Sąd Okręgowy w Warszawie zdecydował kilka dni temu o przedłużeniu tymczasowego aresztu dla ks. Michała O., szefa fundacji Profeto, na kolejne trzy miesiące. Sprawa ma związek z działaniami prokuratury wokół nadużyć w związku z Funduszem Sprawiedliwości. Duchowny jest prezesem fundacji, która otrzymała z niego rekordową dotację - ponad 66 mln zł - choć jej projekt w ocenie Prokuratury Krajowej nie spełniał wymogów formalnych i merytorycznych. Sercanin przebywa w areszcie od 28 marca.
Tygodnik "Sieci" opublikował w poniedziałek list ks. Michała O., w którym ten opisał, jak traktowano go po zatrzymaniu i w kolejnych dniach. Duchownemu miano odmówić wody i kolacji oraz stosować wobec niego tortury takie jak budzenie światłem przez całą noc. "Tak było przez pierwsze dwa tygodnie" - napisał.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Jeszcze 28 marca zaniepokojenie informacjami przekazanymi przez pełnomocnika duchownego, mec. Krzysztofa Wąsowskiego, a dotyczącymi sposobu prowadzenia postępowania wobec ks. Michała O., wyrazili jego współbracia - księża sercanie.
Teraz za duchownym wstawili się politycy obecnej opozycji, w tym posłowie Suwerennej Polski, którzy zamierzają skierować zawiadomienie do Komitetu ONZ przeciwko torturom. Ze sprawą, jak donosi "Gazeta Polska Codziennie", ma się zapoznać Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek.
Reklama
Na doniesienia ks. Michała O. zareagowała Służba Więzienna. W opublikowanym komunikacie poinformowała, że "zarzuty dotyczące rzekomych tortur na tzw. „dołku” nie dotyczą pobytu osadzonego w jednostce penitencjarnej".
"Tymczasowo aresztowany Michał O. został objęty szczególną ochroną, o której mowa w artykule 212 ba Kkw. Wszelkie stosowane w ramach szczególnej ochrony środki znajdują oparcie w obowiązujących przepisach. O zastosowaniu szczególnej ochrony został powiadomiony sędzia penitencjarny i organ dysponujący. Na decyzję o objęciu szczególną ochroną przysługuje możliwość złożenia skargi do sądu penitencjarnego w trybie art. 7 Kkw. Osadzony nie składał żadnych zażaleń i skarg do Służby Więziennej na temat osadzenia, traktowania przez funkcjonariuszy oraz zastosowania wobec niego szczególnej ochrony" - poinformował zespół prasowy Służby Więziennej.
SW dodaje, że "Wszystkie podejmowane w stosunku do Michała O. działania mają na celu zapewnienie osadzonemu bezpieczeństwa w trakcie pobytu w izolacji penitencjarnej oraz charakteryzują się poszanowaniem przysługującej osadzonemu godności osobistej i pozostają w zgodzie z ogólną normą wynikającą z treści art. 4 Kodeksu karnego wykonawczego".
Ministerstwo Sprawiedliwości poinformowało z kolei, że podjęło działania sprawdzające związane z okolicznościami opisanymi w liście duchownego.
Reklama
Powołując się na informacje uzyskane z Biura Prasowego MSWiA, resort sprawiedliwości stwierdza, że "zatrzymanie podejrzanego przebiegło zgodnie z obowiązującymi przepisami". "Michał. O. został pouczony o przysługujących mu prawach, nie składał skarg i bez zarzutów podpisał protokół z przeprowadzonych z jego udziałem czynności. Funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, poza zatrzymaniem i przekazaniem podejrzanego w ręce policji 26 marca br. nie przeprowadzali z Michałem O. żadnych dodatkowych czynności".
MS dodaje w swoim komunikacie, że "Osadzony nie zgłaszał żadnych skarg do Służby Więziennej na stosowanie środków zapewniających jego bezpieczeństwo osobiste", a ponadto "podejrzany Michał O., jak i jego obrońca nie składali zażaleń na sposób i prawidłowość przeprowadzenia czynności jego zatrzymania".
Jak przekazał resort, od chwili wydania decyzji o tymczasowym aresztowaniu, czyli od 28 marca br., "Michał O. przebywa pod opieką Służby Więziennej" i "został objęty szczególną ochroną, o której mowa w artykule 212 ba Kkw. Wszelkie stosowane środki ochrony znajdują oparcie w obowiązujących przepisach".
O sprawę został zapytany w poniedziałek premier Donald Tusk. - Konkretne działania Służby Więziennej wobec aresztowanego są w tej chwili badane na moją prośbę przez prokuratora generalnego i najdrobniejszy szczegół tej sprawy będzie wyjaśniony. Czy rzeczywiście jest traktowana w sposób uwłaczający, czy w sposób niezgodny z przepisami - powiedział szef rządu.
Jego zdaniem jednak, opublikowany w mediach list "absolutnie nie daje najmniejszych podstaw, żeby formułować takie absurdalne zarzuty o torturowaniu". - Co do samych faktów, dostaniecie bardzo precyzyjną informacji od ludzi odpowiedzialnych za Służbę Więzienną - powiedział premier dziennikarzom.