Wydawałoby się, że po ukrzyżowaniu i pogrzebie Jezusa, życie apostołów ulegnie zmianie. Już nie ma przy nich Mistrza, którego słuchali, za którym chodzili i którego podziwiali jak czynił cuda. Jego tragiczna śmierć napełniła ich smutkiem. Piotr czuje jeszcze wyrzuty, bo przecież wyparł się znajomości z Jezusem. Tomasz chodzi i rozważa wszystko co się stało. Miota się w tym wszystkim ze swoja wiara. Judasz dość boleśnie opuścił wspólnotę Dwunastu… Pozostali też próbują sobie układać codzienność. I mimo wszystko trwają jeszcze razem, chociaż nie ma z nimi Mistrza. Czy rzeczywiście nie ma? Pójdźmy razem z uczniami nad Jezioro Tyberiadzkie i zobaczmy, co się tam wydarzyło…
Może się nam wydawać, że Chrystusowym uczniom trudno jest w pełni ogarnąć to co się wydarzyło i co dzieje się obecnie. Słowa wypowiedziane przez Piotra "Idę łowić ryby" świadczą o tym, że jest w nim pragnienie powrotu do pracy, którą wykonywał przed momentem powołania przez Jezusa. Powołany znad jeziora ponownie wraca, by zająć się tym, co lubił i potrafił robić. Nagle pośród tego pragnienia, pośród wykonywanej przez niego pracy pojawia się Ktoś, kogo Piotr a w raz z nim pozostali uczniowie nie rozpoznają. Dopiero podpowiedź Jana, że „to jest Pan” sprawia, że Piotr narzuca na siebie szatę.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Piotr pamięta, że jego życie naznaczone jest znamieniem grzechu, jego własnej słabości - jako uczeń zaparł się swojego Mistrza. Jednak słysząc Jego głos, wypełnia wszystko o co prosi Jezus. Po spożyciu śniadania, następuje najbardziej osobisty dialog Zmartwychwstałego Jezusa z Piotrem.Reklama
Jezus jakby nie brał pod uwagę, że Jego uczeń popełnił zło. Jezus skupia się na czym innym: na daniu szansy, na obdarzeniu Piotra po raz drugi powołaniem. Tak. Sceneria ta sama, osoby te same. Piotr rybak i Boży Syn, kierujący do niego trzykrotne pytanie o miłość. A Piotr mimo udzielanych odpowiedzi, z pewnością przypomina sobie wydarzenie z czwartkowej nocy, gdy trzykrotnie powiedział „nie”, wyrzekając się znajomości z Jezusem. A Jezus nie patrząc na to, powierza mu władzę pasterską. Była to chwila „rehabilitacji” Piotra, dokonana przez samego Zbawiciela. Trzykrotne wyznanie miłości wymazuje winę apostoła. Piotr otrzymuje nowe zadania, nową misje, która okaże się bardzo ważna dla kolejnych pokoleń. Piotr będzie odtąd pasł owce w Chrystusowej owczarni. W tym momencie dowiaduje się też, że czeka go męczeńska śmierć. To zapowiada mu sam Jezus.
Niech spotkanie Piotra ze zmartwychwstałym Jezusem będzie dla nas przykładem otwartości na obecność i działanie łaski Jezusa Chrystusa. Chrystus i nas ciągle pyta o miłość. Zapyta też o nią przy końcu naszego życia. A zatem: czyńmy miłość, bo Zmartwychwstały Pan, co dziennie na nią czeka.