„Nawet i w starości wydadzą owoc, zawsze pełni życiodajnych soków”
(Ps 92, 15)
U progu lata bardzo wyraźnie widać stan upraw i można z bardzo dużym prawdopodobieństwem przewidzieć, jaki będzie owoc zasiewów. W tym samym czasie dzieci i młodzież zmierzają do finiszu kolejnego roku nauki. Jakie oceny znajdą się na świadectwie? Czy będzie to odzwierciedleniem faktycznego rozwoju umysłowego i osobowego?
W proroctwie Ezechiela Pan Bóg przedstawia się jako sadownik czy leśnik, który według swego zamysłu zasadza nowe drzewa, ale też dowolnie kształtuje istniejące i - co napawa zdumieniem - daje życie umarłej roślinie lub... sprawia obumarcie żywego drzewa. Porównania te umieszczone są w konkretnej sytuacji historycznej uprowadzenia i przesiedlenia ludu Izraela do Babilonu. Bóg przypomina ludowi, że na końcu górę wezmą Jego zamiary, a nie plany wrogiego władcy czy przewrotność Narodu Wybranego. Wszechmogący z symbolicznej „Reszty” wzbudzi nowy lud. Zrozumieją to wszyscy, którzy na te wydarzenia będą patrzeć. Od rzeczywistości materialnych i dotykalnych trzeba przejść do rzeczywistości duchowych: Chrystus tak właśnie ujmuje prawdę o niebywałej dynamice wzrostu królestwa Bożego. Codzienne obrazy - wrzuconego w ziemię nasienia, kiełkującego i rosnącego poza „chceniem” czy „niechceniem” człowieka, a także maleńkiego ziarenka gorczycy, rosnącego do rozmiarów drzewa - podkreślają niewyczerpane możliwości rozwoju, które sięgają wyraźnie poza świat, jakiego człowiek doświadcza tu i teraz. We wzrastaniu nie ma chaosu: „najpierw źdźbło, potem kłos, a potem pełne ziarno w kłosie”. Kresem jest żniwo, oznaczające zarówno pełnię owoców, jak i pełną dojrzałość. Dla św. Pawła taki stan jest granicą między „przebywaniem w ciele” a „stanięciem w obliczu Pana”. Wprawdzie rozwój dokonuje się w ziemskiej rzeczywistości, niemniej jednak źle jest być „pielgrzymem z daleka od Pana” i należy bardzo uważać, by spotkanie z Chrystusem było ukoronowaniem dobrych czynów dokonywanych na „padole łez”.
Przekora każe w tym momencie powiedzieć o nas - dzisiejszych słuchaczach Bożego Słowa tak, jak to uczynił św. Marek Ewangelista: trzeba do nas mówić tylko w przypowieściach i tylko tyle, ile możemy zrozumieć. Koniecznie jednak musimy prosić Nauczyciela, by zechciał nam „wszystko objaśnić”. Dzieje się tak, gdy wracamy codziennie do lektury Pisma Świętego, gdy zastanawiamy się nad natchnionym Słowem i pozwalamy, by Ono nas przenikało i kształtowało. Dopiero wtedy wypełni się Boże pragnienie, byśmy wzrastali przez całe życie „ku doskonałości Chrystusowej, do pełni Jego świętości”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu