Mój stosunek do filozofii jest jak grafomana do pisarstwa - mówi półżartem dr Dariusz Karłowicz. Od początku studiów filozoficznych na Akademii Teologii Katolickiej (dziś UKSW) interesował się Platonem, i to, jak mówi, niezupełnie platonicznie. - Zawsze szukałem współczesnych odniesień - tłumaczy.
To najpewniej także te odniesienia zawiodły go po latach do powołania fundacji i powszechnie cenionej „Teologii Politycznej”. Oczywiście, z małym zastrzeżeniem. Jak napisał w „Arcyparadoksie śmierci”, jednej ze swoich książek, „jeśli filozofia jest poszukiwaniem prawdy i drogi do doskonałości, to chrześcijaństwo stanowi ostateczne urzeczywistnienie filozoficznej aspiracji”. Inaczej mówiąc, w chrześcijaństwie, zdaniem dr. Karłowicza, cała filozofia, która poszukiwała prawdy, osiągnęła punkt kulminacyjny.
Zaproszenie przez abp. Kazimierza Nycza do Rady Duszpasterskiej dr Karłowicz przyjął z radością. - W tym gronie zebrało się wielu mądrych ludzi, którzy będą radzili o sprawach, które ich bolą czy interesują - mówił „Niedzieli” tuż po pierwszym spotkaniu Rady. - Będziemy się dzielić doświadczeniem i spostrzeżeniami. Mam nadzieję, że z naszej dyskusji powstanie pula ciekawych pomysłów.
Przypadku nie było
Reklama
Z marketingiem i reklamą 45-letni obecnie Dariusz Karłowicz zetknął się jeszcze w czasie studiów. Zaczynał jako copywriter w jednej z największych firm z tej branży. - W czasie studiów doktoranckich z konieczności - potrzebowałem pieniędzy na życie - założyłem własną firmę - mówi. To właśnie w niej narodził się „Święty Mikołaj”.
Fundacja, jak tłumaczy, powstała dość przypadkowo, a impulsem do jej powołania była miłość: zakochał się w swojej późniejszej żonie. A gdy człowiek się zakocha, rozpiera go energia i chce zrobić coś pożytecznego - podkreśla. Jest jednak przekonany, że to, co może wydawać się przypadkiem, nie było nim.
- Znalazłem folder pewnego hospicjum i postanowiliśmy z Joasią Paciorek i moim wspólnikiem wybrać się tam. Miałem wtedy agencję reklamową, chcieliśmy jakoś pomóc, a że na medycynie się nie znam i pielęgniarz byłby ze mnie marny, to postanowiliśmy zrobić to, co potrafimy, a znamy się na komunikacji społecznej. I tak zrobiliśmy pierwszą społeczną kampanię reklamową - opowiadał w jednym z wywiadów.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Wokół „Teologii”
Przed dziesięciu laty został dyrektorem ds. marketingu w Towarzystwie Ubezpieczeniowym Alianz. Jest w nim dyrektorem do dziś. Nie ukrywa, że bardzo pomaga mu to - choćby dzięki kontaktom - w działalności w fundacji. Ale nie tylko w niej.
Był jednym z pomysłodawców powołania Centrum Myśli Jana Pawła II, uczestniczył też w projekcie budowy Muzeum Powstania Warszawskiego. - Na pomysł centrum wpadliśmy jeszcze w połowie lat 90. - mówi. - Ale udało się go zrealizować dopiero wtedy, gdy prezydentem Warszawy został Lech Kaczyński.
Fundacja jest wydawcą „Teologii Politycznej”, pisma z pogranicza filozofii, polityki i teologii. Karłowicz założył je z Markiem A. Cichockim, publicystą i filozofem z Uniwersytetu Warszawskiego. „Na sprawy polityczne chcemy spojrzeć z perspektywy spraw ostatecznych” - napisali we wstępie w pierwszym numerze przed kilkoma laty i tego się trzymają.
Tzw. szersza publiczność poznała Karłowicza dzięki programowi „trzeci punkt widzenia” w TVP Kultura. - Program jest odzwierciedleniem „Teologii Politycznej” - mówi. Prowadzi go, tak jak seminarium w Ośrodku Badań nad Tradycją Antyczną UW, z przyjaciółmi Dariuszem Gawinem i Markiem Cichockim.
Dzieło Nowego Tysiąclecia
Fundacja Świętego Mikołaja obchodząca w ub.r. dziesięciolecie istnienia miała co świętować. Przez ten czas udało się zorganizować ok. 30 dużych kampanii społecznych. Zebrano 30 mln zł, które w całości przekazano na cele społeczne. Niektóre z kampanii, takie jak Dzień Papieski i zbiórka na stypendystów Dzieła Nowego Tysiąclecia, są cyklicznie powtarzane.
- Wykonałem tysiące telefonów i chyba tylko dwukrotnie spotkałem się z odmową. Dlatego też każdego, kto wątpi w bezinteresowność Polaków, chciałbym zaprosić do pracy w Fundacji. Wówczas zobaczy, jak wiele można dostać od innych, nie dając nic w zamian - mówił „Niedzieli” z okazji jubileuszu dr Karłowicz.
Dlaczego zajmuje się działalnością charytatywną? - Życie kieruje nas w różne zaskakujące strony. Mnie pokierowało do marketingu i reklamy. Zastanowiłem się, po co. Bo przecież nie tylko po to, by jak najlepiej sprzedawać jakieś produkty. I wydaje mi się, że działalność w fundacji może być odpowiedzią na to pytanie - mówi.