Bp Marek Mendyk we wtorek 2 lipca przewodniczył uroczystej liturgii w 58. rocznicę koronacji cudownej figurki Matki Bożej Strażniczki Wiary Świętej. Był to także dzień pierwszej pielgrzymki rodzin kapłanów i osób życia konsekrowanego diecezji świdnickiej oraz Apostolatu Margaretka. - Przychodzimy tutaj jak przychodzi się do Matki ze swoimi sprawami, ze swoją codziennością, z tym, co nas dotyka i co nas boli. Powierzamy Jej nasze radości, te zwykłe, proste, codzienne radości, które są ważną częścią naszego codziennego doświadczenia wiary – powiedział bp Mendyk, pozdrawiając obecnych przy ołtarzu ojców redemptorystów, strażników maryjnego sanktuarium.
Maryja wzorem miłości i służby
Biskup świdnicki rozpoczął homilię od refleksji na temat roli Maryi w życiu wiernych. Wskazał na jej postawę pełną miłości i gotowości do służby, nawiązując do ewangelicznego opisu jej wizyty u św. Elżbiety. - Maryja idzie, aby służyć... Maryja pokazuje, że miłość nie może być tylko werbalna, wyrażana w formie haseł, ale taka miłość musi przechodzić do czynów, do konkretów – przekonywał hierarcha, podkreślając, że Maryja uczy nas, jak być dla innych błogosławieństwem, okazując serce i pokorę.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Nadzieja dla Kościoła
Reklama
W drugiej części bp Mendyk odniósł się do znaczenia powołań kapłańskich. W kontekście pielgrzymki rodzin księży i osób konsekrowanych, wyraził wdzięczność za wsparcie modlitewne i duchowe, które rodziny udzielają swoim powołanym członkom. - Chcę bardzo serdecznie podziękować rodzicom, krewnym osób powołanych, którzy tu w Sanktuarium Matki Bożej Strażniczki Wiary powierzają w swoich modlitwach Kościołowi modlitwę za kapłanów i siostry zakonne – podkreślił biskup. Dodał, że klimat powołaniowy w naszych wspólnotach jest niezbędny, aby młodzi ludzie odważnie podejmowali decyzję o służbie Bogu i Kościołowi.
Współczesne prześladowania
Najbardziej poruszającym wątkiem homilii był temat prześladowania Kościoła, zilustrowany historią sercanina ks. Michała Olszewskiego. Biskup świdnicki opisał dramatyczne warunki, w jakich przebywał niesłusznie oskarżony kapłan. - W pierwszych dniach po aresztowaniu nic nie jadł, wystawiono go na publiczne ośmieszenie, a w nocy w areszcie co godzinę budzono go zapalaniem światła – relacjonował. Bp Mendyk podkreślił, że te metody przypominają czasy PRL-u i są dowodem na to, że w wolnej Polsce wciąż istnieją praktyki rodem z ubeckich katowni.
- Zadziwiające jest, że w wolnej Polsce wciąż istnieją metody rodem z ubeckich katowni. Wówczas stosowano je wobec osób duchownych i konsekrowanych, a dzisiaj dzieje się dokładnie tak samo – przypominał. Dlaczego o tym mówię? Bo musimy się obudzić, musimy ocknąć się z tego marazmu. Katolicy budzą nienawiść urzędników wysługujących się niemoralnym systemom o totalitarnych zapędach. Ten przykład pokazuje nam, że żyjemy w systemie, który nie różni się od tego, co znamy z przeszłości – akcentował, stwierdzając, że z Zachodu od Europy idzie neokomunizm.
Nasi wrogowie wykorzystują znaną metodę: "Uderz w Pasterza, a rozproszą się owce". Mówię to świadomie, bo sam tego doświadczyłem. Medialne nagłośnienie aresztowania księdza Michała jest obliczone na zniechęcanie wiernych do Kościoła. Chodzi o to, by sprawić, że ludzie stracą zaufanie do Kościoła. Katolicy są coraz bardziej eliminowani, wyciszani, a nawet zastraszani – podkreślił bp Mendyk.
Reklama
- My nie możemy udawać, że tego nie widzimy. Kapłan, którego pierwszą i podstawową misją jest głoszenie Ewangelii, stał się obiektem szykan. Przyczyną tego jest wyłącznie chęć walki z Kościołem i z Panem Bogiem. Nasi wrogowie wykorzystują znaną metodę: "Uderz w Pasterza, a rozproszą się owce". Mówię to świadomie, bo sam tego doświadczyłem. Medialne nagłośnienie aresztowania księdza Michała jest obliczone na zniechęcanie wiernych do Kościoła. Chodzi o to, by sprawić, że ludzie stracą zaufanie do Kościoła. Katolicy są coraz bardziej eliminowani, wyciszani, a nawet zastraszani – podkreślił bp Mendyk.
- Jeśli się nie obudzimy, będziemy świadkami prześladowań zapowiadanych przez Zbawiciela. Jezus nam przekazał, że będziemy prześladowani, ale przecież to my, chrześcijanie, zbudowaliśmy cywilizację, w której żyjemy. Nasza polska tożsamość wzniesiona jest na wierze i na krzyżu, z którym teraz walczy się na wszelkie sposoby. Siostry i Bracia, presja postkomunizmu spowodowała, że Polacy gremialnie wybrali amnezję. Przestają pamiętać, a skoro przestają pamiętać, będą zmuszeni ponownie przeżyć doświadczenia sprzed lat, może w formie o wiele bardziej drastycznej niż dotąd – przestrzegał hierarcha.
Modlitwa i wsparcie
Pasterz Kościoła świdnickiego zwrócił się do wiernych z apelem o modlitwę i wsparcie dla kapłanów, zachęcając do adoracji Najświętszego Sakramentu i modlitwy różańcowej. - Jeżeli chcemy podążać drogą wyznaczoną nam przez Pana Boga, to jest to możliwe tylko wtedy, kiedy będziemy się wpatrywać w Najświętszy Sakrament – podkreślił. Wskazał również na znaczenie wspólnot margaretkowych, które stale modlą się za kapłanów, wyrażając im wdzięczność za ich oddanie.
Po Mszy świętej wyruszyła procesja różańcowa z figurką Matki Bożej. Na dróżkach kaplic różańcowych rozważania poprowadził o. Zbigniew Bruzi. Na zakończenie procesji w bazylice odśpiewano Apel Maryjny.