Reklama

W 50. rocznicę pierwszego poboru kleryków do wojska

Obosieczny miecz

Wtedy, jesienią 50 lat temu diecezja kielecka poszła na pierwszy ogień - 43 alumnów wbrew umowom i gwarancjom otrzymało wezwanie wojska. Żegnający ich 13 października 1959 r. bp Czesław Kaczmarek doskonale wiedział, że to odwet za niego, za proces, za historię ziemi kieleckiej. Wszystko to - atmosfera i uwarunkowania - zostały przypomniane i odżyły podczas obchodów półwiecza pierwszego poboru

Niedziela kielecka 49/2009

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Uroczystość rocznicowa - w kościele św. Jadwigi Królowej w Kielcach, w odpust Matki Bożej Ostrobramskiej - była wzruszającym wydarzeniem dla kilkudziesięciu kapłanów, w większości ekspoborowych. Jednym z nich był przewodniczący Eucharystii jubileuszowej bp Kazimierz Ryczan, który do wojska poszedł z archidiecezji przemyskiej.
W homilii bp Tadeusz Płoski, biskup polowy Wojska Polskiego, ukazał tamten historyczny pobór do wojska w kontekście represji wobec diecezji kieleckiej i bp. Czesława Kaczmarka. Biskupa nazwał jednym z największych męczenników wśród polskich biskupów. Wyraził obawę, że nadal przeciętny kielczanin i Polak niewiele wie o kulisach sprawy bp. Kaczmarka, którego „imperium zła zatrzymało na drodze pasterskiej posługi”, do czego przyczynili się ówcześni „Judasze Kościoła”, z ks. Leonardem Świderskim. Bp Płoski przypomniał aresztowanie bp. Kaczmarka w 1951 r., całkowite pozbawienie go kontaktu z Episkopatem i diecezją na ponad dwa i pół roku, 30-40 godzinne przesłuchiwania, bez snu, pożywienie, możliwości skorzystania z toalety, przetrzymywanie na mrozie, zanurzanie w fekaliach, morzenie głodem, choroby więzienne, zastraszanie, faszerowanie medykamentami, halucynacje, co zakłócało zdolność jasnego myślenia. Jednocześnie - przypominał bp Płoski - w zakładach pracy i ówczesnych mediach trwała nagonka na biskupa kieleckiego, jeden z ostrych artykułów napisał wtedy Tadeusz Mazowiecki (za co wyraził publicznie ubolewanie w 1990). Represje spadły na diecezję kielecką - aresztowano 20 księży pod zarzutem szpiegostwa, poszukiwano broni w katedrze i seminarium.
Uzupełnieniem homilii był referat ks. prof. Jana Śledzianowskiego z Kielc, specjalizującego się m.in. w badaniach nad postacią i posługą bp. Kaczmarka, autora książek na ten temat. W wystąpieniu pt. „Służba wojskowa kleryków w kontekście męczeńskiego życia i śmierci bp. Czesława Kaczmarka” omówił m.in. medyczne sposoby „łamania biskupa kieleckiego”, z wykorzystaniem odruchów Pawłowa i stymulacji układu nerwowego.
Uczestniczący w spotkaniu kapłani, m.in. z diecezji kieleckiej, sosnowieckiej, tarnowskiej, koszalińsko-kołobrzeskiej, archidiecezji przemyskiej obejrzeli także sztukę teatralną „Święta Jadwiga Królowa wzorcem służby Ojczyźnie”, przygotowaną przez teatr parafialny. Dziękując za przybycie, ks. prał. Wiesław Jasiczek, ekspoborowy, nazwał pobyt kleryków w wojsku „błogosławioną winą, która umocniła nasze powołanie”, choć wielu także zrezygnowało z kapłaństwa.
Pobór do wojska kleryków był wydarzeniem bezprecedensowym, potraktowanym jako represje wobec najbardziej „niepokornych” biskupów i ich diecezji. Wybór padł na diecezję kielecką i jej biskupa Czesława Kaczmarka, prześladowanego i skazanego przez sądy PRL w sfingowanym procesie w 1953 pod zarzutem m.in. kolaboracji i zdrady stanu. Po umorzeniu śledztwa, biskup w 1956 r. powrócił do Kielc.
Przymusowy pobór do wojska objął wówczas 43 kleryków, w tym 20 z ostatniego rocznika seminarium. Wśród ówczesnych klerków „piątego kursu”, przymusowo wcielonych do wojska, byli znani dzisiaj powszechnie w diecezji księża, m.in. ks. Stanisław Wójtowicz, ks. Edward Panek, ks. Jan Śledzianowski, ks. Witold Świąder, ks. Wiesław Jasiczek, ks. Jan Wojcieszek. Jednym z poborowych z archidiecezji przemyskiej był obecny biskup kielecki Kazimierz Ryczan.
Dzisiaj księża podkreślają, że to był miecz obosieczny, gdyż wielu żołnierzy i oficerów pod wpływem kleryków skłaniało się ku Bogu i modlitwie. Ks. Stanisław Gil, który odbył służbę w latach 1971-73, uważa, że wojsko dało mu siłę charakteru i umocniło w kapłaństwie, choć spotykało go wtedy sporo szykan, a prawdziwą zmorą były polityczne wykłady i egzaminy z tej dziedziny. - Dzisiaj czuję się zahartowanym proboszczem. Wspomina, jak w lipcu 1971 r. ktoś proponował mu studia i pieniądze za rezygnację z seminarium. Już wtedy przeczuwał, że za odmowę czekają go represje.
Wcielanie kleryków do wojska było szykaną władz komunistycznych wobec Kościoła i niepokornych biskupów. U podstaw planu leżało nakłonienie jak największej liczby kleryków do porzucenia studiów w seminariach. Poborowi duchowni i zakonnicy oraz uczniowie seminariów, którzy nie przedstawili zaświadczeń z Wydziału ds. Wyznań, mieli zostać poddani przeglądowi lekarskiemu i skierowani do służby wojskowej. O tym, ilu alumnów i z których seminariów zostanie wcielonych, decydował Urząd ds. Wyznań we współpracy z Głównym Zarządem Politycznym Wojska Polskiego (GZP WP).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

#PodcastUmajony (odcinek 5.): Ile słodzisz?

2024-05-04 22:24

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat. prasowy

W czym właściwie Maryja pomogła Jezusowi, skoro i tak nie mogła zmienić Jego losu? Dlaczego warto się Jej trzymać, mimo że trudności wcale nie ustępują? Zapraszamy na piąty odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski opowiada o tym, że czasem Maryja przynosi po prostu coś innego niż zmianę losu.

CZYTAJ DALEJ

Wy jesteście przyjaciółmi moimi

2024-04-26 13:42

Niedziela Ogólnopolska 18/2024, str. 22

[ TEMATY ]

homilia

o. Waldemar Pastusiak

Adobe Stock

Trwamy wciąż w radości paschalnej powoli zbliżając się do uroczystości Zesłania Ducha Świętego. Chcemy otworzyć nasze serca na Jego działanie. Zarówno teksty z Dziejów Apostolskich, jak i cuda czynione przez posługę Apostołów budują nas świadectwem pierwszych chrześcijan. W pochylaniu się nad tajemnicą wiary ważnym, a właściwie najważniejszym wyznacznikiem naszej relacji z Bogiem jest nic innego jak tylko miłość. Ona nadaje żywotność i autentyczność naszej wierze. O niej także przypominają dzisiejsze czytania. Miłość nie tylko odnosi się do naszej relacji z Bogiem, ale promieniuje także na drugiego człowieka. Wśród wielu czynników, którymi próbujemy „mierzyć” czyjąś wiarę, czy chrześcijaństwo, miłość pozostaje jedynym „wskaźnikiem”. Brak miłości do drugiego człowieka oznacza brak znajomości przez nas Boga. Trudne to nasze chrześcijaństwo, kiedy musimy kochać bliźniego swego. „Musimy” determinuje nas tak długo, jak długo pozostajemy w niedojrzałej miłości do Boga. Może pamiętamy słowa wypowiedziane przez kard. Stefana Wyszyńskiego o komunistach: „Nie zmuszą mnie niczym do tego, bym ich nienawidził”. To nic innego jak niezwykła relacja z Bogiem, która pozwala zupełnie inaczej spojrzeć na drugiego człowieka. W miłości, zarówno tej ludzkiej, jak i tej Bożej, obowiązują zasady; tymi danymi od Boga są, oczywiście, przykazania. Pytanie: czy kochasz Boga?, jest takim samym pytaniem jak to: czy przestrzegasz Bożych przykazań? Jeśli je zachowujesz – trwasz w miłości Boga. W parze z miłością „idzie” radość. Radość, która promieniuje z naszej twarzy, wyraża obecność Boga. Kiedy spotykamy człowieka radosnego, mamy nadzieję, że jego wnętrze jest pełne życzliwości i dobroci. I gdy zapytalibyśmy go, czy radość, uśmiech i miłość to jest chrześcijaństwo, to w odpowiedzi usłyszelibyśmy: tak. Pełna życzliwości miłość w codziennej relacji z ludźmi jest uobecnianiem samego Boga. Ostatecznym dopełnieniem Dekalogu jest nasza wzajemna miłość. Wiemy o tym, bo kiedy przygotowywaliśmy się do I Komunii św., uczyliśmy się przykazania miłości. Może nawet katecheta powiedział, że choćbyśmy o wszystkim zapomnieli, zawsze ma pozostać miłość – ta do Boga i ta do drugiego człowieka. Przypomniał o tym również św. Paweł Apostoł w Liście do Koryntian: „Trwają te trzy: wiara, nadzieja i miłość, z nich zaś największa jest miłość”(por. 13, 13).

CZYTAJ DALEJ

KUL. Przez litanię do serca Maryi

2024-05-06 06:05

KUL

Maj w polskiej tradycji nierozerwalnie wiąże się z nabożeństwami majowymi odprawianymi nie tylko w kościołach, ale też pod kapliczkami z figurą Matki Bożej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję