https://www.niedziela.pl/artykul/691/nd/Dzieje-Warszawskiego-Pulku-Ulanow

Dzieje Warszawskiego Pułku Ułanów

ANDRZEJ HARATYM

Oprócz oddziałów istniejących w okresie pokoju, we wrześniu 1939 r. walczyły również liczne jednostki rezerwowe. Niektóre z nich sformowano dopiero w toku działań wojennych. Należał do nich Warszawski Pułk Ułanów. W początkach września 1939 r. w Garwolinie znajdowało się Zgrupowanie Ośrodków Zapasowych Mazowieckiej i Pomorskiej Brygady Kawalerii, do którego dołączył się OZ Centrum Wyszkolenia Kawalerii z Grudziądza. Dowództwo objął komendant CWK płk Tadeusz Komorowski ( późniejszy generał "Bór"). Od 4 września zadaniem ośrodka w Garwolinie było organizowanie oddziałów osłonowych w celu obrony przepraw na Wiśle. Taką właśnie jednostką był pieszy pułk rezerwowy Pomorskiej BK (zwany także Oddziałem Wydzielonym "Brzumin") mjr. Jerzego Jasiewicza. Powstały także liczne drobniejsze zgrupowania kawaleryjskie. Pomorska Brygada Kawalerii uległa rozbiciu w Borach Tucholskich już na samym początku wojny - przestały istnieć dwa z czterech pułków brygady: 16 Pułk Ułanów Wielkopolskich im. Gen. Gustawa Orlicz-Dreszera oraz 16 Pułk Ułanów Pomorskich, który wykonał 1 września słynną szarżę pod Krojantami. W takiej sytuacji dowódca brygady płk Adam Zakrzewski oraz dowódca 2 Pułku Szwoleżerów Rokitniańskich ppłk dypl. Józef Trepto przybyli 8 września do Garwolina w celu odtworzenia tej wielkiej jednostki kawalerii. Odtworzenie Pomorskiej BK napotkało jednak na dość poważne trudności. Z uwagi bowiem na niekorzystną sytuację na froncie poszczególne szwadrony nadwyżek tej brygady odchodziły natychmiast na odcinki osłonowe. Postanowiono więc utworzyć rezerwowy pułk z innych pododdziałów kawalerii. Jego organizowanie rozpoczął 7 września ppłk Trepto. Miejscem formowania pułku były Zawady pod Garwolinem, a jego zakończenie nastąpiło 13 września pod Radzyniem. W Zawadach znajdowały się nadwyżki 1 Pułku Szwoleżerów Józefa Piłsudskiego. Ściągnięto tu z Leszczyn nadwyżki 7 Pułku Ułanów Lubelskich im. Gen. Kazimierza Sosnkowskiego, a z Unina nadwyżki 11 Pułku Ułanów Legionowych im. Marsz. Edwarda Śmigłego-Rydza. Pułk rezerwowy powstał więc z nadwyżek Mazowieckiej Brygady Kawalerii, której dowództwo i niektóre jednostki (1 Pułk Szwoleżerów i 1 Dywizjon Artylerii Konnej im. Gen. Józefa Bema) stacjonowały w Warszawie - dlatego przyjął on nazwę Warszawskiego Pułku Ułanów. Dowódcą pułku został ppłk Trepto. Warszawski Pułk Ułanów składał się początkowo z trzech dywizjonów po dwa szwadrony każdy (wszystkie inne pułki jazdy, oprócz 1 Pułku Kawalerii KOP, miały tylko cztery szwadrony). Były to dywizjony marszowe 1 Pułku Szwoleżerów (dowódca ppłk Piotr Głogowski), 7 Pułku Ułanów (dowódca mjr Antoni Hut-Głuchowski) i 11 Pułku Ułanów (dowódca rtm. Stanisław Kociejowski). Dodatkowo w skład pułku wszedł szwadron Szkoły Podchorążych Rezerwy Kawalerii dowodzony przez rtm. Henryka Lewandowicza. 15 września włączono także oficerów i luzaków z rozformowanego Centrum Wyszkolenia Kawalerii. Pułk wszedł w skład kombinowanej brygady kawalerii płk. Zakrzewskiego (zastępcą dowódcy był płk Komorowski) i przeszedł cały szlak bojowy tej jednostki. Brygada ta 12 września weszła w skład Frontu Północnego, którym dowodził gen. dyw. Stefan Dąb-Biernacki. 14 września pułk wyruszył z Radzynia w kierunku Woli Żulińskiej, gdzie otrzymał zadanie osłony linii Wieprza na odcinku Borowica-Nadpole. 18 września gen. Dąb-Biernacki nakazał brygadzie płk. Zakrzewskiego zdobyć Krasnystaw. W nocy z 18 na 19 września miasto zaatakowały oddziały 39 Dywizji Piechoty oraz Warszawski Pułk Ułanów. Natarcie to początkowo miało powodzenie, lecz po pewnym czasie nastąpił kontratak Niemców. Atak na Krasnystaw został przerwany rozkazem dowódcy frontu. Warszawski Pułk Ułanów poniósł pierwsze straty; poległ m.in. ppor. Michał Krawczyk, dowódca jednego z plutonów 2 szwadronu dywizjonu 1 Pułku Szwoleżerów. 20 września brygada otrzymała rozkaz ataku na Komarów. Jako podjazd wyruszył szwadron rtm. Lewandowicza. Reszta Warszawskiego Pułku Ułanów wraz z częścią Pułku 4 Ułanów Zaniemeńskich natarła natomiast na Komarów, który zajęto o zmroku 21 września. Dalsze dzieje brygady i pułku wiążą się z Grupą Operacyjną Kawalerii gen. bryg. Władysława Andersa, który zamierzał przebić się na Węgry. Brygada płk. Zakrzewskiego miała uderzyć na Suchowole i Jacnię. Warszawski Pułk Ułanów miał nacierać wraz z resztkami Wileńskiej Brygady Kawalerii, lecz nie mogąc odnaleźć jej oddziałów ruszył do ataku sam. W międzyczasie dołączył do niego 8 Pułk Ułanów Ks. Józefa Poniatowskiego. Natarcie w szyku pieszym przyniosło początkowo sukces. Nastąpił jednak silny ogień artylerii niemieckiej i uderzenie batalionu piechoty na tyły polskiej kawalerii. Płk Zakrzewski wydał rozkaz odwrotu. Poszczególne szwadrony Warszawskiego Pułku Ułanów rozpoczęły powolne wycofywanie, ponosząc przy tym dość ciężkie straty - polegli m.in. mjr Hut-Głuchowski oraz ppor. Wiktor Łoś-Tynowski. Płk Zakrzewski wraz z rozkazem odwrotu nakazał koncentrację brygady w rejonie kolonii Niemirówka-Dominikanówka pod Krasnobrodem. Jednak podczas odwrotu pułki brygady (wśród nich Warszawski Pułk Ułanów) uległy rozproszeniu. 23 września wieczorem płk Zakrzewski zwołał w kolonii Niemirówka odprawę dowódców (wziął w niej udział ppłk Trepto). Została podjęta decyzja o przebijaniu się małymi grupkami bądź do gen. Andersa, bądź bezpośrednio na Węgry. Niektórym udało się dotrzeć do granicy, m.in. rtm. Lewandowiczowi, który w 1941 r. walczył w obronie Tobruku, gdzie poległ. Dowództwo pułku dostało się natomiast do niewoli sowieckiej, w której wielu oficerów zostało zamordowanych. M.in. w Starobielsku zginęli ppłk dypl. Józef Trepto, ppłk Zdzisław Dziadulski (zastępca dowódcy pułku) i ppor. Jan Szaniawski (dowódca jednego z plutonów 2 szwadronu dywizjonu 7 Pułku Ułanów).
Edycja warszawska (st.) 40/2000