Reklama

Felietony

Z palcami poradzą sobie łatwo, z pięścią gorzej

Jeśli spojrzymy na wszystko to, co dzieje się w Polsce od grudnia zeszłego roku, można ulec złudzeniu, że ktoś tu nad niczym nie panuje.

2024-07-17 07:08

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przejęcie mediów siłą, skok na prokuraturę, zamknięcie posłów, zwinięcie CPK, zrzeczenie się reparacji, kompromitacja przy okazji wizyty kanclerza Scholza, wejście do KRS, gospodarcze spadki, niespełnione obietnice, kuriozalna umowa z Ukrainą, porażka przy głosowaniu nad ustawą proaborcyjną, a teraz widowiskowa kompromitacja, czyli zatrzymanie pod dętymi zarzutami Marcina Romanowskiego, którego szybko musieli wypuścić, gdy okazało się, że prokuratorzy zrobili to, wiedząc (przynajmniej tak przekonuje minister sprawiedliwości Adam Bodnar), że polityk ma, jako członek Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy immunitet. Kompromitację ogłosili od wczoraj nie tylko przeciwnicy działań koalicji 13 grudnia, ale nawet część jej kibiców, z Romanem Giertychem na czele.

Można by pomyśleć, że za dużo się dzieje, że to pośpiech sprzyja błędom, o łamaniu prawa nie wspominając, ale wbrew pozorom te działania (obym się mylił) gwarantują tej władzy trwanie i wbrew pozorom mają swój diaboliczny sens. Na przykład w sprawie Romanowskiego dla prokuratorów prowadzących czynności wygodniejsza byłaby wersja o niewiedzy w kwestii zatrzymania posła z immunitetem. Dla władzy jednak, a konkretnie ministra Adama Bodnara, który przyznał się, że wpływał na tę sprawę oraz jego zastępcy Arkadiusza Myrchy, któremu Bodnar zlecił dwie opinie – przygotowane poza Prokuraturą Krajową – wygodniejsze jest uwiązanie wszystkich uczestników operacji. Im więcej umoczonych razem z nimi, tym większa szanse, że nawzajem się będą ratować. Co prawda przy niekorzystnych wiatrach politycznych, taki tłok sprzyja również wzajemnemu umaczaniu, ale oni teraz nie myślą, pędzą sami do końca nie wiedząc dokąd. Nie wiedzą dlaczego biegną, ale wiedzą, że stoi nad nimi Donald Tusk i ponagla, a że się go boją – to nawet się nie zastanawiają zbytnio.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jaki cel przyświeca temu z biczem?

Chaos i terror. Nie chodzi nawet o taki terror powszechny, znany z wielkich reżimów totalitarnych, gdzie wszyscy obywatele żyją w strachu, ale jednak obserwujemy realizację planu poważnego zastraszenia prawicy. Głównie chodzi o tę ze szczytów, czyli polityków i ludzi instytucji państwa polskiego z lat 2016 – 2023, a więc osobami z automatu „skazanymi” na ostracyzm, ale też o zwykłych wyborców, którzy w tej wojennej atmosferze będą gnębieni przez innych obywateli. Divide et impera, łacińskie „dziel i rządź” to nie jest hasło z książek, tylko wciąż stosowana dewiza polityczna. Schemat jest prosty: PiS to złodzieje, popierasz PiS, to albo jesteś złodziejem albo popierasz złodziejstwo, a więc jesteś moim wrogiem. Takie nastawienie obywateli popierających uśmiechniętą koalicję na tych, którzy popierają Prawo i Sprawiedliwość, czy szerzej prawicę, to sianie grozy i podziału, który teraz może nie jest groźny, ale jak już zacznie, to ciężko go będzie wycofać. Towarzyszy temu metoda salami, raz zgnębimy byłych ministrów, raz urzędniczkę, raz księdza, teraz posła, a za chwilę może kierownika w jakiejś pomniejszej firmie państwowej.

Reklama

Do dziś zresztą niewyjaśnione zostały dokładnie okoliczności nagłej śmierci jednego z dyrektorów Orlenu w trakcie zebrania. 50-latka zawieziono do szpitala, jednak nie udało się go uratować. Według informacji medialnych przyczyną śmierci był zawał serca, a portal wpolityce.pl rzucił mroczne światło na całą sprawę, zwracając uwagę na niezwykle napiętą atmosferę panującą w ostatnich tygodniach w Orlenie. „Zdaniem naszych rozmówców zmarły dyrektor bardzo przeżywał taką możliwość [zwolnienia] – poświęcił firmie kawał życia, nie zrobił niczego złego, zajmował się pracami technicznymi, a jednak miał poczucie iż znajduje się na jakimś 'celowniku'” – pisało wpolityce.pl

Nie chodzi o straszenie, a o ostrzeżenie

Gdy zmieniła się władza w Polsce, niemieckie media pisały o „eksperymencie”, jaki będzie przeprowadzony nad Wisłą. Ma on polegać na tym, że „przywracana będzie demokracja” metodami niedemokratycznymi. Czyli wprowadzony zostanie (pozademokratycznie, bo nikt o to obywateli nie pytał) system, gdzie polityka jest dla wszystkich, ale pod warunkiem, że są oni uznani przez wąską, niesprecyzowaną grupę ideologiczno-polityczno-biznesową. W tym kierunku idą środowiska liberalne i lewicowe w Europie i Stanach Zjednoczonych.

Reklama

Co ciekawe w styczniu br. na nasz kraj szczególną uwagę zwrócił senator amerykańskiego Ohio, od dwóch dni kandydat na wiceprezydenta USA, J.D. Vance. Najpierw w mocnych słowach skrytykował zamach na wolność słowa, po tym jak rząd Donalda Tuska położył rękę na mediach publicznych dokonując ich bezprawnego przejęcia, później odniósł się szerzej do sytuacji w Polsce. Jak napisał na X, szczególnie interesuje się naszym krajem, ponieważ dzieją się u nas mechanizmu uniwersalne dla globalistycznych metod działania „Rząd ten [Prawa i Sprawiedliwości] został niedawno zastąpiony przez globalistyczny rząd liberalny, który obecnie aresztuje swoich przeciwników politycznych i zamyka debatę publiczną. (Brzmi znajomo?) W imię ochrony demokracji wykorzystują pieniądze z podatków, aby zaatakować rząd, który był naszym wielkim sojusznikiem.” – napisał Vance.

Tak właśnie należy patrzeć na to, co się u nas dzieje i będzie działo. Jesteśmy cały czas testowani, niczym króliczki doświadczalne i obóz konserwatywny musi się obudzić ze stanu uśpienia, w którym się wydaje znajdować. Trzeba bić na alarm, mądrze, merytorycznie, tak by docierać do każdego obywatela, a przynajmniej tych, którzy w poprzednich wyborach zaufali prawicy, a więc jest duża szansa, że będą w stanie zrozumieć powagę sytuacji. Musimy być razem, stworzyć nową Solidarność, bo palce łatwo wyłamać, jeden po drugim, ale już z pięścią i pod ramię będzie gorzej.

Ocena: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dziecko „zawiniło” – lekarzy i matkę ukarali

2024-06-19 07:30

[ TEMATY ]

aborcja

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

„Pierwszy szpital ukarany przez NFZ za odmowę wykonania aborcji. Ma zapłacić 550 tys. zł”. Jakaż musiała być satysfakcja w redakcji „Gazety Wyborczej” z podania tej informacji. Jak dumni muszą być redaktorzy z Czerskiej, że w końcu stało się, w końcu państwo polskie karze tych, którzy ośmielają się wybrać ratowanie życia, zamiast odbierania. Jak wielka musi być radość ideologicznie zacietrzewionych, bo ciężko inaczej uznać środowisko polityczne, które nie tylko robi z aborcji, czyli przerwania cudzego życia nie tylko prawo, ale wręcz obowiązek, bo skoro za coś państwo karze, to przecież jest to nakazane.

Lekarze, którzy postawili się Donaldowi Tuskowi i Izabeli Leszczynie powinni dostać medale, a nie kary finansowe. Świat na głowie stanął! Ponura prawda jest taka, że żyjemy w kraju, gdzie żołnierze muszą się bronić przed Ministerstwem Obrony, nauczyciele przed Ministerstwem Edukacji, a lekarze przed Ministerstwem Zdrowia. Jeszcze bardziej ponure jest to, że za całą to ideologiczną krucjatą stoi Izabela Leszczyna, od niedawna minister zdrowia, która ma na swoim koncie studia podyplomowe z zakresu filozofii i etyki. Jak jej się nakaz zabijania dzieci klei się z tym, czego uczyła się na lekcjach tych dwóch przedmiotów? Nikt, łącznie z nią samą nie jest w stanie na to pytanie uczciwie odpowiedzieć. Jak można karać lekarzy, którzy mieli odwagę sprzeciwić się politykom, stawiając dobro pacjenta, nad ich ideologię? W przysiędze Hipokratesa nakaz w sprawie aborcji czy eutanazji jest jasny: „Nigdy nikomu, także na żądanie, nie dam zabójczego środka ani też nawet nie udzielę w tym względzie rady; podobnie nie dam żadnej kobiecie dopochwowego środka poronnego”.

CZYTAJ DALEJ

UE: Parlament Europejski wybrał Robertę Metsolę na przewodniczącą

2024-07-16 12:57

[ TEMATY ]

parlament europejski

PAP/EPA/RONALD WITTEK

Parlament Europejski w Strasburgu we wtorek wybrał Robertę Metsolę na przewodniczącą. Maltanka obejmie tę funkcję na następne dwa i pół roku. Będzie to jej druga kadencja na tym stanowisku.

W głosowaniu wzięło udział 699 europosłów, z których 562 opowiedziało się za Metsolą. Jej kontrkandydatka, Hiszpanka Irene Montero z Lewicy, otrzymała 62 głosy. Europosłowie oddali 76 głosów nieważnych.

CZYTAJ DALEJ

"Zwiastowanie" - już do obejrzenia w "Zygmuncie"

2024-07-16 21:13

[ TEMATY ]

parafia św. Zygmunta

Zwiastowanie

Wystawa malarstwa

Karol Porwich / Niedziela

„Jesteśmy tu, gdzie powinniśmy i chcemy być ze sztuką sakralną. Bez dobrego malarstwa i literatury staniemy się niemi, a być może ślepi i nie będziemy potrafili opowiedzieć tego, co zaczęło się w Nazarecie. A takie jest nasze zadanie!” – podkreślił dr Dariusz Karłowicz otwierając 14 lipca w Częstochowie wystawę współczesnych obrazów pt. „Zwiastowanie”.

Wernisaż poprzedziła msza św. sprawowana pod przewodnictwem metropolity częstochowskiego abp. Wacława Depo. Wyraził on nadzieję, że odwiedzający wystawę „w spotkaniach z pięknem dzieł współczesnych autorów” przeżyją „osobiste zadziwienie przedstawieniem sceny Zwiastowania zapisanej w pierwszym rozdziale Ewangelii wg. św. Łukasza”. „Będziemy dzisiaj świadkami niezwykłej wystawy malarskiej, ukazującej tajemnicę Nazaretu w jej zwyczajności tego zakątku świata; spotkania i dialogu pomiędzy Maryją a posłańcem Boga – Gabrielem. To on miał przekazać misję Boga i oczekiwać czy młoda Miriam zgodzi się współpracować z Bożym planem zbawienia człowieka. Niech Duch Święty, który sprawił tajemnicę Wcielenia Syna Bożego pod sercem Maryi również w nas i przez nas prowadzi do wiary i zawierzenia Bogu” – modlił się abp Depo.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję