Reklama

Pozwolić się wziąć Bogu na ręce

Nadzieja była tematem przewodnim Diecezjalnych Dni Młodzieży, które odbyły się w Gorzowie w dniach 18-20 września. Uczestniczyły w nich setki młodych ludzi. DDM rozpoczęły się Mszą św. pod przewodnictwem bp. Stefana Regmunta

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wposzczególne dni organizatorzy kładli akcent na nadzieję w codzienności, nadzieję powszechną i nadzieję wieczną. - Co 30 sekund ktoś na świecie popełnia samobójstwo - mówił ks. Robert Patro, diecezjalny duszpasterz młodzieży. - Dlatego wy musicie zaufać Jezusowi - apelował do uczestników spotkania. Jako przykład zaufania podał dziecko. - Kiedy dziecko komuś ufa, czuje się bezpiecznie, nie boi się. Zobaczcie, jak ufa dziecko, które rodzic trzyma na rękach. Największa tragedia człowieka jest wtedy, kiedy nie chce on być na rękach Boga.
Drogę ludziom młodym, którzy czują się zagubieni, wskazywał ks. inf. Roman Harmaciński. - Papież powiedział w Krakowie: Nie bójcie się Chrystusa, budujcie na Nim. Jeżeli będziecie budować waszą młodość na Jezusie, to On wskaże wam powołanie, w którym będziecie szczęśliwi.
Ks. Harmaciński zachęcał również do modlitwy za tych, którzy pogubili się na swojej drodze. - Trzeba wierzyć, że dzięki modlitwie możemy wiele zdziałać.

Nie tylko nabożeństwa

O ile program w znacznej części skierowany był do każdego, kto miał ochotę znaleźć się w Gorzowie, zorganizowano również specjalne warsztaty, na które zaproszeni byli animatorzy i liderzy wspólnot młodzieżowych. Zajęcia poprowadził Krzysztof Najdowski, twórca „Akademii Liderów Nowoczesnej Ewangelizacji”. Warsztaty trwały dwa dni, a uczestnicy zdobywali w ich trakcie umiejętności, które mogą wykorzystać nie tylko podczas głoszenia Ewangelii, ale również np. w życiu zawodowym czy osobistym. Zajęcia obejmowały m.in. sztukę skutecznej prezentacji, komunikację interpersonalną, mowę ciała, a także kształtowanie umiejętności przywódczych.
W sobotę przyszedł czas na Piknik Młodych. Bractwo rycerskie z Międzyrzecza urządziło pokaz walk rycerskich, a ci, którym nie wystarczyło samo patrzenie, mogli nawet postrzelać z łuku lub kuszy. Odbył się również pokaz tresury psów policyjnych oraz ratownictwa drogowego i medycznego. Chętni mogli obejrzeć wystawę fotografii ukazujących poprzednie edycje DDM.
Po południu młodzi zostali zaproszeni do udziału w nabożeństwie „hope Salers” vs. „Hope sailors”, czyli konfrontacji między „Sprzedawcami nadziei” (np. wróżbitami) a „żeglarzami Nadziei”. W jego trakcie odbył się m.in. przemarsz za łodzią, w której znajdował się Najświętszy Sakrament.
Niedzielne popołudnie wypełnił koncert zespołu „The FOO”.

Zdaniem młodych

Młodzież pytana o wrażenia z tegorocznych i poprzednich DDM-ów podkreśla, że to trzy dni, które dają siłę do pracy w ciągu roku, czas niepowtarzalnego klimatu. Wspaniałym momentem jest na pewno wspólne radosne uwielbienie. - Lubię modlić się razem z grającymi tu zespołami. To wielki atut DDM - mówi Dorota.
Ilu ludzi, tyle opinii. Jedni mówią np., że organizatorzy zostawiają zbyt dużo wolnego czasu między poszczególnymi punktami dnia. - Jeśli ktoś nie przyjechał tu ze znajomymi, to czasami nie ma co ze sobą zrobić - tłumaczą. Inni natomiast są zdania, że przy dobrych chęciach można sobie z tym poradzić. Jak wszędzie, tak i tu można się doszukać słabych punktów (wielu uczestników było zawiedzionych brakiem tzw. gwiazdy). Ogólnie jednak plusy przeważają.
Młodzi żałują tylko, że tak dobra inicjatywa jak DDM jest słabo rozreklamowana. - Informacje mamy z internetu, jak ktoś należy do jakiejś wspólnoty, to też się dowie. Ale na parafii czy w szkole raczej nikt o tym nie mówi. Może gdyby była lepsza promocja, przyjechałoby więcej ludzi - wyjaśniają.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dajmy się kochać Bogu

2024-05-15 10:07

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe.Stock

Rozważania do Ewangelii J 19, 31-37.

Piątek, 7 czerwca. Uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa

CZYTAJ DALEJ

Czy Bogu potrzebny jest tłumacz? Historia dwóch płuc ormiańskiego chrześcijaństwa

2024-06-06 13:03

[ TEMATY ]

chrześcijaństwo

Kościół

Armenia

archiwum autora

To nie Rzym był pierwszym państwem, które przyjęło chrześcijaństwo jako oficjalną religię państwa i ludu. Pierwsza była Armenia - kraina wiecznego czasu hiobowego. Jej mieszkańcy uważają, że siódma litera alfabetu ormiańskiego to… dźwięk oddechu Boga.

Armenia. Jak piszą autorzy książki, pt. "Armenia. Karawany śmierci" (Andrzej Brzeziecki i Małgorzata Nocuń), niegdyś potężne imperium rozciągające się od Morza Kaspijskiego po Morze Śródziemne. Dzisiaj, niewielkich rozmiarów państwo na Kaukazie Południowym. Armenia jako pierwsze państwo na świecie uznała chrześcijaństwo za religię państwową – stało się to w 301 r. – a jej mieszkańcy uznali się za naród wybrany przez Boga. Jeśli Bóg naprawdę wybrał Ormian, to potraktował ich niczym Hioba. Wystarczy spojrzeć na mapę Armenii, aby stwierdzić od razu, że jej położenie geopolityczne jest wyjątkowo niekorzystne – otaczają ją zewsząd potężne państwa: Rosja, Iran, Turcja. Tak zresztą było przez całe dzieje Hajastanu, jak nazywają Ormianie swą ojczyznę. Potężni sąsiedzi dzielili go między siebie, a jego rdzennych mieszkańców ciemiężyli. Ci, zaś niejednokrotnie ratowali się ucieczką do innych krajów, w których tworzyli diasporę. Największa tragedia spotkała naród w 1915 r. W tym bowiem roku rząd młodoturecki, wykorzystując wojenne zamieszanie, postanowił ostatecznie rozwiązać „problem ormiański”. Jego działanie to ludobójstwo. Minister spraw wewnętrznych Taalat-Pasza pisał: „Rząd zdecydował się na całkowitą eksterminację Ormian (...). Ci, którzy sprzeciwią się temu rozkazowi, nie mogą być urzędnikami państwowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Franciszek wzywa do modlitwy i działań na rzecz pokoju w Ziemi Świętej

2024-06-07 18:49

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Grzegorz Gałązka

„Wszyscy musimy działać i starać się, aby osiągnąć trwały pokój, w którym Państwo Palestyna i Państwo Izrael będą mogły żyć obok siebie, burząc mury wrogości i nienawiści” - zaapelował papież podczas modlitwy w dziesiątą rocznicę „Spotkania modlitewnego w intencji pokoju w Ziemi Świętej”. Miała ona miejsce w pobliżu drzewa oliwnego, zsadzonego dziesięć lat temu przez ówczesnych przywódców Izraela i Palestyny w Ogrodach Watykańskich.

Ojciec Święty przypomniał atmosferę sprzed dziesięciu lat, gdy Szymon Peres i Abbu Mazen wymienili uścisk, wyrażając ubolewania z powodu aktualnej sytuacji wojny i przemocy. Podkreślił, iż „wojna jest porażką polityki i ludzkości, haniebną kapitulacją, porażką w obliczu sił zła” i przestrzegł prze przyzwyczajeniem się do niej jako „normalnego” zjawiska.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję