Ks. Krzysztof Sudoł: - Gorzycki dekanat zaczął już żyć wspomnieniem czasu spotkania z Matką Bożą. Jaki to był czas?
Ks. prał. Władysław Drewniak: - Wspomnienia zazwyczaj kojarzą się z czymś, co odległe, a dla nas obecność Matki Bożej to nie przeszłość, to teraźniejszość. Już od roku tą obecnością żyliśmy, kiedy tylko temat Nawiedzenia zaczął drążyć naszą świadomość. Po spotkaniach z Księdzem Biskupem na kongregacjach dekanalnych, przekazywaliśmy pomysły, plany, szukaliśmy sposobów jak najlepszego przeżycia tego ważnego czasu. No a przede wszystkim wielka modlitwa parafii, całych rodzin, jako duchowe przygotowanie czasu Nawiedzenia. I potem Piesza Pielgrzymka i zaproszenie Matki Bożej do diecezji, i wrzesień, i Święty Krzyż, autokarowe pielgrzymki. W tym wszystkim byliśmy, jesteśmy.
- To gorzyckie „jesteśmy” rozlegało się mocno od 8 czerwca i rozbrzmiewa nadal...
Reklama
- Tak! Najpierw Zbydniów, który wszyscy mocno przeżywaliśmy, bo to była próba sprawdzająca nasze przygotowania: te wewnętrzne i te wizualne, związane z udekorowaniem. Wszyscy odetchnęliśmy z ulgą, bo było widać, jak bardzo się udało. Potem Kotowa Wola i czterodniowa przerwa, kiedy Święty Wizerunek Nawiedzenia gościł w Domu Księży Emerytów w Sandomierzu i znowu nasz dekanat. Trześń przyjęła Matkę Bożą w kaplicach dojazdowych w Furmanach, Sokolnikach, więc można powiedzieć, że trasa i czas nawiedzenia niejako „wydłużył się” nam. No i już po kolei: Wrzawy, Gorzyce, Zaleszany, Chwałowice, Pniów i Radomyśl. Niezapomniany czas, który w każdej parafii wzmacniały misje nawiedzeniowe prowadzone w naszym dekanacie w większości przez ojców redemptorystów. Byli też saletyni, paulini, księża diecezjalni - jako misjonarze. Niezwykłe działanie łaski Bożej, którą Matka Boża dla nas wypraszała i którą nam przynosiła. Wielkie zaangażowanie ludzi, to nawet trudno opowiedzieć, ale takiego zrywu już dawno nie pamięta się, jak właśnie teraz, podczas Nawiedzenia.
- Takie słowa najczęściej słyszę, kiedy zadaję pytania o Nawiedzenie kapłanom, osobom świeckim: wielkie przeżycia, ogromne zaangażowanie, niezwykłe doświadczenia.
- Chciałbym tutaj przede wszystkim podkreślić ogromne zaangażowanie księży pracujących w naszym dekanacie. To naprawdę cudowne, że codziennie byliśmy razem przy ołtarzu na wspólnej modlitwie, że wcześniej na spowiedziach, że ciągle razem. Pamiętam jak Ksiądz Biskup Ordynariusz mówił podczas jednego ze spotkań, że parafie, ludzi rozpalać powinna radość proboszcza, księży, że Matka Boża przyjdzie do nas. To było naprawdę czuć, jak się to niesamowicie przekładało. Chciałbym wspomnieć tutaj też o spotkaniach w sakramencie spowiedzi: ogromne przeżycie tego daru, pogłębione, szczere. Nawet po Nawiedzeniu ludzie jeszcze przychodzą: bo przeżyli głęboko, bo chcą porządkować swoje życie, na nowo je układać z Matką Bożą. Jestem głęboko przekonany, że ten czas, jaki nam Pan Bóg podarował, przyniesie naprawdę wielkie owoce. Widać było już nawet w samych darach duchowych, składanych podczas Nawiedzenia, jak wiele jest w ludziach pragnień wielkich, szlachetnych, jak doświadczenia i przeżycia tych dni, pogłębione Bożą łaską, potrafią stawać się swoistymi „cudami” powszedniości. Wierzę, że wiele w nas i wokół nas się zmieni. W Akatyście, śpiewanym na powitanie Matki Bożej jest takie wezwanie: „Witaj, Łaski dowodzie jasny” i tutaj mamy taki dowód. To niezwykle cieszy!
Pomóż w rozwoju naszego portalu