Ewangelia (J 10, 11-18)
Jezus powiedział: «Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce. Najemnik zaś i ten, kto nie jest pasterzem, którego owce nie są własnością, widząc nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza; najemnik ucieka, dlatego że jest najemnikiem i nie zależy mu na owcach. Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. Życie moje oddaję za owce. Mam także inne owce, które nie są z tej zagrody. I te muszę przyprowadzić, i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia, jeden pasterz. Dlatego miłuje Mnie Ojciec, bo Ja życie moje oddaję, aby je znów odzyskać. Nikt Mi go nie zabiera, lecz Ja sam z siebie je oddaję. Mam moc je oddać i mam moc je znów odzyskać. Taki nakaz otrzymałem od mojego Ojca».
Drodzy!
1. Ja jestem dobrym pasterzem – mówi Jezus. Jego wypowiedź wpisuje się w bardziej obszerny fragment, w którym Jezus objawia swoją tożsamość. Rozpoczyna się od stwierdzenia, że jest On jedynym pośrednikiem: Ja jestem bramą owiec (w. 7), że jest też tym, który prowadzi nas do Ojca, co dokonuje się poprzez słuchanie Jego Słowa i paschalną tajemnicę Jego śmierci i zmartwychwstania.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Obraz Boga jako pasterza swojego ludu był już szeroko obecny w Piśmie Świętym Starego Testamentu i pojawia się też w Nowym.
Reklama
Dobroć pasterza sprowadza się do „oddania” (tìthemi) życia za swoje owce. Nie chodzi tyle o oddanie się na śmierć, ile bardziej podjęcie świadomego ryzyka dla zbawienia owiec. Chrystus jest gotów oddać swoje życie za każdą z owiec. Nie robi żadnego rozróżnienia między nimi (zob. Mt 18,12).
Ważne jest, że Jezus wie, kim jest. Zna swoją tożsamość, niezwykle bogatą. Dzieli się z innymi, swoimi słuchaczami, wiedzą o sobie. Nie boi się. Nie ma niczego do ukrycia. Jest otwarty, szczery.
Taka jest natura naszego Boga – jest szczery względem nas. Otwarcie mówi o swoich względem nas wymaganiach, jak również zapewnia nas o gotowości, by przyjść nam z pomocą, jeśli zdecydujemy się iść za Nim.
Nie oszukuje swoich słuchaczy i nie okłamuje. Otwarcie przyznaje, że jest dobry i że zna swoje owce, czyli zna każdego z nas. Nikt nie jest Mu obcy i nikt mało ważny. Wszystkich traktuje na równi, wszyscy są dla Jezusa ważni i dla wszystkich ma równie dobre serce.
A czy ja wiem, kim jestem? Czy znam swoją tożsamość? Czy nie wstydzę się jej? A może mam coś do ukrycia przed innymi? Czy wszystkich traktuję na równi? A może traktuję ludzi wybiórczo?
Reklama
2. Dlatego miłuje Mnie Ojciec, bo Ja życie moje oddaję – mówi jeszcze Jezus. Jest kochany przez Ojca, bo mówi prawdę i jest gotów oddać wiele, w tym swoje życie, za ludzi. Jego miłość do nas nie zna granic. Nie stawia warunków, lecz jest bezwarunkowa. Mogę – ja, wierzący – z Bożej miłości nie skorzystać, mogę ją odrzucić, zlekceważyć, wykorzystać częściowo, ale muszę wiedzieć, że Bóg ciągle miłuje bezgranicznie, zarówno kiedy jestem słaby, jak i wtedy, kiedy – z pomocą Bożej łaski – staram się żyć dobrze. W każdej sytuacji egzystencjalnej Bóg kocha, Chrystus jest dla mnie dobry i życzliwy.
Apostołowie uwierzyli w miłość Jezusa i poszli w świat, by o niej mówić, by dzielić się z innymi piękną wiadomością, że jest Bóg i że jest On dobrym pasterzem, który kocha swoje owce. Po ludzku byli słabi, ale otwarli się na Bożą łaskę, która uczyniła z nich ludzi mocnych, wolnych od lęku. „Jasno stąd wynika, że przepowiadanie jest dziełem Bożym” – mówił św. Jan Chryzostom. I dodawał: „Jakże bowiem dwunastu nieuczonym ludziom, żyjącym wśród jezior, rzek i na pustyni, mogło przyjść na myśl, żeby się podjąć tak wielkiego dzieła? Ci, którzy, być może, nigdy nie byli w mieście ani na rynku, jakże mogli myśleć o zdobyciu całego świata? Ten, co o nich pisał, podaje, że byli lękliwi i małoduszni. Nie zaprzecza ani nie chce ukryć ich wad, co stanowi najlepszy dowód prawdomówności. Cóż więc o nich mówi? Mówi, że gdy pojmano Chrystusa, wtedy pomimo dokonanych przezeń niezliczonych cudów wielu pouciekało, a ten, który był wśród nich pierwszym, wyparł się Jezusa.
Reklama
Skądże więc ci – stawiał retoryczne pytanie św. Jan Chryzostom – którzy za życia Chrystusa nie mieli dość sił, aby oprzeć się Żydom, po Jego śmierci, po złożeniu do grobu, skoro, jak powiadacie, nie zmartwychwstał i nie przemawiał do nich, nie dodał odwagi, skądże znaleźli siłę, aby stanąć przeciw całemu światu? Czyż nie powinni powiedzieć sobie: I cóż? Sam siebie nie potrafił ocalić, a nas obroni? Nie pomógł sobie za życia, a nam pomoże po śmierci? Gdy żył, nie zjednał sobie ani jednego narodu, a my, głosząc Jego imię, mamy zdobyć cały świat? Czyż nie byłoby szaleństwem nie tylko podejmować się czegoś takiego, ale nawet o tym myśleć?” (z homilii św. Jana Chryzostoma, biskupa, do Pierwszego Listu do Koryntian, Homilia 4,3.4).
Muszę uwierzyć, że nigdy nie jestem sam, że nigdy nie zostanę opuszczony czy porzucony przez Chrystusa, i to niezależnie od sytuacji egzystencjalnej, że zawsze jestem i na zawsze pozostanę Jego umiłowaną „owcą”. To wielka prawda wiary. Ona jest źródłem siły do życia i dzielenia się tą radosną nowiną z innymi.
3. Jezus mówi jeszcze, że zna swoje owce. Zanim owce poznają same siebie, Chrystus już je zna. Zna imię każdej osoby, jej potrzeby, pragnienia, sytuację egzystencjalną, jej trudności i oczekiwania, jej lęki i radości. Pisze św. Jan w swojej Ewangelii, że owce słuchają głosu [swojego pasterza]; woła on swoje owce po imieniu i wyprowadza je (J 10,3).
Jezus mówi ponadto, że ma moc. Jego moc jest mocą, czyli wolnością czynienia tego, co chce, kiedy chce i jak chce, a ponieważ jest pełen dobroci, moc Chrystusa jest mocą miłości. Bóg jest wolny w swojej miłości. Jest wolny w dawaniu się innym. Nikt i nic nie może Go zmusić do niczego. Nic nie jest w stanie zobligować Go do czegokolwiek. Jest wolny w swoim działaniu. Reaguje wyłącznie na miłość.
Reklama
Prawdziwej wolności nie da się nigdy zrozumieć inaczej niż w kontekście miłości. Bóg jest miłością (1 J 4,8). Ponieważ jest Miłością, Bóg jest zarazem pełną Wolnością. „Miłość” i „wolność” to dwa podstawowe słowa, pełne szacunku, które najbardziej określają tajemnicę Trójcy Świętej, a tym samym piękno życia Jezusa Chrystusa. Dlatego Jezus dodaje: mam moc je [życie] oddać i mam moc je znów odzyskać.
Jesteśmy dziećmi mocnego i dobrego Boga. Jesteśmy domownikami Boga miłości, który jest gwarantem naszej wolności, tej prawdziwej.
Panie! Bądź zawsze dla mnie dobrym pasterzem!
Więcej książek, artykułów, tekstów oraz nagrania audio homilii znajdziesz na stronie internetowej ojca prof. Zdzisława Kijasa: zkijas.com
Redakcja tekstu: dr Monika Gajdecka-Majka
Homilie pochodzą z książki "U źródła Życia. Rozważania na niedziele czasu Adwentu, Bożego Narodzenia, Wielkiego Postu i Wielkanocy, Rok A,B,C", wydanej przez wydawnictwo Homo Dei.