Po raz szósty w Oblackim Centrum Młodzieży w Kokotku odbył się Festiwal Życia. Oprócz młodzieży z oblackiej parafii NMP Królowej Pokoju we Wrocławiu pojechały na niego także grupy związane z Diecezjalnym Duszpasterstwem Młodzieży i grupa 12 młodych z ks. Tomaszem Zalwowskim z parafii w Siechnicach. – Od samego początku nie było to tylko zakonne wydarzenie, w organizację festiwalu dla młodych włączały się diecezje Górnego Śląska, dwa lata temu do tej grupy dołączyła się diecezja opolska, w tym roku także nasza diecezja wrocławska. Znamienne jest również to, że w roku, kiedy „weszliśmy” w festiwal, jego patronem był akurat św. Jan Chrzciciel, patron naszej diecezji – mówi ks. Piotr Rozpędowski, diecezjalny duszpasterz młodzieży, który był na festiwalu razem z młodzieżą.
Przez tydzień w Kokotku było ponad 1000 młodych ludzi z całej Polski. – Oprócz tego, że jest to festiwal, a więc czas zabawy, najważniejszy był tam Jezus i wiara młodych ludzi. Spędzaliśmy czas na modlitwie, integracji, na budowaniu wspólnoty. W planie była codziennie jutrznia – młodzi chętnie na nią przychodzili, chociaż po nocy spędzonej w namiotach często byli zmęczeni. Konferencję każdego dnia głosiła inna ciekawa osoba, słyszeliśmy naprawdę niezwykłe świadectwa. W planie była także praca w grupach, nad którą czuwała Fundacja „Młodzi na progu” i warsztaty – od kaligrafii przez język migowy, teatr zcy zajęcia medialne. Wieczorem odbywała się Eucharystia z piękną oprawą muzyczną, a po niej koncerty gwiazd muzyki chrześcijańskiej. 8 lipca w Kokotku był z nami bp Jacek Kiciński – opowiada ks. Rozpędowski.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Jednym z punktów spotkania był także ekstremalny „Bieg Festiwalowicza”. – Jednego dnia odbył się Bieg Festiwalowicza, w którym wzięło udział ponad 400 osób, w tym ks. Tomasz Zalwowski, wikariusz z Siechnic. Wśród księży zajął pierwsze miejsce, a wśród wszystkich uczestników trzecie. Bieg nie jest bardzo długi, uczestnicy pokonują odcinek pięciu kilometrów, ale jest to trudna trasa przez błota, przeszkody. Daje on festiwalowiczom wielką radość. Widać, że młodzi cieszą się tym wyzwaniem, że mogą się sprawdzić, ale także pomagać sobie w przebyciu najtrudniejszych odcinków – zaznacza ks. Piotr.
Reklama
Cieszy się, że podczas festiwalu wierząca młodzież z całej Polski zobaczyła, że jest jej dużo, że nie są sami. Jak podkreśla, największym świadectwem była dla niego ich radość i otwartość. – Wiele się nauczyłem od młodych podczas tego festiwalu. Piękna była ich otwartość, radość. Będąc z nimi z każdym dniem czułem, że co coraz więcej się uśmiecham, więcej rozmawiam – wspomina. I dodaje: – Jestem przyzwyczajony, że tak wielu młodych ludzi jest przestraszonych, zamkniętych, a podczas festiwalu była wśród nich wielka otwartość. Mimo, że wielu z nich niesie swoje krzyże, trudności. Nie był to podmuch emocji czy gra pozorów, oni tam byli sobą. I, co ciekawe, organizatorzy im na to pozwolili. My, jako księża, im w tym towarzyszyliśmy, wskazywaliśmy na Jezusa. Czuć był, że wszyscy gramy tam do jednej bramki – zakony, diecezje. Wielka jedność i współpraca dla dobra młodych. To dało mi ogromny pokój serca i nadzieję na przyszłość.
– To doświadczenie pokazało mi, że możemy jako Kościół wyjść naprzeciw młodym i nie musimy się bać, że zatracimy tożsamość czy sacrum. Tam było widać, że młodzież potrzebuje duchowości, która podczas Festiwalu Życia była na najwyższym poziomie. A równocześnie poziom zabawy, radości i wolności też był duży. My jako archidiecezja możemy się nauczyć w Kokotku wiele profesjonalizmu w pracy duszpasterskiej z młodymi i możemy też wnieść do festiwalu naszą cząstkę. Cieszę się, że od tego roku mamy tam swoje miejsce – podkreśla ks. Rozpędowski.
I już zaprasza wszystkich młodych z naszej archidiecezji na Festiwal Życia za rok do Kokotka!