Punktualnie w samo południe, w niedzielę, 8 lutego rozpoczęła się Msza św. prymicyjna bp. Marka Mendyka, nowego biskupa pomocniczego diecezji legnickiej. Uroczystość miała miejsce w Głuszycy, w kościele pw. Chrystusa Króla - rodzinnej parafii ks. Mendyka.
Udział we Mszy św. wzięli m.in. obaj biskupi ze Świdnicy: Ignacy Dec i Adam Bałabuch oraz biskup zielonogórsko-gorzowski Stefan Regmunt. Nie zabrakło również kolegów nowego biskupa pomocniczego diecezji legnickiej z czasów nauki w Szkole Podstawowej nr 2 w Głuszycy, Technikum Chemicznym w Żarowie oraz seminarium.
Głuszycki kościół pękał w szwach, we Mszy św. wzięli udział nie tylko mieszkańcy Głuszycy, ale także przywiezieni na miejsce autokarami goście z Legnicy. Wierni, którzy nie zmieścili się w świątyni przez blisko trzy godziny stali w padającym śniegu przed kościołem.
- Raduj się, Głuszyco, raduj się, parafio. Raduj się z tego, że masz biskupa, który tu się urodził i stąd wyrósł - mówił podczas kazania bp Stefan Regmunt.
Biskup Ignacy Dec przypomniał z kolei krótko sylwetkę ks. Mendyka, przedstawiając go wiernym zebranym w świątyni.
- Mówiąc o powołaniu nowego biskupa, które zaczynało się właśnie tutaj, w tym kościele, nie wolno nam zapominać o tym, jaką rolę odegrali jego rodzice: obecna tu z nami jego Mama oraz śp. Tata. Nie można zapominać o ks. prał. Józefie Molendzie, długoletnim proboszczu tej parafii, który to powołanie umiał rozpoznać i ukształtować. Za to należą się im słowa podziękowania - mówił Ordynariusz Świdnicki.
- Zdaję sobie sprawę z tego, że osiągnięcie czegoś w życiu zawdzięcza się ludziom, których spotkało się na swej drodze - potwierdza ks. Marek Mendyk. - Dla mnie wszystko zaczęło się właśnie w Głuszycy. Tam mnie ochrzczono, tam chodziłem do kościoła i szkoły. Tam spotkałem wspaniałych kolegów, sąsiadów, nauczycieli, księży. Do dziś jestem im wdzięczny za to, co dla mnie zrobili. Uczucia, jakie mi w tych dniach towarzyszą, podpowiadają, aby ze szczególną wdzięcznością odnieść się do osób, które Pan Bóg postawił na mojej drodze życia. Dzisiaj pragnę wyrazić Księdzu Prałatowi wyrazy szczerej wdzięczności za jego kapłaństwo, poprzez które Pan Bóg też podpowiadał kierunek mojego życiowego powołania. Pewnie nie byłoby biskupa z Głuszycy, gdyby Ksiądz Prałat nie zwrócił mojej uwagi na Kościół i na potrzebę służenia innym.
Biskup Mendyk podkreślił też rolę swojego pierwszego katechety - ks. prał. Ryszarda Urygi, obecnego proboszcza parafii w Jedlinie Zdroju, który w niedzielę był koncelebransem w czasie Mszy św.
W czasie Mszy św. prymicyjnej, w procesji z darami szli przedstawiciele władz samorządowych, byli nauczyciele, sąsiedzi i parafianie.
- Cała uroczystość była dla mnie niezwykle wzruszająca, ale i radosna - mówił nam kilka dni po prymicjach ks. Marek Mendyk. - Z drżącym sercem stawałem w moim parafialnym kościele przed tymi ludźmi, wśród których się wychowałem. Czułem jednakże wyjątkową życzliwość, płynąca od zgromadzonych w świątyni osób. Dziękuję także tym, którzy z braku miejsca wytrwali na śniegu i mrozie przed kościołem.
Biskup Mendyk podkreśla, że cała uroczystość była też niezwykle wzruszająca dla jego rodziny.
- Mama tylko ze smutkiem w głosie mówiła mi: - Teraz, synku, już do mnie tak często nie będziesz przyjeżdżał - opowiada ks. Marek. - Ja odpowiedziałem jej, że będę przyjeżdżał, kiedy tylko czas pozwoli. Co prawda, jako biskupowi, nie wypada mi samemu jeździć autem, ale serce ma swoje prawa...
Biskup Marek Mendyk po Janie Tyrawie z Boguszowa-Gorc i Stefanie Regmuncie z Jedliny-Zdroju jest trzecim biskupem z powiatu wałbrzyskiego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu