Podopieczni Warsztatów Terapii Zajęciowej z Ostrowa z gminy Krasocin i Kossowa z gminy Radków oraz uczniowie tutejszej Szkoły Podstawowej bawili się wspólnie na czerwcowym pikniku. Przy stole zasiedli rodzice i dzieci, niepełnosprawni, ich terapeuci i nauczyciele. Zabawom i konkursom nie było końca. W konkurencjach sportowych razem startowali uczniowie i podopieczni WTZ.
Potrzebna placówka
Reklama
W integracyjną zabawę i tańce włączyli się także przybyli goście: - wicestarosta Zbigniew Krzysiek, Maria Marcinkowska oraz Ilona Nowak - z PCPR we Włoszczowie oraz pomagająca w przygotowaniu pikniku sołtys Lidia Machnik. Przy okazji dzieci wręczyły gościom symboliczne ordery uśmiechu. Tradycyjnie jednak najpierw trzeba było wypić szklaneczkę soku z cytryny… z uśmiechem. Przy okazji wizyty wicestarosta przekazał dzieciom sprzęt sportowy. Wyraził także uznanie dla funkcjonującej placówki, która służy osobom niepełnosprawnym, upośledzonym intelektualnie z powiatu włoszczowskiego. Przypomniał, że trzy lata temu powiat Włoszczowa uznawany była za białą plamę na mapie województwa świętokrzyskiego, ponieważ nie posiadał ani jednego tego typu ośrodka. Teraz może się cieszyć z WTZ w Ostrowie z filą placówki w Kossowie. Terapią, rehabilitacją oraz pomocą medyczną i psychologiczną objętych jest na co dzień 40 podopiecznych.
- Myślę, że taka zabawa to dobra okazja, aby nauczyć dzieci szacunku i tolerancji wobec osób niepełnosprawnych i chorych - mówili nauczyciele.
Warsztaty mieszczą się w tym samym budynku co szkoła podstawowa z ponad dwudziestoma uczniami. Piknik, stworzył szansę do większej integracji obu placówek. Organizatorem pikniku, finansowanego z funduszy unijnych, były WTZ w Ostrowie z kierownikiem Tomaszem Bugajnym.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Aktywni w społeczeństwie
Warsztaty w Ostrowie powstały w 2006 r. Rok później, ze względu na to, że nie mogły pomieścić wszystkich osób, zorganizowano filię w Kossowie. Obie placówki funkcjonują w strukturach Caritas Kieleckiej. Instytucje finansuje Caritas i gmina Włoszczowa i fundusz PFRON. Dzięki zajęciom niepełnosprawne intelektualnie osoby znowu mogą wrócić do społeczeństwa, a niektórzy nawet podjąć pracę. W Ostrowie podopieczni czują się prawie jak w domu. Wspólnie spędzają czas, świętują urodziny i święta. Uczestniczą w różnych inicjatywach integracyjnych w powiecie i w województwie.
Kiedy powstawała placówka, wielu mieszkańców na wsi i w gminie stawiało pytanie: Po co takie warsztaty? Kto tu przyjdzie? Dziś na biurku księgowej Anny Szymkiewicz leży przynajmniej dziesięć podań. O przyjęcie starają się kolejne osoby. Niestety, ze względu na dość małą bazę lokalową, nie można przyjąć obecnie więcej osób.
- Praca z niepełnosprawnymi dużo mnie nauczyła. Zauważam, jak oni się zmieniają, uczą także takich zwyczajnych gestów. Codziennie pukają do drzwi i pytają, czy napiję się herbaty, albo dzielą się jednym cukierkiem - opowiada z uśmiechem. Na początku byłam zdziwiona, ale potem zrozumiałam, że chcą czuć się potrzebni i zauważeni - opowiada Anna.
Pracują i tworzą
- Na warsztatach każdy uczestnik ma swoje miejsce i drobne obowiązki. Regularnie trzeba pielić ogród, doglądać i pielęgnować warzywa i kwiaty, przygotować drugie śniadanie i obiad, nakarmić rybki, króliki - opowiada Tomasz Bugajny. W warsztacie stolarskim powstają nowe ramki na obrazki, karmniki, wieszaki. W pracowni plastycznej i krawieckiej obrazy na skórze, ładne dekoracje ścienne i wiele innych okolicznościowych ozdób.
- Kontakt ze sztuką daje niepełnosprawnym możliwość samorealizacji i zadowolenie. Cieszą się, że mogli zrobić coś samodzielnie i ktoś chce kupić ich pracę. Łatwiej jest im uwierzyć we własne siły - tłumaczy terapeutka Małgorzata Pawłowska. Prace pokazywane są na kiermaszach, okolicznościowych festynach we Włoszczowie i nie tylko. Warsztaty dysponują odpowiednio przygotowanymi pracowniami i dobrze wyposażoną salą ze sprzętem do rehabilitacji oraz pracownią komputerową.
28-letni niepełnosprawny ruchowo Łukasz dobrze się tutaj zadomowił. - To złota rączka. Naprawi każdą drobną usterkę, zepsuty sprzęt, mówi o nim terapeutka Katarzyna Pytel. - Jest wesoło, wspólnie spędzamy czas, jeździmy na wycieczki, organizujemy różne imprezy - opowiada. Znalazł tutaj kolegów, spotkał także Halinkę, z którą się przyjaźni. Łukasz opiekuje się pracownią komputerową i pomaga w przygotowaniu internetowej strony warsztatów w Ostrowie. Będzie galeria, aktualności z najważniejszymi wydarzeniami, można będzie też dowiedzieć się, czym zajmują się podopieczni poszczególnych pracowni.
Dla rodziców niepełnosprawnych osób warsztaty są nieocenioną pomocą. - Kiedyś, gdy wychodziłam na zakupy czy do lekarza, po drodze myślałam, co się dzieje w domu, czy wszystko dobrze. Teraz, odkąd córka jest na warsztatach, jestem spokojna. Wiem, że jest bezpieczna. Może spędzać czas wśród innych ludzi, a ja mogę zająć się domem, czy po prostu odpocząć. A ile jest jeszcze takich dzieci jak ona w domach? - pyta pani Władysława Klim, mama Justyny.
Rozpoczęte wakacje zapowiadają się ciekawie dla uczestników warsztatów. Najpierw czeka ich wycieczka w Pieniny, a we wrześniu długo oczekiwany turnus rehabilitacyjny i wyjazd nad morze do Brennej.