W tym roku, jak nam się wydaje, organizatorzy przeszli jednak samych siebie. Kongres - chociaż zawsze przygotowywany w formie otwartej - tym razem połączył w sposób wyjątkowy obecnych i dawnych mieszkańców miasta.
Interesująca okazała się już inauguracja Kongresu. Miała rację Małgorzata Nowak, dyrektor częstochowskiego Ośrodka Promocji Kultury „Gaude Mater” - organizatora Kongresu - która przekonywała, że jeszcze czegoś takiego Kongres nie widział. Spektakl poprowadzony przez aktora teatru miejskiego Mariana Florka, z tekstami dziennikarza częstochowskiego Janusza Pawlikowskiego, był urokliwym „spacerem po ostatnim stuleciu miasta”. Rodzajem dialogu przeszłości z teraźniejszością, w który wpleciono przemówienia powitalne członków komitetu honorowego Kongresu. Potem było już coraz lepiej.
W sobotnie popołudnie w mieście mówiono już tylko o Kongresie i tłumnie odwiedzano jego liczne imprezy. Goście spotykali się w rzec można branżowych grupach tematycznych, by nie tylko odnowić stare znajomości, powspominać młodość, ale co ważne - porozmawiać o tym, co mogą zrobić dla rodzinnego miasta, jak przełożyć własne sukcesu zawodowe w użyteczne dla Częstochowy przedsięwzięcia. Przypomnijmy, że to właśnie takie branżowe spotkania podczas poprzednich Kongresów zaowocowały powstaniem w mieście nowoczesnego oddziału kardiologii w szpitalu im. Biegańskiego.
I tak w tym roku - Politechnika gościła naukowców, Ratusz - ludzi kultury, OPK „Gaude Mater” - architektów; lekarzy - Izba Lekarska, wreszcie biznes, sport i turystykę niedawno odnowiona Kamienica Kupiecka.
Popołudniem w Ratuszu miała miejsce niecodzienna promocja książek. Niecodzienna, bo jej bohaterami były dzieła trójki uczestników III Kongresu. Anna Han, absolwentka liceum Słowackiego, przedstawiła swoją pracę „Młodzież i teatr”. Stefan Lucjan Gołąbek, absolwent Sienkiewicza, twórca słynnego Rajdu Polskiego, napisał dzieło o „Pojazdach słonecznych, bezpieczeństwie, ekologii”, a Tadeusz Chabrowski prezentował swoje wiersze z ostatniego tomu. Spotkanie to zgromadziło wcale sporą grupę miłośników literatury, poezji, ale i nowatorskich rozwiązań z dziedziny motoryzacji.
Wczesnym wieczorem w salach Ośrodka Promocji Kultury „Gaude Mater” mogliśmy uczestniczyć w spektaklu „Głos Tułaczy” w reżyserii Wojciecha Kopcińskiego, według scenariusza Anny Łazuki-Witek. Spektakl był kombinacją fragmentów książki „Kreuz feuer” Kopcińskiego i wierszy pani Anny - opowieścią polskiego artysty tworzącego poza Ojczyzną. Odnaleźliśmy w spektaklu piękne wątki dowodzące jak wiara w Boga potrafi wydobyć człowieka z najtrudniejszych życiowych opresji, skłonić ku przemianie duchowej, ku nowemu pojmowaniu miłości czy przyjaźni.
Najdroższy w budżecie organizatorów był koncert Andrzeja Piaseckiego, ale stał się on niewątpliwie główną atrakcją sobotniego wieczoru. Jednak zdecydowanie najwięcej emocji wzbudziła wcześniejsza próba bicia rekordu Guinnesa.
Natomiast melomani mieli nie lada gratkę w postaci niedzielnego koncertu kameralnego w wykonaniu m.in. dwojga częstochowskich muzyków na stałe mieszkających w Niemczech: Ewy Margarity Cyran i Dariusza Siedlika oraz związanej z Francją światowej sławy pianistki Teresy Czekaj i Cezarego Saneckiego. Byliśmy świadkami mistrzowskiego wykonania dzieł m.in.: Stanisława Moniuszki, Zbigniewa Szymonowicza czy Tadeusza Szeligowskiego.
Niedzielny wieczór stał się także okazją do uczestnictwa w premierowym pokazie filmu Pawła Woldana i Tadeusza Szymy „Tutaj zawsze byliśmy wolni”. Nieprzypadkowo na miejsce pokazu wybrano gmach Wyższego Seminarium Duchownego - tytuł filmu, czyli słowa Jana Pawła II z pierwszej pielgrzymki do Polski w 1979 r. stały się dla autorów punktem wyjścia do rozważań o wolności, niepodległości, życiowych wyborach. Przed kamerami tamte dni wspominają m.in.: kard. Dziwisz, redaktor naczelny „Niedzieli” ks. inf. Ireneusz Skubiś czy Leszek Cichobłaziński. W filmie wykorzystano dotąd niepublikowane amatorskie nagrania prywatnych osób.
Kongresowi towarzyszyła także modlitwa. W pierwszy dzień spotkania Ojcowie Paulini odprawili w Kaplicy Cudownego Obrazu Mszę św. w intencji uczestników Kongresu. Jednak klamrą spinającą owo trzecie już światowe spotkanie częstochowian była Msza św., którą 13 września odprawił na Jasnej Górze abp Stanisław Nowak. Metropolita mówił w homilii o wierności wierze, która sprawia, że czujemy się z dala od rodzinnego gniazda nie tylko częstochowianami i Polakami, ale nade wszystko ludźmi zobligowanymi do uczciwości, szlachetności i wrażliwości serca.
Na Kongres przybyło 200 gości-częstochowian. Dla wielu, szczególnie tych, którzy przyjechali do miasta pierwszy raz od wielu lat, była to zapewne podróż sentymentalna, dla wielu kolejne spotkanie z przyjaciółmi z dzieciństwa i młodości. Dla wszystkich - co podkreślali niemal na każdym kroku, wydarzenie, na które warto było czekać, a czasem pokonać tysiące kilometrów, by znów zobaczyć „swoje miasto”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu