Najświętszą po Bogu, tak w pokoju, jak i na wojnie, jest Ojczyzna, wszelako miłość tę potwierdza jeno czyn - taka dewiza przyświecała młodemu płk. Leopoldowi Lisowi-Kuli, który zginął śmiercią bohaterską za Ojczyznę w wieku 23 lat. Aleksandra Piłsudska w przedmowie do książki „Pułkownik Leopold Lis-Kula” stwierdziła: „Życie jego i praca to zaprzeczenie przysłowia: „głową muru nie przebijesz”.
Leopold Lis-Kula żył w latach 1896 - 1919. Urodził się w pobliskiej Kosinie, a od lat dziecięcych życie jego związane było z Rzeszowem. Wychowaniem dzieci zajmowała się matka, to ona nauczyła Leopolda wiary w Boga i miłości względem Ojczyzny. W 1907 r. Leopold Kula został przyjęty do II Gimnazjum Rządowego w Rzeszowie. Szczególne zamiłowanie wykazał do historii, geografii, matematyki oraz nauk przyrodniczych. W piątej klasie gimnazjalnej (1912 r.) młody Leopold założył tajne stowarzyszenie wojskowe, do którego zwerbował swoich najbliższych przyjaciół. W tym gronie był także Kazimierz Iranek-Osmecki, późniejszy szef wywiadu Armii Krajowej, pochodzący z Pstrągowej. W październiku tegoż samego roku Leopold, nie mając jeszcze 16 lat, wstąpił do Związku Strzeleckiego i przyjął pseudonim „Lis”. Podczas inspekcji w Rzeszowie zwrócił na niego uwagę szef sztabu Komendy Głównej Związków Strzeleckich Kazimierz Sosnkowski, a w roku następnym, na ćwiczeniach w rejonie Jasła i Turaszówki, uzyskał pochwałę od Komendanta Głównego - Józefa Piłsudskiego, który od tej pory darzył Lisa-Kulę szczególnym uznaniem.
W 1913 r. młody żołnierz został wysłany na letni kurs do Szkoły Oficerskiej, który odbywał się w Stróży i w Zakopanem. Kula ukończył go jako jeden z pierwszych i powrócił z nowym rokiem szkolnym już jako oficer strzelecki, otrzymując w Związku Strzeleckim dowództwo plutonu. Tego samego roku został mianowany zastępcą komendanta rzeszowskiego Związku Strzeleckiego.
Wybuch I wojny światowej zastał Lisa-Kulę w Rzeszowie, gdzie otrzymał rozkaz mobilizacyjny. Z wielką odwagą i męstwem brał udział w działaniach wojennych. Objął dowództwo nad kompanią okręgu rzeszowskiego. Swój chrzest bojowy przeszedł pod Załężem. W ramach przeprowadzonej reorganizacji w grudniu objął dowództwo nad 3. rzeszowską kompanią osieroconą pod Krzywopłotami.
Czas dłuższego odpoczynku wykorzystywał wraz z kolegami na przygotowanie do egzaminu dojrzałości, który zdali w Wadowicach. W czasie przerw między walkami zgłębiał swoją wiedzę poprzez naukę języków obcych, jak i czytanie. Leopold był również znany ze swej opieki, jaką roztaczał nad podległymi mu żołnierzami. W okopach organizował m.in. kursy czytania i pisania dla analfabetów. On zawsze potrafił w trudnych chwilach walki poprowadzić swoich żołnierzy do zwycięstwa, nawet wtedy, gdy wynik walki zdawał się już być przesądzony na korzyść nieprzyjaciela. Tak też było pod Jabłonną, Kuklami i Kamieniuchą, gdzie po raz kolejny wykazał się talentem taktycznym. W lecie 1916 r. brał udział w najkrwawszej bitwie Legionów pod Kostiuchnówką. W sercu Leopolda, jak i innych jego kolegów mocno zapisała się pierwsza wigilia wojenna. Wraz z kapelanem ks. Stanisławem Żytkiewiczem zatroszczył się o opłatki, którymi dzielili się ze wszystkimi żołnierzami, by tym symbolem dać wyraz świętowaniu Bożego Narodzenia.
W roku 1917, kiedy doszło do tzw. kryzysu przysięgowego, w którym I jak i II Brygada Legionów odmówiła złożenia przysięgi wierności Niemcom, wielu legionistów zostało internowanych, a część z nich, tak jak Lis-Kula, była wcielona do armii austriackiej. Po zdegradowaniu do stopnia podoficerskiego i skierowaniu na front włoski Lis walczył tam, dając i tu poznać się jako odważny i wspaniały żołnierz.
Ranny w walce pod Torczynem na froncie wschodnim, zmarł w nocy z 6-7 marca 1919 r. „dzielny chłopiec” Leopold Lis-Kula, jak głosi napis na pomniku jemu dedykowanym, dał „we wszystkich pracach przykład cnoty, w walkach wzór bohaterstwa”. Odznaczony został Krzyżem Niepodległości, a po śmierci Orderem Virtuti Militari.
Pomóż w rozwoju naszego portalu