Prefekt Kongregacji ds. Duchowieństwa kard. Cláudio Hummes zachęca do organizowania kongresów naukowych, konferencji i sympozjów na wydziałach teologicznych, badań naukowych i publikacji specjalistycznych. „Powinien to być rok modlitwy księży, z księżmi oraz za księży, rok odnowy duchowości prezbiterium i poszczególnych kapłanów” - podkreślił brazylijski Purpurat.
W tym duchu już u progu przeżywania Roku Kapłańskiego 22 czerwca w sosnowieckim Wyższym Seminarium Duchownym w Krakowie gościł abp Piero Marini - jeden z najbliższych współpracowników sługi Bożego Jana Pawła II. O godz. 7.30 w kaplicy seminaryjnej rozpoczęła się Msza św. pod przewodnictwem Księdza Arcybiskupa. Potem uczestnicy spotkania udali się na śniadanie w refektarzu, a następnie zgromadzili się w auli seminarium, gdzie abp Marini wygłosił wykład nt. „Celebracja liturgiczna: służyć Bogu i ludowi z godnością i pokorą”. Po nim Gość z Watykanu odpowiadał na pytania uczestników. W spotkaniu z abp. Marinim wziął udział Ordynariusz naszej diecezji bp Grzegorz Kaszak, władze seminarium, alumni oraz kapłani diecezji sosnowieckiej.
Celebracja
Reklama
„Jednym z zagadnień, na którym koncentruje się dziś uwaga zarówno ekspertów liturgiki, jak i dokumentów papieskich jest sposób celebracji” - rozpoczął swoje wystąpienie abp Marini. „Biskup - pisze Papież Benedykt XVI - «jako pierwszy szafarz Bożych tajemnic w powierzonym mu Kościele jest opiekunem, zwierzchnikiem i stróżem całego życia liturgicznego». To, co Papież podkreśla mówiąc o biskupie diecezjalnym, można także odnosić do każdego prezbitera, który przewodniczy celebracji. Biskupi, kapłani i diakoni, każdy według swego stopnia, powinni uważać celebrację za swe zasadnicze zadanie” - kontynuował Prelegent.
W następnej części zwrócił uwagę na dwa sposoby uczestnictwa w kapłaństwie. Są nimi: powszechne kapłaństwo wiernych i kapłaństwo ministerialne. „Powszechne kapłaństwo wiernych jest uczestnictwem w kapłaństwie Chrystusa i na tej podstawie wszyscy ochrzczeni mają możliwość i prawo do uczestniczenia w kulcie. Kapłaństwo ministerialne poprzez sakrament święceń, ukształtowane jest na Chrystusie, który jest Głową i Pasterzem swojego ludu. W tym sensie nie można nigdy zapominać podwójnej perspektywy, która uzasadnia kapłaństwo ministerialne: kapłan reprezentuje w sposób sakramentalny Chrystusa Pasterza, «jedynego Pośrednika między Bogiem i ludźmi» (1Tm 2, 5), Chrystusa, który gromadzi i prowadzi swój lud, ale reprezentuje także Kościół, w służbie którego realizuje swoje zadanie” - wyjaśniał Ksiądz Arcybiskup, który zaznaczył także, iż „Kościół bez wyświęconego kapłana jest pozbawiony znaku obecności Chrystusa - Głowy, i podobnie, bez kapłaństwa opartego na sakramencie chrztu św. pozbawiony jest znaku obecności Chrystusa - Członka.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Realizacja liturgii
Nawiązał także do tematu realizacji pięknej liturgii. Jako podstawę uznał aktywne uczestnictwo w czytanych tekstach i sprawowanych obrzędach. „Aktywne uczestnictwo zawiera różne wymiary. Powinno być: świadome (aspekt intelektualny); aktywne (aspekt cielesny: całe ciało powinno być zaangażowane w strukturę rytu); pobożne (aspekt współodczuwania emocjonalnego)” - wyliczał papieski Ceremoniarz. Jest również oczywiste, że aktywne uczestnictwo, które wyraża się w wielości form: zachowaniu, słowie, geście, śpiewie, kontemplacji, nie może być utożsamiane z «aktywnością» wyłącznie zewnętrzną. Jest ono owocem szczerego przylgnięcia poprzez wiarę do Osoby i do przesłania Pana Jezusa; jest wzbudzone i wspomagane przez Ducha Świętego” - dodał.
Zadanie przewodniczącego
Reklama
Wprowadzenie do Mszału mówi o przewodniczącym jako tym, który służy z pokorą. „Prezbiter powinien mieć świadomość bycia narzędziem w rękach Pana, nie zaś aktorem w pierwszej osobie. Powinien umieć pozostawać na swoim miejscu, bez stawania się bohaterem celebracji. Pierwszoplanowość może być wielką pokusą dla osoby, która ma zadanie kierować akcją liturgiczną, która jest łatwo wystawiona na ryzyko przekształcenia się w «spektakl». Dokonuje się to wtedy, gdy własna pobożność oraz przymioty osobiste są przeakcentowane i wyeksponowane: w takim przypadku gesty liturgiczne przestają uobecniać czynność Boga, lecz stają się dziełami tego, który ich dokonuje” - wyjaśniał abp Piero Marini. „Dlatego też, jeśli ze strony prezbitera znajduje się przesada w ekspresji sentymentów lub jeśli ufa nadmiernie osobistemu natchnieniu, może dojść do popadnięcia w ekshibicjonizm, który przekształca liturgię w «teatr», w religijną scenę. W tym przypadku dochodzi niestety do tego, że przewodniczący uwodzi, przyciąga do siebie, deprawując liturgię, której celem jest wychowanie, czyli doprowadzanie do Chrystusa, a przez Niego do Boga Ojca, dzięki działaniu Ducha Świętego, nie zaś podziwianie tego, który celebruje” - kontynuował.
In Persona Christi
Ten, kto przewodniczy zgromadzeniu jest nie tylko postrzegany z zewnątrz, lecz w akcji liturgicznej uznawany za tego, który ją sprawuje «w imię Chrystusa».
Jak zaznaczył Prelegent „Przewodniczący, który pełni funkcję przy ołtarzu, a jednocześnie, który wszystko obserwuje, nawołuje i upomina, przechodzi z jednej części prezbiterium do drugiej, by pełnić funkcje, które nie są przeznaczone dla niego (włączać i wyłączać oświetlenie, ustawiać mikrofon, wkładać dyski, przynosić kielich i patenę na ołtarz) nie jest dobrym przewodniczącym zgromadzenia”.
Ksiądz Arcybiskup podczas swojego wykładu skierowanego do kapłanów naszej diecezji zwrócił też uwagę na inne elementy, które przyczyniają się do ekspresji i dialogu podczas liturgii. Zaliczył do nich: święte szaty, obrusy na ołtarz, oświetlenie, kwiaty, wyposażenie i księgi liturgiczne. „Te elementy często mówią same za siebie. Czystość, porządek, stosowne szaty, odpowiednia jasność przestrzeni, dobre nagłośnienie, z gustem ułożone kwiaty mile witają wiernych, którzy wchodzą do kościoła i zapraszają ich ponownie. Natomiast niedokładna służba, brudne i zaniedbane szaty, w niejasny i powierzchowny sposób odczytane czytanie liturgiczne, powykrzywiane świece, nieuporządkowane krzesła, kurz, zdegradowane ściany, odpychają od Kościoła” - podkreślił.
Cztery cele soboru
Sobór postawił sobie cztery podstawowe cele: wzrost życia chrześcijańskiego; adaptacja instytucji kościelnych do wymogów naszych czasów; jedność wszystkich wierzących w Chrystusa, czyli ekumenizm; powołanie wszystkich na łono Kościoła, czyli misja. Aby osiągnąć te cztery cele, sobór uznał, że w szczególny sposób należy zatroszczyć się o odnowienie i rozwój liturgii. „Reforma liturgii nie była zatem zamierzona i zrealizowana jako prosta reforma rytów, lecz jako fundament i inspiracja dla osiągnięcia celów postawionych sobie przez sobór. Z tego powodu według mnie, cel liturgii jest celem Kościoła, a przyszłość liturgii jest przyszłością chrześcijaństwa i naszego życia chrześcijańskiego. Wszystko to z powodu, który przypominają nam ojcowie soboru «Liturgia jest szczytem, do którego zmierza działalność Kościoła i jednocześnie jest źródłem, z którego wypływa cała Jego moc»” - zaznaczył abp Marini w swoim słowie.