu, zapraszając bliskich. Mówią po prostu: „Przyjdź i zobacz”. Uczestnicy są zapraszani w charakterze gościa, a nie ucznia. Na spotkaniach panuje nieformalna, bezpieczna atmosfera. Uczestnicy nie muszą obawiać się krytyki, osądzenia. Na kursie Alfa chcemy okazywać ludziom miłość Chrystusa. Wiemy, że ludzie są najbliżej odpowiedzi, kiedy mają możliwość swobodnej dyskusji. Budujące jest to, jak podczas kolejnych spotkań życie ludzi zostaje przemienione, a więzi z Bogiem i innymi zostają odbudowane; gdy poszczególni ludzie mówią: „Kiedyś myślałem, że Bóg jest daleki, a teraz doświadczam tego, że Bóg jest kimś, z kim można się porozumiewać, kto odpowiada”.

- Pani uczestniczyła również w ogólnopolskim kursie Alfa. Jak to tam wyglądało?

- Na ogólnopolskim spotkaniu kursu Alfa bardzo zachęcające dla mnie było to, że mogłam widzieć wspólny cel dotarcia z Ewangelią i miłością Chrystusa u chrześcijan z różnych denominacji. Również ciekawe i poruszające były relacje osób prowadzących różnorodne formy kursu Alfa: np. dla małżeństw, młodzieży, wśród więźniów, a także wiele niezwykłych świadectw konkretnych osób, które doświadczyły osobistego spotkania z Jezusem poprzez ten kurs. Inspirujący i praktyczny był również wywiad Nicka Gambela przeprowadzony z Rickiem Warrenem. Rick Warren - duszpasterz dużej wspólnoty - powiedział między innymi: „Spotykając się z ludźmi, kochamy ich takimi, jakimi są, ale kochamy ich tak bardzo, że ostatecznie nie pozwalamy im zostać takimi, jakimi są”. Organizując więc ten kurs, pragniemy, aby ludzie doszli do pełnej dojrzałości w każdej sferze: duszy, ducha i ciała.

- W Kościele katolickim przeżywamy obecnie Rok Wiary. Jak kurs Alfa może wpływać na naszą wiarę?

Reklama

- Kurs Alfa wprowadza uczestników w podstawowe uczestnictwo wiary i pozwala ludziom odkryć niejako nową świadomość wiary. Pozwolę sobie w tym miejscu zacytować o. Raniero Cantalamessę OFMCap - kaznodzieję Domu Papieskiego, który tak powiedział: „Alfa jest drogą prowadzącą ludzi do Jezusa. Ale nie Jezusa, jakiego przez wiele wieków znaliśmy jako ideę lub zestaw doktryn, dogmatów, raczej jako prawdziwego Jezusa, Jezusa żyjącego. Kurs Alfa, to wspaniała metoda wprowadzania ludzi w podstawowe doświadczenie wiary w sposób odpowiedni dla współczesnego człowieka. Jedną z zalet kursu Alfa jest koncentracja na kerygmacie. W pierwotnym Kościele było wyraźne rozgraniczenie pomiędzy kerygmatem a didache - katechezą. Kerygmat, to był punkt początkowy drogi wiary. Katecheza miała być kontynuacją drogi wiary. Sama wiara rozkwita dopiero po usłyszeniu kerygmatu. Kurs Alfa wydaje się być bardzo skuteczny w przyprowadzaniu ludzi z powrotem do Kościoła z nową świadomością wiary. Nie jest to tylko nabywanie wiedzy na temat Jezusa - to przemiana życia”. To właśnie uświadamia nam o. Raniero.
Mogę też dodać, że kurs Alfa jest odpowiedzią na wezwanie Jana Pawła II do Nowej Ewangelizacji, by iść i głosić Ewangelię na całym świecie. Kurs Alfa daje okazję, by odpowiedzieć na osobę Jezusa Chrystusa, by zgłębiać wiarę chrześcijańską.

- Powiedziała Pani, że kurs Alfa pomaga zgłębiać wiarę. A czy on pomaga również w odnajdowaniu wiary tym, którzy jej jeszcze nie mają?

- Tak. Zwłaszcza JE kard. Stanisław Dziwisz zwrócił uwagę na to, że ten kurs pomaga odnajdować żywą wiarę i żywego Chrystusa, szczególnie poprzez czynny udział świeckich osób. Również zacytuję: „Alfa to bardzo ciekawa inicjatywa, w której osoby świeckie pomagają odnaleźć żywą wiarę swoim koleżankom i kolegom. Widzę, że przynosi dobre owoce. Spotkania Alfy odpowiadają na wielką potrzebę ukazywania żywego Chrystusa. Życzyłbym sobie, aby wszyscy młodzi ludzie mogli zapoznać się z kursem Alfa!” - mówił kard. Dziwisz. I tutaj dodam, że bardzo nas cieszy, iż w ostatniej edycji kursu prawie połowa grupy, to byli młodzi ludzie w wieku pomiędzy 18 a 40 rokiem życia.

- Czy uczestnicy kursu w Ustroniu dzielili się świadectwami, czego doświadczyli podczas tych spotkań?

Reklama

- Jak najbardziej. Podam dwa takie znamienne świadectwa. Jeden z uczestników powiedział: „Kiedyś myślałem, że Pismo św. jest przeznaczone dla osób duchownych, a dla mnie zbyt trudne. Wykłady zachęciły mnie do czytania i jestem bardzo nim zachęcony, zaczynam rozumieć Sowo Boże. Bóg do mnie przemawia, stał się dla mnie bliski”.
Inna uczestniczka dodała: „W swoim życiu miałam wiele problemów i sytuacji po ludzku nie do rozwiązania. Dzisiaj w moim życiu widzę ponadnaturalne wydarzenia, cuda, ingerencje. Bóg zaczyna układać układankę mojego życia we właściwy, piękny obraz. Wręcz odczuwam, jak Ktoś zdejmuje ciężary z moich ramion i odzyskuję wewnętrzną wolność, której wcześniej nie miałam. I wcześniej nigdy nie czytałam Pisma św. Zainspirowana przez wykłady, zaczęłam go czytać. Zobaczyłam, że są tam historie życia zwykłych ludzi podobnych do mnie. Słowa Pisma św. przynoszą uspokojenie dla mojego serca”.
Myślę, że te dwa świadectwa mogą być budujące w Roku Wiary, kiedy Kościół szczególnie zachęca do pogłębiania wiary poprzez studiowanie dokumentów Kościoła i sięganie do Pisma św. I myślę, że również kurs Alfa może być okazją do tego, aby wzmacniać i pogłębiać naszą wiarę.

- Czy już wiadomo, kiedy rozpocznie się kolejna edycja kursu w Ustroniu?

- Tak. Rozpoczęcie kolejnej edycji zaplanowaliśmy w lutym 2013 r.

2013-01-07 09:56

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

O co chodzi w życiu?

Każde spotkanie rozpoczyna się kolacją, a to doskonała sposobność do bliższego poznania się. Potem jest wykład. Organizatorzy zapewniają atrakcyjność wykładu: obrazowe przykłady, przemyślaną logikę przemówienia, poczucie humoru i zgodność z nauką Kościoła. Następnie - spotkanie „przy kawie” w grupie kilku osób. Wówczas można słuchać, dowiadywać się, dyskutować i odkrywać, a także pytać. A wszystko to w ramach kursu Alfa, który daje otwartą dla każdego szansę poznania lub pogłębienia wiary chrześcijańskiej.
CZYTAJ DALEJ

Niedziela Palmowa

Szósta niedziela Wielkiego Postu nazywana jest Niedzielą Palmową, czyli Męki Pańskiej, i rozpoczyna obchody Wielkiego Tygodnia.

W ciągu wieków otrzymywała różne określenia: Dominica in palmis, Hebdomada VI die Dominica, Dominica indulgentiae, Dominica Hosanna, Mała Pascha, Dominica in autentica. Niemniej, była zawsze niedzielą przygotowującą do Paschy Pana. Liturgia Kościoła wspomina tego dnia uroczysty wjazd Pana Jezusa do Jerozolimy, o którym mówią wszyscy czterej Ewangeliści ( por. Mt 21, 1-10; Mk 11, 1-11; Łk 19, 29-40; J 12, 12-19), a także rozważa Jego Mękę. To właśnie w Niedzielę Palmową ma miejsce obrzęd poświęcenia palm i uroczysta procesja do kościoła. Zwyczaj święcenia palm pojawił się ok. VII w. na terenach dzisiejszej Francji. Z kolei procesja wzięła swój początek z Ziemi Świętej. To właśnie Kościół w Jerozolimie starał się jak najdokładniej "powtarzać" wydarzenia z życia Pana Jezusa. W IV w. istniała już procesja z Betanii do Jerozolimy, co poświadcza Egeria. Według jej wspomnień patriarcha wsiadał na oślicę i wjeżdżał do Świętego Miasta, zaś zgromadzeni wierni, witając go w radości i w uniesieniu, ścielili przed nim swoje płaszcze i palmy. Następnie wszyscy udawali się do bazyliki Anastasis (Zmartwychwstania), gdzie sprawowano uroczystą liturgię. Owa procesja rozpowszechniła się w całym Kościele mniej więcej do XI w. W Rzymie szósta niedziela Przygotowania Paschalnego była początkowo wyłącznie Niedzielą Męki Pańskiej, kiedy to uroczyście śpiewano Pasję. Dopiero w IX w. do liturgii rzymskiej wszedł jerozolimski zwyczaj procesji upamiętniającej wjazd Pana Jezusa do Jerusalem. Obie tradycje szybko się połączyły, dając liturgii Niedzieli Palmowej podwójny charakter (wjazd i Męka) . Przy czym, w różnych Kościołach lokalnych owe procesje przyjmowały rozmaite formy: biskup szedł piechotą lub jechał na osiołku, niesiono ozdobiony palmami krzyż, księgę Ewangelii, a nawet i Najświętszy Sakrament. Pierwszą udokumentowaną wzmiankę o procesji w Niedzielę Palmową przekazuje nam Teodulf z Orleanu (+ 821). Niektóre też przekazy zaświadczają, że tego dnia biskupom przysługiwało prawo uwalniania więźniów (czyżby nawiązanie do gestu Piłata?). Dzisiaj odnowiona liturgia zaleca, aby wierni w Niedzielę Męki Pańskiej zgromadzili się przed kościołem (zaleca, nie nakazuje), gdzie powinno odbyć się poświęcenie palm, odczytanie perykopy ewangelicznej o wjeździe Pana Jezusa do Jerozolimy i uroczysta procesja do kościoła. Podczas każdej Mszy św., zgodnie z wielowiekową tradycją czyta się opis Męki Pańskiej (według relacji Mateusza, Marka lub Łukasza - Ewangelię św. Jana odczytuje się w Wielki Piątek). W Polsce istniał kiedyś zwyczaj, że kapłan idący na czele procesji trzykrotnie pukał do zamkniętych drzwi kościoła, aż mu otworzono. Miało to symbolizować, iż Męka Zbawiciela na krzyżu otwarła nam bramy nieba. Inne źródła przekazują, że celebrans uderzał poświęconą palmą leżący na ziemi w kościele krzyż, po czym unosił go do góry i śpiewał: "Witaj krzyżu, nadziejo nasza!". Niegdyś Niedzielę Palmową na naszych ziemiach nazywano Kwietnią. W Krakowie (od XVI w.) urządzano uroczystą centralną procesję do kościoła Mariackiego z figurką Pana Jezusa przymocowaną do osiołka. Oto jak wspomina to Mikołaj Rey: "W Kwietnią kto bagniątka (bazi) nie połknął, a będowego (dębowego) Chrystusa do miasta nie doprowadził, to już dusznego zbawienia nie otrzymał (...). Uderzano się także gałązkami palmowymi (wierzbowymi), by rozkwitająca, pulsująca życiem wiosny witka udzieliła mocy, siły i nowej młodości". Zresztą do dnia dzisiejszego najlepszym lekarstwem na wszelkie choroby gardła według naszych dziadków jest właśnie bazia z poświęconej palmy, którą należy połknąć. Owe poświęcone palmy zanoszą dziś wierni do domów i zawieszają najczęściej pod krzyżem. Ma to z jednej strony przypominać zwycięstwo Chrystusa, a z drugiej wypraszać Boże błogosławieństwo dla domowników. Popiół zaś z tych palm w następnym roku zostanie poświęcony i użyty w obrzędzie Środy Popielcowej. Niedziela Palmowa, czyli Męki Pańskiej, wprowadza nas coraz bardziej w nastrój Świąt Paschalnych. Kościół zachęca, aby nie ograniczać się tylko do radosnego wymachiwania palmami i krzyku: " Hosanna Synowi Dawidowemu!", ale wskazuje drogę jeszcze dalszą - ku Wieczernikowi, gdzie "chleb z nieba zstąpił". Potem wprowadza w ciemny ogród Getsemani, pozwala odczuć dramat Jezusa uwięzionego i opuszczonego, daje zasmakować Jego cierpienie w pretorium Piłata i odrzucenie przez człowieka. Wreszcie zachęca, aby pójść dalej, aż na sam szczyt Golgoty i wytrwać do końca. Chrześcijanin nie może obojętnie przejść wobec wiszącego na krzyżu Chrystusa, musi zostać do końca, aż się wszystko wypełni... Musi potem pomóc zdjąć Go z krzyża i mieć odwagę spojrzeć w oczy Matce trzymającej na rękach ciało Syna, by na końcu wreszcie zatoczyć ciężki kamień na Grób. A potem już tylko pozostaje mu czekać na tę Wielką Noc... To właśnie daje nam Wielki Tydzień, rozpoczynający się Niedzielą Palmową. Wejdźmy zatem uczciwie w Misterium naszego Pana Jezusa Chrystusa...
CZYTAJ DALEJ

Motocyklowy Zjazd Gwiaździsty do Częstochowy po raz trzynasty

2025-04-13 17:31

[ TEMATY ]

Częstochowa

Motocyklowy Zjazd Gwiaździsty

Jansa Góra

Karol Porwich

Motocyklowy Zjazd Gwiaździsty do Częstochowy

Motocyklowy Zjazd Gwiaździsty do Częstochowy

Jeden zaczął na komarku po dziadku, inny na junaku po ojcu. Przyznają, że „z motoru się nie wyrasta”, trzeba jeździć bezpiecznie i cieszyć się życiem. Na Jasnej Górze odbył się 13. Motocyklowy Zjazd Gwiaździsty do Częstochowy zorganizowany przez Częstochowskie Towarzystwo Motocyklowe.

Idea zjazdów nawiązuje do tradycji przedwojennych regionu. To pierwsza grupa, która rozpoczęła w kwietniu sezon w częstochowskim sanktuarium. Kolejna zjedzie 27 kwietnia.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję