Reklama

Historia

Stanąć po stronie Ojczyzny

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mija kolejny rok od pamiętnego poranka 13 grudnia 1981 r., kiedy to zamiast Mszy św. w radiu i „Teleranka” w telewizji gen. Wojciech Jaruzelski w mundurze obwieścił rodakom, że wojsko będzie ich bronić przed nimi samymi. Mija 31 lat. Dorastają kolejne pokolenia bez historii. W rodzinach wciąż spieramy się o zasadność tego oporu, choć badacze IPN-owscy dawno przytoczyli dokumenty sowieckich przywódców, z których wynika niezbicie, że Rosjanie wcale nie kwapili się z przekraczaniem naszych granic. Jak co roku 13 grudnia przed domem sędziwego gen. Jaruzelskiego garstka patriotów zapali znicze za ofiary stanu wojennego i wzniesie okrzyki o odpowiedzialności za zhańbienie narodu.

Reklama

Wkrótce co druga osoba będzie miała dyplom wyższej uczelni, a nie będzie znała najnowszej historii. Dlatego świadectwo osób notujących codzienność stanu wojennego jest skarbem nieocenionym. Takie świadectwo złożył na kartach swojego dziennika, skrupulatnie prowadzonego, o. Stanisław Celestyn Napiórkowski OFMConv. Nie był historykiem ani dziennikarzem, ani politykiem, ani członkiem jakiejkolwiek partii politycznej, również „Solidarności”, ale „zakonnikiem oddanym niemal bez reszty teologii”, spisywał wszystko, co działo się w historycznym momencie w konkretnym środowisku: w Lublinie, w akademickim domu księży studiujących i nauczających na KUL-u, a także we franciszkańskiej wspólnocie. Dziś zapiski te stanowią bezcenne źródło informacji o tamtym czasie. Na ich podstawie powstała książka przygotowana na srebrny jubileusz „Solidarności” pt. „Stan wojenny dzień po dniu, 13 XII 1981 - 31 XII 1982”. W tym roku Wydawnictwo Ojców Franciszkanów w Niepokalanowie wznowiło książkę. Trzeba po nią sięgać.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W Lublinie na KUL-u

Najpierw zabrano ks. Kazimierza Ryczana, członka zarządu „Solidarności” na KUL-u. Po interwencji u gen. Piróga został zwolniony. Opowiadał, że milicja zwozi mnóstwo ludzi. W konwikcie księża ustalili dyżury przy drzwiach. 13 grudnia w radiu słychać było tylko komunikaty, przemówienie generała i muzykę. Nie działały telefony. Na ulicach widać było tylko wojskowe gaziki. Suche zapiski pierwszego dnia stanu wojennego z punktu widzenia księży studentów zamieszkałych w konwikcie nie zawierają emocji. Ich autor jednak porównał stan swego ducha z tego okresu z niemal zwierzęcym lękiem odczuwanym przez dziesięciolatka, który w 1944 r. niósł za pazuchą AK-owską pocztę na linii frontu, zawierającą rozkaz pójścia do lasu.

Reklama

Kolejne dni przynoszą informacje o kolejnych aresztowaniach: ks. Mieczysława Brzozowskiego, odprawiającego Mszę św. dla strajkujących, i kapelana szpitala ks. Stanisława Grzesiuka. Do kronikarza docierają informacje o otoczonym przez wojsko WSK [Wytwórnia Sprzętu Komunikacyjnego - przyp. red.] w Świdniku. Strajkujący przez radiowęzeł nadają apel do żołnierzy, którzy tuż po północy podjechali pod bramę zakładu i oddali strzały w celu zastraszenia: „Żołnierze, Polacy! - Tu nie ma żadnych kontrrewolucjonistów - tu są robotnicy. Chronimy zakład pracy. Stoimy w obronie całego narodu. Przyłączcie się do nas. Nie słuchajcie fałszywych rozkazów” (z „Biuletynu Strajkowego Regionalnego Komitetu Strajkowego Regionu Środkowo-Wschodniego”, Świdnik, 15 grudnia 1983 r., nr 3).

Strajki, pacyfikacje i sądy wojenne

Reklama

Strajkują studenci i pracownicy wielu instytucji, w tym KUL-owskich, co odczuwane jest jako cios w plecy. W telewizji przemawia Wojciech Żukrowski. „Szmata” - komentuje krótko kronikarz. Władze stanu wojennego ograniczają korzystanie z oszczędności. Z banku można wypłacić tylko 10 000 zł miesięcznie. Docierają informacje o strajkach w całej Polsce. Polowanie na działaczy „Solidarności”. Ukrywa się docent Deptuła - przewodnicząca „Solidarności KUL-u. W ciemnych uliczkach nieznana kobieta podaje kapłanowi szeleszczące kartki i natychmiast znika. W ulotkach zawarte są informacje o strajkach w lubelskich i krakowskich zakładach. Działają już nielegalne drukarnie, wydawane są biuletyny, tworzona jest sieć kolportażu. Świadkowie opowiadają o pacyfikacji Świdnika. Kronikarz notuje: „Z wojskiem wtargnęło MO i ZOMO: pałki, gazy, ostre strzelanie z okna (...). Godz. 22.40. Trudno pracować. Z dala słychać grzmot motorów czołgowych. Wczoraj na Świdnik, dziś prawdopodobnie na WSK lub Kraśnik (...). Wychodzę z pokoju. Uchylone drzwi. To u księży redemptorystów, którzy wczoraj po południu i w nocy byli z robotnikami w Świdniku. Opowiadają: - To było straszne. Ganiali robotników po placu jak bydło. Uzbrojeni po zęby. Strzelali, chociaż ślepymi nabojami (ale nie wiadomo, czy nie zaczną strzelać ostrymi) [obawy nie były bezpodstawne, o czym za kilka dni mieli się przekonać strajkujący w „Wujku” górnicy - przyp. A.C.], rzucali gazy, petardy. Jednemu z robotników urwało rękę. Dzikie zagonione zwierzęta (...). Po południu obaj spowiadali. Chciało się wyspowiadać kilka tysięcy. Msza w hali. Młody robotnik: Ja nie chcę zostać na noc bez Komunii. Czy będzie Komunia? (...). Ksiądz biskup powiedział: «Po co tam poszli?». A przecież trzeba było tam być. Przyszli prosić o księży. Przecież to zwykła rzecz, że ksiądz idzie, gdy go potrzebują...”.

W tę noc kronikarz już nie zaśnie. Modli się, czyta brewiarz. Zastanawia się, czy w taką noc wypada pójść do łóżka, gdy co kilka minut słychać syreny. Nazajutrz na kartkach dziennika pojawia się informacja o pierwszym wyroku śmierci zasądzonym przez wojskowe sądy doraźne - na dyrektora WSK Świdnik pana Czogałę, za to, że jako oficer pozostał ze swoją kilkunastotysięczną załogą.

Czwarty dzień stanu wojennego przynosi kolejne zapisy o strajkach. Kapłan sprawujący Mszę św. i spowiadający strajkujących w Fabryce Samochodów Osobowych opowiada o wychodzeniu robotników wśród szpaleru ściągniętych oddziałów ZOMO, MO i wojska. Robotnicy nie poszli do domów. Udali się do dwóch kościołów, gdzie zostały odprawione Roraty udręczonej Polski 1981 r. Opuścili kościoły dopiero o godz. 6.00.

Ukrywają się pracownicy KUL-u, przyjaciele i koledzy kronikarza. Przychodzi mu udzielić ślubu kościelnego bez cywilnego ukrywającej się parze, której stan wojenny przyspieszył matrymonialne plany.

Dramat kopalni „Wujek” i wydarzenia rocznicowe na Wybrzeżu czy na pl. Zwycięstwa w Warszawie z biciem przez zomowców, wrzucaniem łzawiącego gazu do świątyń, gdzie znaleźli azyl młodzi ludzie, potęgują atmosferę strachu. Nie można wyjeżdżać bez specjalnego pozwolenia. Rolnicy nie mogą się oddalać ze swoich wsi. „Gorzej niż za okupacji” - komentuje kronikarz.

Reklama

Ludzie starzy, pamiętający wojnę, głęboko przeżywają stan wojenny. „Franciszkańska babcia” - pani Bona Borowska, wzburzona, zwierza się kronikarzowi: „Nie mogę iść do spowiedzi, bo strasznie ich przeklinam. Proszę księdza, ja nigdy w życiu nie przeklinałam”. Znajomy kapłan został zawieziony do „Ursusa”. Widział zakłady otoczone czołgami. - Takiego mnóstwa czołgów w życiu nie widziałem, chociaż byłem w wojsku. Chyba ponad tysiąc! - mówi.

W telewizji jakby nigdy nic się nie stało. Spikerzy w wojskowych mundurach mówią, że „rusza gospodarka i wszystko idzie lepiej”. Kronikarz zapisuje: „W fabrykach trwa niby-praca. Gdzie wytwarzano dziennie 800 opon, wytwarza się osiem, gdzie wytwarzało się kilkadziesiąt maszyn, wytwarza się jedną... Ale ludzie są zajęci - chodzą, kują, przekładają z miejsca na miejsce...”.

Zaczyna napływać pomoc z Zachodu. Pracownicy KUL-u otrzymują paczki świąteczne. Do o. Maurycego Suleja przyszła już trzecia paczka z RFN, rozdaje je ubogim.

I tak dzień po dniu wędrujemy z o. Napiórkowskim po trudnych polskich ścieżkach stanu wojennego. Spotykamy ludzi, którzy zapisali piękne karty najnowszej historii Polski, ale i takich, którzy byli sprawcami morza łez. Wraz z franciszkaninem-kronikarzem pochylamy się nad naszą ojczyzną, w której kolejne pokolenia zapisały swoje rozdziały. Jeżeli będziemy je czytać, poświęcenie tysięcy ludzi zaangażowanych w walkę o wolność nie pójdzie na marne, a idea solidarności, która połączyła Polaków, stanie się naszym chlubnym dziedzictwem.

Stanisław Celestyn Napiórkowski, „Stan wojenny dzień po dniu, 13 XII 1981 - 31 XII 1982”, Wydawnictwo Ojców Franciszkanów, Niepokalanów 2012.

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Blask wiary w Chrystusie

Niedziela Ogólnopolska 49/2012, str. 19

[ TEMATY ]

książka

promocja

BM Sztajner

Abp W. Depo promuje „Blask Wiary w Chrystusie”

Abp W. Depo promuje „Blask Wiary w Chrystusie”
Spotkania z nową książką i jej autorem zwykle się łączą ze sporą dawką emocji, ale takie same emocje są również udziałem autorów. - Czuję się, jakbym przeżywał drugi ingres - żartował abp Wacław Depo, metropolita częstochowski i przewodniczący Rady ds. Środków Społecznego Przekazu KEP, podczas promocji swojej najnowszej książki „Blask wiary w Chrystusie”, która ukazała się w Wydawnictwie KUL. Uroczysta promocja odbyła się 19 listopada br. w auli „Niedzieli” w Częstochowie, z udziałem znakomitych gości, wśród których byli m.in.: abp senior Stanisław Nowak, bp Jan Wątroba, przedstawiciele Jasnej Góry - o. Józef Płatek i o. Zachariasz Jabłoński, parlamentarzyści oraz rektorzy częstochowskich uczelni: Akademii Jana Długosza - dr hab. inż. prof. AJD Zygmunt Bąk i Metropolitalnego Wyższego Seminarium Duchownego - ks. dr Andrzej Przybylski.
CZYTAJ DALEJ

Katechizm Wielkopostny z portalem niedziela.pl

2025-03-04 06:27

[ TEMATY ]

Katechizm Wielkopostny

Karol Porwich/Niedziela

Wielki Post to czas modlitwy, postu i jałmużny. To wiemy, prawda? Jednak te 40 dni to również czas duchowej przemiany, pogłębienia swojej wiary, a może nawet… powrotu do jej podstaw?

Czy wiesz, co wyznajesz? Czy wiesz, w co wierzysz? Zastanawiałeś się kiedyś nad tym? Jeśli nie, zostań z nami. Jeśli tak, tym bardziej zachęcamy do tego duchowego powrotu do podstaw z portalem niedziela.pl. Przewodnikiem będzie nam Katechizm Kościoła Katolickiego oraz Youcat – Katechizm Kościoła Katolickiego dla młodych. To z niego wybraliśmy ponad 40 pytań na każdy dzień tygodnia, na które będziemy chcieli znaleźć odpowiedź.
CZYTAJ DALEJ

Kościoły stacyjne - wielkopostna pielgrzymka do początków chrześcijaństwa

2025-03-05 11:07

[ TEMATY ]

Wielki Post

kościoły stacyjne

Vatican Media

Msza stacyjna w Bazylice Matki Bożej Większej

Msza stacyjna w Bazylice Matki Bożej Większej

W Rzymie Wielki Post to czas duchowej pielgrzymki po najstarszych i najważniejszych świątyniach Wiecznego Miasta: kościołach stacyjnych. Ich lista została ostatecznie ustalona przez Grzegorza Wielkiego. Każdemu dniowi Wielkiego Postu odpowiada jeden kościół, począwszy od Bazyliki św. Sabiny na Awentynie, gdzie Papież zwykł sprawować liturgię Środy Popielcowej, aż po Bazylikę św. Jana na Lateranie w Wielką Sobotę.

Znaczenie wielkopostnych liturgii stacyjnych w zwięzły sposób wyjaśnił Benedykt XVI w Środę Popielcową 2007 r.: „Starożytna liturgia rzymska poprzez stacje wielkopostne wyznaczyła szczególną geografię wiary; przyświecała temu myśl, że w związku z przybyciem Piotra i Pawła oraz zniszczeniem Świątyni Jerozolima jakoby przeniosła się do Rzymu; Rzym chrześcijański postrzegano jako rekonstrukcję Jerozolimy z czasów Jezusa, w obrębie murów miasta. Ta nowa wewnętrzna duchowa geografia, wpisana w tradycję kościołów stacyjnych Wielkiego Postu, nie jest zwykłym rozpamiętywaniem przeszłości ani pozbawioną treści antycypacją przyszłości. Przeciwnie, ma ona pomagać wiernym przejść wewnętrzną drogę – drogę nawrócenia i pojednania, by dotrzeć do chwały niebieskiego Jeruzalem, gdzie mieszka Bóg”.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję