Kilka tysięcy lublinian w różnym wieku, którzy w niedzielne popołudnie odwiedzili Ogród Saski, przywitali reprezentanci różnych kultur i tradycji. W czasie trwającego przez kilka godzin festynu rodzinnego, w rytmach muzyki bałkańskiej, afrykańskiej czy białoruskiej spacerowano aleją rzeźb, kosztowano potraw kuchni wielu narodów lub zamawiano swój portret u karykaturzysty. W wiosce afrykańskiej, pod fachową opieką sióstr białych można było przymierzyć tradycyjne stroje, biżuterię oraz nakrycia głowy, a dzieci mogły zrobić zabawkę, jaką zwykle bawią się np. mali Tanzańczycy. Na Ukrainie, wiele osób przyłączyło się do śpiewów i tańców, na Kubie - uczyło się salsy, natomiast w Chinach - wiele radości dorosłym i dzieciom sprawiła nauka jedzenia pałeczkami czy też otrzymanie swojego imienia, napisanego w niecodzienny sposób. Pośród dźwięków różnorodnej muzyki dobiegającej z wielu zakątków ogrodu, raz po raz wybuchały salwy śmiechu dzieci z pomalowanymi twarzami, indyjskimi wzorami na dłoniach czy z warkoczykami i kwiatami we włosach. „W tak doskonale zorganizowanym i ciekawym festynie jeszcze nie uczestniczyliśmy - mówili państwo Halina i Janusz, rodzice Wojtka i Gabrysi. - Dzieci są szczęśliwe. Gabrysia właśnie przymierza stroje afrykańskie, a Wojtek uczy się jeść ryż pałeczkami. Nie wiem, czy zostaniemy na wieczorny koncert ze względu na późną porę, ale i tak mamy udane popołudnie” - dodali. Dla tych, którzy zostali, wystąpili: „Gwiazdy Czeczenii”, ukraińska grupa rockowa „С.КА. Й.”, nagrodzona tytułem najlepszego zespołu rockowego w 2008 r. na Ukrainie oraz José Torres „ConSONantes” - znany kubański muzyk z widowiskiem „Taneczny wieczór różnych kultur”. Koncert wielokrotnie przerywany brawami, brawurowo poprowadzili aktorzy Kabaretu Świerszczychrząszcz. José Torres w formie podróży do różnych zakątków świata, przeniósł uczestników koncertu m.in. na Kubę i Hawaje, do Egiptu, Argentyny oraz do Indii. Opowiadając o historii m.in. salsy, tańca hula, argentyńskiego tanga, tańca brzucha, mówiąc o kulturze, z której się wywodzą, zwracał uwagę na wielokulturowość widoczną w Polsce i bogactwo dziedzictwa, jakie ona wnosi. Poza pięknem i profesjonalizmem tańca, widzów zachwycały oryginalne stroje tancerzy i egzotyczna muzyka. „Wspaniały koncert! Dawno się tak dobrze nie bawiłam” - mówiła Małgosia.
Projekt zorganizowany przez Centrum Wolontariatu i Centrum Duszpasterstwa Młodzieży, a finansowany ze środków Europejskiego Funduszu na rzecz Integracji Obywateli Państw Trzecich, budżetu państwa oraz środków własnych Centrum Wolontariatu, spotkał się z uznaniem lublinian. Widać w nim było nie tylko profesjonalizm, ale przede wszystkim gorące pragnienie integracji wszystkich narodów i kultur. „Ten festyn to genialna sprawa. Wreszcie nikt nie patrzy dziwnie na Murzyna czy Chińczyka - podkreślał p. Robert. - Na co dzień pracuję w szkole i widzę, jak subtelnie przez rówieśników dyskryminowani są uczniowie o innym kolorze skóry czy pochodzeniu. Poprzez takie inicjatywy jak dzisiejsza, jest szansa na uwrażliwienie całego społeczeństwa na człowieka, a nie na jego odmienność” - dodał.
Pomóż w rozwoju naszego portalu