Nieczęsto się zdarza, aby wykład akademicki zgromadził ok. tysiąca słuchaczy, jak to miało miejsce 26 lutego w auli toruńskiego UMK. Ci, którzy przyszli na ostatnią chwilę, stawali bezradnie, zaskoczeni widokiem sali wypełnionej po brzegi. Nie wystarczyło miejsc siedzących - za takowe z konieczności posłużyły stopnie schodów w przejściach między rzędami.
Tyle osób skorzystało z okazji, by ujrzeć i posłuchać ks. prof. Michała Hellera z Ośrodka Badań Interdyscyplinarnych Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie, który wygłosił wykład „Czas człowieka i czas Wszechświata”. Okazją do spotkania była rocznica urodzin prof. Aleksandra Jabłońskiego (1898-1980), twórcy toruńskiej szkoły fizyki. Toruński uniwersytet już po raz 22. uczcił w ten sposób swego profesora, wykładowcę, światowej sławy uczonego.
W wykładzie ks. prof. Heller podjął próbę udzielenia zrozumiałej dla przeciętnego odbiorcy odpowiedzi na pytanie, czy czas jest rzeczywistością zależną od zjawisk fizycznych. W powszechnym odczuciu człowiek to istota uwięziona w czasie jak w najciaśniejszej skrzyni. Żyje w krótkiej jak mgnienie oka chwili bieżącej - teraźniejszości, która rozciąga się między dwoma przepaściami niebytu - przeszłością i przyszłością. Czy jesteśmy w stanie zapanować nad czasem? Dlaczego nie możemy cofnąć się do wczoraj? Oto pytania, które w równym stopniu zaprzątają uwagę najtęższych mózgów, jak i zwykłych zjadaczy chleba, marzących o możliwości, by to czy owo „odkręcić”.
Toruńskich słuchaczy z pewnością zafrapowały liczby. Odwołując się do wyników najnowszych badań, dla których granica błędu to 3%, ks. prof. Heller przedstawił chronologię powstania i rozwoju Wszechświata oraz Ziemi. Według tych wyliczeń wiek Wszechświata można określić na 13,8 mld lat, zaś wiek Układu Słonecznego, w tym Ziemi - na 4,5 mld. 4 mld lat temu na Ziemi zapanowały warunki, które umożliwiły pojawienie się życia, co rzeczywiście dokonało się „zaraz potem” (pierwsze mikroorganizmy). 3 mld lat temu żył LUCA (Last Universal Common Ancestor), czyli ostatni wspólny przodek wszystkich żyjących dziś organizmów. Miliard lat temu na Ziemi pojawiły się rośliny, pół miliarda lat temu - ryby, a 225 mln lat temu - ssaki. Ostatni wspólny przodek szympansa i człowieka żył na Ziemi 6 mln lat temu, a homo sapiens zaistniał zaledwie ok. 200 tys. lat temu. 2 tys. lat temu urodził się Jezus Chrystus - tak tę pasjonującą, ustanawiającą proporcje, wyliczankę spuentował ks. prof. Heller. W drugim efektownym ciągu zestawił on dane obrazujące związek między objętością mózgu a jego możliwościami: u małpy (ok. 500 cm6), której największym „wynalazkiem” jest użycie patyka do wyławiania termitów, u hominidów (objętość mózgu - ok. 1 tys. cm6), których największe osiągnięcie to narzędzia kamienne, oraz u człowieka współczesnego, który przy objętość mózgu sięgającej 2,2 tys. cm6 jest zdolny stworzyć mechanikę kwantową, prowadzić skomplikowane badania z zakresu genetyki czy skonstruować superszybkie komputery. - Czego możemy spodziewać się w przyszłości? - zapytał Prelegent. - Czy dalszy wzrost złożoności ludzkiego mózgu jest w stanie przybliżyć nas do zrozumienia struktury całego Wszechświata?
Dziś już wiemy - za sprawą odkryć Einsteina i jego kontynuatorów - że czas nie jest wielkością bezwzględną i płynie inaczej w różnych punktach odniesienia, w różnych polach grawitacyjnych. Ks. prof. Heller przedstawił pokrótce dzieje tych odkryć, nazywając je żartobliwie „rebelią fizyki w królestwie Chronosa”, co zilustrował dowcipnie reprodukcją, przedstawiającą rzeźbę: głowę greckiego boga z symbolicznie utrąconym (pod wpływem mijającego... czasu) kawałkiem nosa. Z drugiej strony zwycięstwo ludzkości nad czasem jest na razie czysto teoretyczne, gdyż w zakresie doświadczalnym nawet najbardziej zaawansowane technologicznie ośrodki naukowe, jak na przykład Europejski Ośrodek Badań Jądrowych CERN pod Genewą, gdzie w tzw. wielkim akceleratorze cząsteczki poruszają się z prędkością światła, są jeszcze ciągle na początku drogi ku temu, by w sposób praktyczny wpływać na bieg czasu.
Na sali z pewnością nie brakowało przedstawicieli nauk ścisłych, którzy zapewne bez trudu nadążali za myślą Prelegenta. Wydaje się jednak, że i mniej wtajemniczeni słuchacze wyszli z wykładu zadowoleni, gdyż ks. prof. Heller starał się mówić prostym, obrazowym językiem, często odwołując się do przykładów z życia codziennego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu