Hiszpański filozof José Ortega y Gasset w sławnym eseju „Bunt mas” opisał pojawienie się w XX-wiecznej zachodniej cywilizacji nowej kategorii - czasu wolnego. Dawniej ludzie spędzali życie na dwóch zajęciach: pracy i świętowaniu, przy czym oczywiście praca zajmowała im znacznie więcej czasu. Czy ktoś był chłopem, czy arystokratą, każdy dzień powszedni miał wypełniony jakimiś zajęciami. Tak banalne zajęcia, jak ugotowanie rosołu, zajmowały znacznie więcej czasu niż dziś - trzeba było zabić i oskubać kurę, przynieść warzywa z ogródka, rozpalić w piecu itd. Trudno to sobie wyobrazić, ale jeszcze kilkadziesiąt lat temu ludzie byli znacznie bardziej zabiegani niż dziś. Z kolei czas świąteczny polegał na oddawaniu się rozrywce przyjętej w danej klasie - już to grze w karty, już to plotkom z sąsiadkami, już to na przykład balom i polowaniom. Czym się różnił czas świąteczny od dzisiejszego czasu wolnego? Tym, że ten pierwszy spędzało się z innymi ludźmi, robiąc coś konkretnego. Czas wolny to „nicnierobienie” i bierność. Modelowy sposób spędzania go to gapienie się w telewizor, na które - jak niedawno usłyszałam - statystyczny Polak poświęca 4, 5 godziny dziennie.
Matki małych dzieci należą do tej nielicznej grupy społecznej, która nie ma czasu wolnego. Dziecko nie daje takich gwarancji, jak 8-godzinny dzień pracy, urlopy i zwolnienia. Naszym babciom pewno łatwiej było to znieść (o ile miały kiedy się nad tym zastanawiać), ale my, które zasmakowałyśmy w spacerach po centrach handlowych i oglądaniu głupawych seriali, boleśnie odczuwamy taką odmianę. Jedyne wyjście to spróbować nauczyć się odpoczywać razem z dziećmi i wymyślać takie zajęcia, które również nam dadzą wytchnienie i poczucie odmiany (np. zabrać je na rower albo w odwiedziny do przyjaciółki). Poza tym naprawdę warto powalczyć o chwilę dla siebie. Może mąż mógłby czasem zostać z malcem w domu? A może mimo wszystko stać nas na wynajęcie raz na miesiąc opiekunki? Dobra wiadomość jest taka, że z czasem coraz łatwiej znieść brak czasu wolnego, który z taką odrazą opisywał Ortega y Gasset.
Pomóż w rozwoju naszego portalu