9 maja na portalu Więź ukazał się artykuł: "Czy Ksiądz Biskup mógłby w końcu usłyszeć mój głos? Pytania do abp. Tadeusza Wojdy", w którym poinformowano, że w marcu 2024 r. do Nuncjatury Apostolskiej w Warszawie wpłynęło oficjalne zawiadomienie w sprawie możliwych zaniedbań metropolity gdańskiego w kwestii wyjaśniania sprawy molestowania seksualnego osoby małoletniej przez księdza z archidiecezji gdańskiej. Sprawę opisała również "Gazeta Wyborcza".
W poniedziałek "Więź" opublikowała skierowany do Rady Stałej Konferencji Episkopatu Polski list otwarty podpisany przez 46 osób skrzywdzonych wykorzystaniem seksualnym w Kościele, w którym postulują oni m.in. zawieszenie przewodniczącego KEP.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W opublikowanym w piątek nagraniu abp Wojda odniósł się do postawionych mu zarzutów.
"Pragnę zapewnić, że postępowanie, pomimo różnych sugestii medialnych, prowadzone jest w sposób prawidłowy, z zachowaniem troski o wszystkie osoby biorące w nim udział" - zaznaczył.
Przyznał, że "nie zawsze zdajemy sobie do końca sprawę" z faktu, że każde powracanie do doznanych krzywd jest dla osoby skrzywdzonej "doświadczeniem bardzo bolesnym".
"Dlatego jeśli we wspomnianym procesie zabrakło oczekiwanej, należnej empatii, to bardzo za to przepraszam" - mówił.
Zadeklarował, że podobnie jak w przeszłości będzie nadal spotykał się z osobami składającymi zawiadomienia w tego typu sprawach. "Będę nadal podejmował działania, aby wyjaśniać wszelkie zarzuty i wątpliwości" - zapewnił.
Abp Wojda podkreślił, że uznaje potrzebę udzielania pomocy osobom skrzywdzonym. "Modlę się za nie każdego dnia i podejmuję działania, które przyczynią się do ujawnienia prawdy we wszystkich tego typu przypadkach" - powiedział.