Katechizm Kościoła Katolickiego o czystości mówi w komentarzu do szóstego przykazania. „Nie będziesz cudzołożył” (Wj 20, 14; Pwt 5, 17). „Słyszeliście, że powiedziano: Nie cudzołóż! A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa” (Mt 5, 27-28). Czystość domaga się osiągnięcia panowania nad sobą, które jest pedagogią ludzkiej wolności - poucza Katechizm. Alternatywa jest oczywista - czytamy dalej - albo człowiek panuje nad swoimi namiętnościami i osiąga pokój, albo pozwala zniewolić się przez nie i staje się nieszczęśliwy. W innym miejscu Katechizm podaje, że panowanie nad sobą jest zadaniem długotrwałym, nigdy nie należy uważać, że zdobyło się je raz na zawsze. Zakłada ono wysiłek podejmowany we wszystkich okresach życia. Wymagany wysiłek powinien być bardziej intensywny w pewnych okresach - gdy kształtuje się osobowość, w dzieciństwie i w młodości - podkreśla Katechizm. Alek to wysoki blondyn, około dwudziestu pięciu - siedmiu lat. Odkąd pamięta, zawsze miał żyłkę do interesów. Handel, kupno nieruchomości, wynajem, sprzedaż samochodów. Pod koniec lat dziewięćdziesiątych dorobił się już sporego majątku. Stał się niezależny finansowo. Mieszkał w jednej z gmin pod Wałbrzychem. Interesy prowadził w Wałbrzychu i okolicach. Wesoły, pracowity, lubiany w towarzystwie. Kiedy jego koledzy ze szkoły pozakładali rodziny, on ciągle się bawił, wyjeżdżał na wakacje, urlopy w Polsce i za granicą. Za każdym razem z inną dziewczyną. - To zadziwiające, jak łatwo je sobie zjednywać lepszym samochodem i propozycjami wyjazdu - opowiadał. Na pytanie, czy nie myśli o ustabilizowaniu życia, założeniu rodziny - uśmiecha się pod nosem, oczami nerwowo rzuca to w lewo, to w prawo, spoglądając niemal za każdą dziewczyną, która nas mijała. Ręce mu się trzęsły, nie potrafił się skoncentrować na zadawanych pytaniach, co chwilę gubił wątek. - A której miałbym zaufać, albo która zaufa mnie? - niespodziewanie rzucił. Rozwiązłość jest nieuporządkowanym pożądaniem lub nieumiarkowanym korzystaniem z przyjemności cielesnych - uczy Katechizm. Przyjemność seksualna jest moralnie nieuporządkowana, gdy szuka się jej dla niej samej, w oderwaniu od nastawienia na prokreację i zjednoczenie. Płciowość jest podporządkowana miłości małżeńskiej mężczyzny i kobiety. Jednak i w małżeństwie można mocno się pogubić. Jerzy, pięćdziesięcioletni mężczyzna. Menadżer w dużej firmie w jednym z miast naszej diecezji. Wysoki, przystojny lekko siwiejący brunet. Inteligentny, wykształcony człowiek. W dzieciństwie ministrant. Czasami wraca do tych wspomnień. Wszystko zaczęło się od tego, że żona wyjechała na Zachód do pracy, długo tam przebywała, ale Jerzy uczciwie stwierdza, że ciągotki do innych kobiet miał już wcześniej. Niemniej jednak po powrocie z zagranicy, żona rozpoczęła jakieś kursy, tak, że systematycznie w soboty i niedziele znikała wraz z dorosłym synem, którego w to wciągnęła. Młodszy syn czas spędzał z kolegami lub u dziadków. Jerzy czuł się samotny. Z tego czy może z innego powodu, fakt jest jednak taki, że zaczął spotykać się z inną kobietą, prostytutką. Wciągnęła go ta znajomość. Żona gdy się zorientowała, próbowała walczyć, ale Jerzy był już mocno zaangażowany. Wkrótce, po różnych gwałtownych wydarzeniach, doszło do rozpadu małżeństwa, rozwodu. Rodzina się rozpadła. Starszy syn założył własną, młodszy zamieszkał z mamą. Związek z prostytutką rozpadł się. Wkrótce potem, na horyzoncie pojawiła się następna kobieta, później kolejna… kolejna. Dramat. Owszem, bardzo duży. Jak uczy Katechizm, prostytucja narusza godność osoby, która oddaje się prostytucji, stając się przedmiotem przyjemności cielesnej kogoś drugiego. Ten, kto płaci, grzeszy ciężko przeciw sobie samemu, niszczy czystość, do której zobowiązuje go chrzest, i znieważa swoje ciało, świątynię Ducha Świętego. Natomiast rozwód Katechizm określa jako poważne wykroczenie przeciw prawu naturalnemu. Rozwód zmierza do zerwania dobrowolnie zawartej przez małżonków umowy, by żyć razem do śmierci. Rozwód znieważa przymierze zbawcze, którego znakiem jest małżeństwo sakramentalne. Na koniec oddajmy głos młodziutkiemu ks. Karolowi Wojtyle, który w artykule opublikowanym w,, Homo Dei” nr 3, maj - czerwiec 1957 r. zawarł takie oto myśli: „Słowa Chrystusa z Mt 5, 28, które mówią o cudzołożeniu przez pożądanie, odnoszą się bardziej do kobiet niż do mężczyzn: kobiety muszą dbać o to, aby nie stawały się przedmiotem męskiego pożądania…”
Pomóż w rozwoju naszego portalu