Reklama

Niezwykłe odkrycie w Lubiniu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dwa lata temu na łamach naszego tygodnika przedstawiliśmy sylwetkę prof. Mariana Rębkowskiego, archeologa związanego z Uniwersytetem Szczecińskim i Instytutem Archeologii i Etnologii Polskiej Akademii Nauk. Czyniliśmy to z powodu wydania jego książki „Chrystianizacja Pomorza Zachodniego. Studium archeologiczne”. To ważna dla tej tematyki pozycja. Pozwala na podstawie dotychczas poznanych źródeł archeologicznych spojrzeć pełniej na początki rozprzestrzeniania się chrześcijaństwa na obszarze tej części Pomorza, które to zawdzięczamy św. Ottonowi z Bambergu.
Pytany o swoje dalsze prace badawcze Profesor wyznał, że chciałby zająć się w przyszłości poszukiwaniem ewentualnie zachowanych śladów „ottonowych kościołów”. Ze źródeł pisanych zawartych w trzech żywotach biskupa bamberskiego (Ebbon, Herbord, Mnich z Prüfening) wynika, że podczas I misji Apostoła Pomorza wzniesiono i poświęcono w dziewięciu miejscowościach co najmniej 11 kościołów. Po misji II na terytorium zaodrzańskim powstały trzy kolejne.
W 15 lipca br. wybrałem się na kolejne spotkanie z prof. Rębkowskim, znajdując go w miejscowości Lubin na wyspie Wolin, prowadzącego badania archeologiczne. Grodzisko, czyli teren po obronnym grodzie z wczesnego średniowiecza, znalazłem mocno odmienione. W 2004 r., prowadząc wycieczkę dla laureatów „Przeglądu Teatralnego o Tematyce Religijnej” śladami św. Ottona, musiałem zatrzymać uczniów i z oddali wskazać całkowicie zarośnięte miejsce jako prawdopodobną lokalizację grodu (brak było jakiejkolwiek informacji). Teraz już od Wapnicy do celu kierowały drogowskazy. Ogrodzony teren grodziska pokrywa dzisiaj skoszony trawnik, widać, że teren ma gospodarza. Za wejście pobierana jest opłata 2 zł. Na miejscu można skorzystać z małej gastronomii i szaletów. Wchodzących wita u wejścia ogólna tablica informacyjna, pod wiatą znajdują się kolejne tablice z komentarzem w językach polskim i niemieckim, pokazujące historię badań, cenne znaleziska, rekonstrukcję grodu. Jest także gablota z ekspozycją fragmentów naczyń wczesnośredniowiecznych. Na skraju opadającego stromo zbocza na drewnianym tarasie znajduje się punkt widokowy z obserwacyjną lunetą. Widać z niego wody Zalewu Szczecińskiego, archipelag wysp Delty Wstecznej Świny, zabudowania Świnoujścia, wzgórze Golm.
W najwyższym punkcie grodziska dostrzegłem uwijającą się ekipę archeologów, którzy pracowali w wykopach pod kierunkiem Profesora. Stanowili ją studenci starszych lat archeologii Uniwersytetu Szczecińskiego, którzy w liczbie dwunastu odbywali swoje praktyki, oraz dr Andrzej Janowski z PAN-u. W wykopach zauważyłem odsłonięte zarysy fundamentów jakiejś budowli. Zapytałem Profesora, dlaczego swoje poszukiwania rozpoczął od Lubina i co dotąd udało się tam odkryć.
„Lubin we wczesnym średniowieczu, w X-XII wieku, był dużym ośrodkiem osadniczym - mówił prof. Rębkowski - a tylko takie odwiedzał wówczas św. Otton. W źródłach wymieniany jest nie tylko jako «castellum» (gród), ale także jako «civitatula» (miasteczko). Składał się zatem nie tylko z grodu, ale i otaczających go otwartych osad oraz cmentarza szkieletowego. Miał zatem odpowiednią rangę jako ośrodek polityczny i administracyjny w czasie, gdy rodziła się państwowość polska i zachodniopomorska. Zapewne rezydował tu urzędnik książęcy. Ze źródeł pisanych wiemy, że podróżujący na tym etapie misji drogą wodną bp Otton ze swoją świtą przybył łodzią do tutejszej przystani. Kronikarz Herbord zamieścił informację, z której wynika, że św. Otton poświęcił w grodzie ołtarz kościoła, jednego z pierwszych, które wtedy zostały na Pomorzu Zachodnim erygowane. Możemy się domyślać, że kościół nad nim wówczas wzniesiony nosił wezwanie św. Mikołaja. Pod takim wezwaniem został on wymieniony w kilkadziesiąt lat po misji, w dokumencie księcia Bogusława I, gdy w 1186 r. nadawał on gród w Lubiniu kapitule kamieńskiej. Wybór takiego wezwania jest jak najbardziej zrozumiały, gdyż św. Mikołaj jest patronem żeglarzy i rybaków. A miejsce to związane było z rybactwem oraz żeglugą po Zalewie Szczecińskim. Gród położony na najwyższym punkcie brzegu pełnił rolę strażnicy. Strzegł wejścia ze Świny od strony Zalewu oraz zamykał go od strony morza.
Przed dwoma laty wyraziłem swoje pragnienie zajęcia się w swojej pracy zawodowej, o ile nadarzy się taka okazja, szukania śladów pobytu św. Ottona na Pomorzu. Nie sądziłem jednak, że stanie się to tak szybko. Półtora roku temu zostałem zaproszony do podjęcia wyzwania, jakim są badania w Lubiniu. Badań nie udałoby się przeprowadzić, gdyby nie pieniądze otrzymane od Gminy Międzyzdroje. Dzięki tej przychylności władz, a także właścicieli terenu, na którym położone jest grodzisko, Jana i Aleksandry Kowalskich, mogliśmy rok temu rozpocząć badania.
Do roku 2008 wnętrze grodziska nie było terenem wykopalisk archeologicznych. Przy różnych okazjach w tym miejscu wyorywane były w przeszłości liczne fragmenty wczesnośredniowiecznych naczyń, kości i spalenizny. W końcu XVII wieku znaleziono duży skarb srebrnych monet arabskich pochodzący z 951 r.
W ubiegłym roku rozpoczęliśmy przygotowania do dużych badań. Musieliśmy cały teren dokładnie pomierzyć, stworzyć mapę geodezyjną, a także wykonać szereg odwiertów sondażowych. Wykonaliśmy ich 41, by stwierdzić, że rzeczywiście wzgórze kryje w sobie nawarstwienia kulturowe sięgające wczesnego średniowiecza. Na podstawie odwiertów zostały wytypowane dwa miejsca do założenia wykopów sondażowych. Przebadaliśmy w północnej części grodziska dwa wykopy o rozmiarach 2, 5 x 3 m i głębokości 3 m każdy.
Wyniki były obiecujące. Z tych niewielkich przecież wykopów uzyskaliśmy około 2900 fragmentów ceramiki, blisko 3800 fragmentów kości i osobno 89 przedmiotów, w zdecydowanej większości datowanych na wczesne średniowiecze. Były to zabytki wyjątkowej klasy, jak fragmenty trzech grzebieni wykonanych z rogu, paciorki z bursztynu i kryształu górskiego, żelazne nity do łodzi, zapinka z brązu, okucie pochewki noża. Odkryliśmy też kilkuwarstwowy nasyp kamieni, liczne duże cegły gotyckie z zaprawą i XIII wieku grób kobiecy. Wszystko to sugerowało, że znaleźliśmy umiejscowienie szukanego kościoła i otaczającego go przykościelnego cmentarza.
Wyjeżdżając w lipcu zeszłego roku wiedziałem już, że miejsce to godne jest dużych badań. Potwierdziło się, że czas miedzy końcem X wieku, a XII wieku był okresem prosperity grodu. A nawarstwienia późniejsze są już tylko związane z funkcjonowaniem kościoła, który w miejscu grodu pojawia się jeszcze w źródłach w XIV wieku. Nie wiemy, jak długo jeszcze funkcjonował kościół. Natomiast kres grodu związany jest z rokiem 1173. Wówczas powracający z wyprawy na Szczecin król duński Waldemar zdobył Lubin i dokonał jego doszczętnego zniszczenia.
W tym roku zaczęliśmy prace w połowie czerwca i prowadziliśmy je przez pięć tygodni. Ich podstawowym celem zaplanowanym na ten rok było zlokalizowanie miejsca, gdzie w obrębie tego rozległego, ponad hektar mającego grodziska znajdował się kościół. Mogę stwierdzić z wielką satysfakcją, że udało się nam tego dokonać.
Odkryliśmy ławy fundamentowe południowej ściany i fragment południowy prezbiterium kościoła, który powstał tutaj w XII wieku, bo tak te relikty można datować. A ta ława wykonana jest z kamienia, więc założenie to przygotowywane było pod kościół murowany, co oznacza, że nie jest to «kościół ottonowy». Biskup budował kościoły drewniane, bo był ograniczony czasem i wszystko działo się bardzo szybko. Ale te odkryte relikty świadczą o tym, że budowla powstała wkrótce po tym pierwszym, jeszcze w wieku XII, najpewniej w miejscu, gdzie stał «kościół ottonowy». Czy ślady tego pierwszego się zachowały, jeszcze nie wiemy, choć mamy taką nadzieję, że jakieś ślady tego najstarszego drewnianego kościoła, jego destrukty uda nam się uchwycić. Jednakże te już częściowo odsłonięte fundamenty XII-wiecznej budowli (resztę odsłonimy w roku przyszłym) są to ślady najstarszego znanego kościoła na Pomorzu Zachodnim. Do tej pory z obiektów architektury, które przetrwały, za najstarsze uznawało się fragmenty północnej ściany transeptu katedry w Kamieniu Pomorskim, które pochodzą z końca XII wieku. Obiekt, który odsłoniliśmy, wstępnie ostrożnie datujemy na około połowę XII wieku. Powstał on pewnie jeszcze przed zniszczeniem grodu przez króla Waldemara, czyli przed 1173 r.
W mojej ocenie Lubin zasługuje na kilkuletni program badawczy. Trzeba jako podstawowy cel postawić napisanie takiego programu oraz uzyskać źródła jego finansowania. To, co odsłonimy, chcemy, by zostało zakonserwowane, by w przyszłości była tu ekspozycja tych fundamentów i zarys XII wieku kościoła. Takie zdanie ma też Wojewódzki Konserwator Zabytków. To jest kolejne wezwanie, by znaleźć na to pomysły i środki. Ale znajduję u wszystkich stron zaangażowanych i zainteresowanych dotychczasowym projektem dobrą wolę. Pozwala mi to być umiarkowanym optymistą. Mam nadzieję, że zjawiwszy się tu za kilka lat, będziemy mogli oglądać pod szkłem zachowane relikty kościoła i może jakąś rekonstrukcję części grodu. Ochrona krajobrazu kulturowego i historycznego jest bardzo poważnym wezwaniem. Przeszłość wpisaną także w krajobraz, w ziemię mamy obowiązek nie tylko badać, ale musimy dążyć do tego, by przetrwała jak najdłużej mimo rozwoju cywilizacyjnego.
Odkrycie, którego dokonaliśmy, pozwala, jak sądzę, przygotować duży projekt poświęcony Lubinowi, a może szerzej, poświecony św. Ottonowi i jego misji. To są na razie moje ciche marzenia, które jednak głośno wypowiadam. Chciałbym, by zbliżająca się rocznica 900-lecia pobytu św. Ottona na tych ziemiach zaowocowała. Mamy do niej zaledwie 15 lat. Jest to dużo, a zarazem mało, jeśli patrzymy przez pryzmat badań naukowych, gdzie jednak od momentu «zasiewu do zbiorów» pewien czas musi upłynąć.
Odkrycia będę prezentował przy okazji wykładów, z publikacją musimy się wstrzymać do zakończenia etapu całkowitego odsłonięcia kościoła. Wówczas wyniki ogłosimy w periodyku naukowym.
Mam olbrzymią satysfakcję z wędrowania śladami św. Ottona, ale także przyjemność współpracy z ludźmi, którzy rozumieją naukę i możliwość jej wykorzystania dla promocji miejsca, gminy i całego Pomorza. Dotyczy to właścicieli miejsca, państwa Kowalskich, a przede wszystkim władz gminy Międzyzdroje”.
Już teraz, jak wynikało z relacji Konrada Kowalskiego, daje się zauważyć większe zainteresowanie Lubinem ze strony turystów, którzy przybywają nie tylko z racji niezwykłych walorów widokowych. Zwykle są oni zorientowani w niezwykłej historii tego miejsca.
Prace poczynione w Lubiniu dotyczące poznania grodziska i jego udostępnienia są w naszym regionie ewenementem na tle innych znanych mi tego typu obiektów. Lubin staje się obiektem jakby wzorcowym. To dobrze, bo Lubin to jedna z miejscowości wchodzących w skład postulowanego szlaku kulturowego „Śladami misji św. Ottona z Bambergu”. Prof. Rębkowski uważa, że z jego budową nie trzeba czekać do jubileuszu 900-lecia. Zatem, oby powstał jak najszybciej. Czekają na niego nauczyciele historii i regionalizmu, katecheci, przewodnicy PTTK, krajoznawcy, turyści, a przede wszystkim wierni. Winniśmy to Apostołowi Pomorza, który przyniósł tutaj przed wiekami Dobrą Nowinę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Siedlce: Pogrzeb dzieci utraconych

2024-04-26 18:01

[ TEMATY ]

pogrzeb

dzieci utracone

Siedlce

Magdalena Pijewska

- Jeśli rodzicami byliście przez pięć czy dziesięć minut, to rodzicami zostaliście na wieczność - wskazał ks. kanonik Jacek Sereda podczas Mszy św. w katedrze siedleckiej. Dziś odbył się pogrzeb 20 dzieci. Podczas liturgii modlono się dar pokoju i nadziei dla rodziców przeżywających ból po stracie dziecka.

Ks. Jacek Sereda, w nawiązaniu do odczytanej Ewangelii, wskazał, że bardzo ważne jest przeżycie okres żałoby, smutku. - To jest czas na nasz żal i łzy; ale Pan Jezus mówi do nas „nie trwóż się”. To mówi Ten, który Zmartwychwstał, jest zwycięzcą nad śmiercią - wskazał ks. Sereda.

CZYTAJ DALEJ

Matka Boża Dobrej Rady

[ TEMATY ]

Matka Boża

pl.wikipedia.org

Matka Bożej Dobrej Rady. To tytuł nadany Najświętszej Maryi Pannie w celu podkreślenia Jej roli jako pośredniczki i wychowawczyni wypraszającej u Boga oświecenie w trudnych sytuacjach. Jej wspomnienie w kalendarzu katolickim przypada 26 kwietnia.

Podstawę kultu Matki Bożej Dobrej Rady stanowią teksty biblijne z ksiąg mądrościowych zastosowane do Najświętszej Maryi Panny, a także teologiczne uzasadnienia św. Augustyna, św. Anzelma z Canterbury i św. Bernarda z Clairvaux o Matce Bożej jako pośredniczce łask, zwłaszcza darów Ducha Świętego. Na początku naszego wieku papież Leon XIII włączył wezwanie „Matko Dobrej Rady” do Litanii Loretańskiej.

CZYTAJ DALEJ

Abp Jędraszewski: usiłuje się niedobre ideologie wprowadzać do szkół, a nawet do serc małych dzieci

2024-04-27 09:57

[ TEMATY ]

abp Marek Jędraszewski

Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

Abp Marek Jędraszewski

Abp Marek Jędraszewski

- Nie możemy dopuścić do tego, by żyć bez Chrystusa. Nie możemy pozwalać obojętnie na to, by Chrystusa wyrywać z naszych sumień w imię nowych ideologii i „postępowej wizji świata” - mówił abp Marek Jędraszewski 26 kwietnia podczas 40-lecia parafii i 30-lecia konsekracji kościoła św. Jana Chrzciciela w Pyzówce.

Na początku Mszy św. proboszcz, ks. Andrzej Wiktor, przypomniał historię powstania tej wspólnoty i świątyni. - Dwa pokolenia chrześcijan wyrosły z tej świątyni. I w tej niewielkiej wspólnocie, która, jak czytamy w Dziejach Apostolskich, „Trwa na modlitwie, Eucharystii, łamaniu chleba i w nauce apostołów” - zaznaczył.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję