Sumę odpustową z udziałem Prymasa, przedstawicieli Episkopatu Polski i tysięcy wiernych celebrował przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Tadeusz Wojda.
W kazaniu abp Wojda, apelował, by nie poddawać się trendom, przez które „tracimy świadomość naszej polskiej tradycji i kultury, przepełnionej chrześcijańską postawą otwartości i szacunku dla innych, wrażliwości na dar życia ludzkiego”. - Wbrew temu co się mówi, jest nam bardzo potrzebna, abyśmy nie popadli w pustkę egzystencjalną, i nie utracili naszej nadziei, nadziei życia” - powiedział kaznodzieja.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Przewodniczący Episkopatu Polski przypomniał, że chrześcijanin jest zawsze ewangelicznym zaczynem nowego dobra. Zachęcał wierzących Polaków, by stawali w obronie swoich przekonań religijnych, nauczania religii w szkole, która „jest nie tylko nauczaniem o Bogu, ale formacją do wartości, do poszanowania dobra i kultury naszego społeczeństwa”.
Abp Wojda zaapelował, by stawać w obronie „suwerenności naszego sumienia, naszego myślenia oraz wolności w wyznawaniu wiary, w obronie wartości płynących z Ewangelii i naszej chrześcijańskiej tradycji”.
Reklama
O wielkiej duchowej spuściźnie Polaków naznaczonej aktami zawierzenia Maryi, które wciąż powinny być codziennym rachunkiem sumienia, tak poszczególnego człowieka jak i całego narodu - przypomniał przełożony generalny Zakonu Paulinów. O. Arnold Chrapkowski apelował, aby „troska o życie i jego poszanowanie zwyciężyła nad obleczonym w nowoczesność zachwytem śmiercią”. - By odrodzenie moralne, którego istotą jest miłość i poszanowanie godności każdego człowieka, przezwyciężyło fałszywie rozumianą wolność kształtowaną przez egoizm i skoncentrowanie na własnej wygodzie i przyjemności” - powiedział o. Arnold Chrapkowski. Wskazał, że „Maryja zaprasza każdego, kto kocha Boga i Ojczyznę i komu leży na sercu troska o zachowanie i przekazanie wiary kolejnym pokoleniom Polaków, by rozpoczął od osobistego zaproszenia Chrystusa do swojego życia i kształtowania go zgodnie z Chrystusową Ewangelią. To jest nasze zadanie na dziś”.
Podczas uroczystej sumy ponowiony został Millenijny Akt Oddania Polski w Macierzyńską Niewolę Miłości z 3 V 1966 r. Pragnieniem bł. kard. Wyszyńskiego było, by katolicy pozostali wierni jego zobowiązaniom, przyjęli odpowiedzialność za Kościół, nieśli mu pomoc w każdej chwili i w każdej sprawie.
Sumę odpustową poprzedził program słowno-muzyczny: „W oczekiwaniu na beatyfikację sługi Bożej Stanisławy Leszczyńskiej”.
Uroczystość Najśw. Maryi Panny Królowej Polski to jeden z największych odpustów gromadzących na Jasnej Górze tysiące pielgrzymów - Polaków z Polski i spoza jej granic.
Agata Wichrowska jest mamśą sześciorga dzieci. - Maryja Jasnogórska zawsze nas, Polaków broniła, tylko trzeba Jej zaufać - podkreśla. Opowiadała, że zawsze marzyła o rodzinie, teraz z mężem cieszą się z każdego dzieciątka. Jak podkreśla miłości do Boga i Maryi oraz radości z przyjmowania daru życia nauczyła ją mama i babcia. - Staramy się żyć, stawiając Boga na pierwszym miejscu. Zasady Boże biorące się z naszej wiary są bardzo proste, jak się kocha Pana Boga, to kocha się i ludzi - mówiła Wichrowska. Dziś Wichrowscy pielgrzymowali na Jasną Góra z pociechami, najmłodsze ma niespełna dwa latka, najstarsze 18 lat.
Reklama
Łukasz Wojtyniak z Poznania pielgrzymował już na Jasną Górę, ale w uroczystościach 3-go maja uczestniczył tutaj po raz pierwszy. Maryja jest dla niego Patronką Polski, uczy miłości do Ojczyzny, a co za tym idzie, także miłości do współrodaków. - W naszej Ojczyźnie nie ma „bardziej świętego” miejsca, które niemal się „chłonie”- dodał pielgrzym.
- Przyjechałem z Wrocławia. Dlaczego? Bo już taki nasz obowiązek przyjeżdżać w tę uroczystość, a także w inne święta maryjne na Jasną Górę, do duchowej stolicy Polski - powiedział Krzysztof. - Oprócz tego, że mam jeszcze mamę ziemską, to wiem, że mam jeszcze tutaj zawsze wsparcie w drugiej Mamie - dodał wrocławianin.
- Przyjechałam z Tymbarku z Małopolski. Dotarliśmy dziś autokarem z całą naszą parafią. Kilka razy byłam na pieszej pielgrzymce, ale w takim dniu jak dzisiaj, w takiej uroczystości po raz pierwszy uczestniczę. To jest bardzo ważne miejsce dla wszystkich, dla mnie również. Wiele intencji jest i trzeba przede wszystkim podziękować Matce Bożej i prosić o dalszą opiekę - opowiadała pani Maria.
Piotr Bednarski przyjechał z Pruszkowa, a pochodzi z Częstochowy, był nawet ministrantem na Jasnej Górze. - Wracam nie tylko sentymentalnie, ale też w takim duchu zawierzenia, ponieważ oddaję się Matce Bożej. Jest Ona źródłem siły i nadziei, zwłaszcza w takich czasach, w jakich żyjemy. Wydaje mi się, że wiele osób przyjeżdża tu, żeby się duchowo wzmocnić - powiedział Bednarski.
Reklama
- Historia nam pokazuje jak ważna jest Matka Boża dla nas - mówi z kolei s. Jeremiasza, dominikanka z Warszawy. - Te blizny Maryi na obrazie przypominają, że Maryja jest z ludem i naszym narodem, również w trudnych chwilach. Dla mnie Maryja jest mamą, kimś takim, z kim mogę rozmawiać i powierzać trudne i radosne sprawy. Lubię tu przybywać i chować się pod Jej płaszczem - dodała zakonnica.
Mszę św. celebrowaną w Bazylice o godz. 19.00 pod przewodnictwem abp. Wacława Depo, metropolity częstochowskiego poprzedzi o 18.30 procesja eucharystyczna po Wałach.
Uroczystość uwieńczy o 21.00 Apel Jasnogórski z udziałem Wojska Polskiego z racji święta Konstytucji 3 maja.
W związku z eskalacją działań wojennych za naszą wschodnią granicą, a także w Ziemi Świętej i innych częściach świata, obradująca na Jasnej Górze w przeddzień uroczystości 3 maja Rada Stała Episkopatu Polski zaapelowała „o wytrwałą modlitwę o pokój i dalszą pomoc dla ofiar działań zbrojnych, zwłaszcza w Ukrainie, przez wsparcie kościelnych organizacji pomocowych”.