O to, aby ta świątynia stała się domem zbawienia i łaski, by zawsze była miejscem świętym, modlił się abp Ignacy Tokarczuk, konsekrując nowo wybudowany kościół w Radomyślu nad Sanem. - Pragnę zameldować Ci, Księże Arcybiskupie, wykonanie zadania, które mi zleciłeś - powiedział podczas uroczystości ks. kan. Józef Turoń, kustosz radomyskiego sanktuarium Matki Bożej Bolesnej i Pocieszenia, proboszcz parafii św. Jana Chrzciciela. Mszy św. koncelebrowanej przewodniczył bp Edward Frankowski, administrator diecezji sandomierskiej.
- Jest to pomnik dwudziestego pierwszego stulecia po narodzeniu Chrystusa, Kościół wspaniały, który mógłby być katedrą. A przecież społeczność tutejszej parafii nie jest wielka. Jednak dzięki swojej wierze i zdrowym ambicjom zdobyła się na tak wielki czyn. Ile tu włożono grosza, miłości i życzliwości, tylko jeden Bóg wie - mówił w homilii abp Ignacy Tokarczuk, wyrażając uznanie wszystkim, którzy przyczynili się do powstania tego dzieła. Podkreślił, że ten kościół staje się symbolem nowych zadań stojących przed nami. A jakie są to zadania?
Wynikają one z obecnej sytuacji w Europie i na świecie. Odznacza się ona tym, że próbuje się usunąć chrześcijaństwo z życia społecznego. Takie działania prowadzą do kryzysu i chaosu. A przecież bez Boga nie można zbudować niczego trwałego. Stąd wynika konieczność umacniania wspólnot parafialnych, umacniania wiary i życia prawdą. - Budujcie na skale prawdy, miłości, troszczcie się o wszystkich ludzi, bądźcie dla siebie siostrami i braćmi - prosił Arcybiskup.
O tym, jak długa była droga do wybudowania radomyskiej świątyni, mówił ks. Józef Turoń. Nawiązał do słów psalmisty akcentujących, że jeżeli domu sam Pan nie zbuduje, daremnie nad nim rzemieślnik pracuje. Kustosz tutejszego sanktuarium doświadczał prawdziwości tych słów w czasie całego swojego kapłańskiego życia. Lecz szczególnego wydźwięku nabrały wówczas, gdy w 1987 roku został proboszczem radomyskiej parafii. Stanęło wówczas przed nim doprowadzenie do koronacji obrazu Matki Bożej Bolesnej i wybudowania domu rekolekcyjnego. - W dalszej kolejności trzeba będzie wybudować nową świątynię, ale myślę, że będzie to już zadanie dla kogoś innego - usłyszał wtedy od abp. Ignacego Tokarczuka. Okazało się jednak, że ten trud spoczął właśnie na nim.
Podjął go wraz ze Społecznym Komitetem Budowy Kościoła, rozpoczynając prace budowlane 1 maja 1999 r. Ich kontynuowanie było możliwe dzięki ofiarności właścicieli okolicznych cegielni, którzy bezpłatnie przekazali na ten cel 325 tys. sztuk cegieł. Także parafianie nie szczędzili grosza, składając datki co miesiąc od 1993 r. Ponadto ważną była pomoc wielu firm, które ofiarowały swój wkład w dzieło budowy.
- Pragnę prosić dzisiaj ks. abp. Ignacego Tokarczuka i ks. bp. Edwarda Frankowskiego o gorącą modlitwę w intencji wszystkich ofiarodawców. Niech to będzie spłata naszego długu wdzięczności - mówił ks. Józef Turoń. Prosił też o modlitwę wszystkich zgromadzonych na uroczystości konsekracji świątyni.
Nowy radomyski kościół, konsekrowany 31 maja tego roku, jest pięknym obiektem, mogącym pomieścić 1200 wiernych. W przyszłości wypięknieje jeszcze bardziej, gdy w jego oknach pojawią się witraże. We wnętrzu świątyni zwraca uwagę marmurowy ołtarz i ambona, granitowa posadzka, dębowe ławki i konfesjonały. A gdy skierujemy wzrok na prezbiterium, zobaczymy monumentalną figurę Chrystusa Zmartwychwstałego. Natomiast we wnętrzu frontowej ściany umieszczono sześciometrową figurę św. Józefa z Dzieciątkiem Jezus. Trzeba też wspomnieć o niewidocznym, symbolicznym elemencie. Jest nim przywieziony z nazaretańskiej Groty Matki Bożej kamień węgielny, poświęcony przez Jana Pawła II w Sandomierzu. Aktu wmurowania dokonał bp Wacław Świerzawski w 2001 r.
- Wpatrujcie się w koronowany obraz Matki Bożej Bolesnej i obraz Matki Bożej Pocieszenia - zachęcał parafian i gości ks. Józef Turoń. Prosił, aby ta świątynia przesiąknięta była modlitwą.
Pomóż w rozwoju naszego portalu