Był to najlepszy wynik Chorwacji w tym konkursie. Po powrocie do kraju Purišić przyjęty został jak bohater. Premier Andrej Plenković zapowiedział, że państwo przyzna mu premię w wysokości 50 tys. euro. Jednak artysta zrezygnował z tych pieniędzy i przekazał je dwóm placówkom leczącym nowotwory.
W rozmowie z chorwackim czasopismem „Bitno” Baby Lasgana ujawnił, że od czasu swego nawrócenia przed kilkoma laty umie rozróżnić między zadowoleniem dawanym przez sukces w konkursie muzycznym i prawdziwa radością, jaką pochodzi z pójścia za Chrystusem. Ale nie zawsze tak było.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
„Byłem sam dla siebie bogiem, wszystko było podporządkowane mnie. Ale co miałem w środku? Ciemność, załamanie i smutek. Czasem płakałem całymi dniami. Nie mogłam przebywać wśród ludzi, izolowałam się w swoim mieszkaniu. Czułam ogromne ciśnienie, jakby ktoś bezlitośnie ściskał moje serce swoją pięścią. Byłam zmęczony, zrozpaczony i przygnębiony” - wyznał piosenkarz i kompozytor.
Kiedy ten ciężar stał się nie do zniesienia, Purišić zadzwonił do ojca, który skierował go do swego przyjaciela, księdza. Rozmowa z nim stała się punktem zwrotnym. „Ciemność powoli zaczęła znikać, a jej miejsce zaczęło zajmować szczęście i poczucie spełnienia” - wspomina Baby Lasgana.
Reklama
„Po raz pierwszy chciałem słuchać tego, co mówi mi Kościół, a nie tylko mówić. Co chcesz mi powiedzieć, Boże? Jak możesz mi pomóc? I wtedy otrzymałem odpowiedź. To nie było nagranie audio, to była raczej pewność w sercu, dzięki której Bóg oznajmił mi: «Jesteś mój». Bóg stał się dla mnie żywą osobą. Kiedy przypominam sobie te słowa, zaczynam płakać” - wyznaje artysta.
Purišić dorastał w rodzinie katolickiej, regularnie chodził do kościoła z rodzicami. Jednak postrzegał katolicyzm jako rodzaj folkloru, który miał po prostu przynosić mu pomyślność. „Chodziłem do kościoła, ale zachowywałem się, jak chciałem. Nawet kiedy się modliłem, zawsze myślałem o swoich pragnieniach i potrzebach” - przyznaje Baby Lasagna.
Był wówczas członkiem grupy muzycznej wykorzystującej ikonografię mocno antychrześcijańską. Ale kiedy świadomie przyjął wiarę, zrozumiał, że będzie musiał zrezygnować z niektórych elementów dotychczasowego życia. Przestałem słuchać niektórych zespołów, które naprawdę lubiłem, szczególnie tych, które miały piosenki przeciwko Jezusowi. Wszystko to działo się naturalnie, zupełnie jak u kulturysty, który chcąc wygrać zawody, rezygnuje z pizzy. Po prostu nie mogliśmy iść razem. Niczego nie straciłem, wszystko wygrałem. Dzięki Bogu odzyskałem siły” - podkreśla chorwacki piosenkarz.
Reklama
Jednakże życie w wierze nie oznaczało, że jego problemy znikną. „Po nawróceniu naiwnie myślałam, że moje życie będzie łatwiejsze. Ciemność zniknęła z mego serca, zastąpiło ją światło, ale nadal było trochę cierpienia. Spodziewałem się, że Bóg będzie jakimś menadżerem, który pokieruje moim życiem i rozwiąże moje problemy, ale napotkałem wielkie wyzwania i zmagania. Chociaż myślę, że robię postępy w tych zmaganiach” - wyjaśnia Purišić.
Przyznaje też, że ma poczucie, że ze względu na obowiązki artystyczne ucieka mu czas dla Boga. Dlatego często zastanawia się, czy taki sposób życia jest dla niego odpowiedni. „Zawsze marzyłem o zarabianiu na życie muzyką, ale czasami nie jestem pewien, czy taka jest wola Boga wobec mnie” - dodaje.
„Pomijając muzykę, inspirują mnie święci, ich prostota i ubóstwo, więc zastanawiam się, czy można połączyć te dwie rzeczy. Może trzeba wnieść coś więcej niż tylko seks, narkotyki i tanie piosenki do tego błota, który nazywamy muzyką. To następna sprawa, którą omówię z moim duchowym ojcem” - zapowiada Chorwat.
Mówiąc o świętych, Purišić mówi, że jego wzorcami są św. Ojciec Pio i św. Paweł. Inspiruje się również klasykami literatury rosyjskiej, takimi jak Dostojewski, oraz muzyką klasyczną. Pomimo wymagań związanych z karierą muzyczną, dba o pielęgnowanie swojej wiary. „Każdego ranka czytam kilka wersetów z Biblii. Uważam, że ważne jest poznanie Jego Słowa. Słucham też muzyki chrześcijańskiej i oglądam [serial o Jezusie] «The Chosen». Każdy odcinek sprawia, że płaczę” - mówi Baby Lasagna, dla którego „najważniejszą pociechą” jest Eucharystia.