W hołdzie ofiarom zbrodni wołyńskiej odsłonięty został obelisk przy kościele a po Eucharystii odbył się koncert artystów scen wrocławskich „Wołają z grobów, których nie ma”. Obelisk poświęcił ks. Janusz Gorczyca, proboszcz parafii św. Maurycego we Wrocławiu. Pomnik odsłonięty został przez jego fundatora Andrzeja Szawana, wicestarostę powiatu wrocławskiego, przedstawicieli Światowego Związku Żołnierzy AK i przedstawicieli mieszkańców Żórawiny.
Eucharystii w intencji ofiar ludobójstwa na Wołyniu przewodniczył ks. Janusz Gorczyca. W homilii zauważył, że obchodząc 80. rocznicę dramatu z Wołynia, myślimy również o innych miejscach, w których dokonywano bestialskich mordów. Podkreślił, że zależy nam na kultywowaniu pamięci i uczczeniu tych wszystkich, którzy zostali zamordowani.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Nie mnie analizować przyczyny polityczne, społeczne. Nie mnie doszukiwać się dynamizmów psychologicznych, manipulacji społecznej, politycznych podstaw tego dramatu. Niech zajmą się tym fachowcy. Nawiązując jednak do tego, co wydarzyło się na Wołyniu, zapytajmy: Czy jest coś gorszego od śmierci przez nabicie na widły? Czy jest coś gorszego od śmierci przez spalenie żywcem w kościele, domu? Czy jest coś gorszego od roztrzaskania głowy siekierą? Od przecinania piłą ciała? I trzeba powiedzieć: Tak, jest! Czyn: przecinanie piłą, rozrąbywanie głowy siekierą, podkładanie ognia pod dom, kościół. To jest dopiero dramat człowieka – mówił kapłan.
Podkreślił, że nie należy się bać ludzi, którzy zabijają ciało, ale duszy nie mogą zabić.
– Bójcie się tego, który i duszę i ciało może w piekle zatracić. Bójcie się tego, który jest w stanie wzbudzić w człowieku takie opętanie, taką nienawiść, że ten rzuca się w bestialski sposób na drugiego człowieka. Co gorsze, chrześcijanin rzuca się na drugiego człowieka i pozbawia go życia – mówił ks. Gorczyca.
Reklama
Zauważył, że ludzie na Wołyniu w znacznej mierze żyli w zgodzie. Uczestniczyli zgodnie w uroczystościach, podtrzymywali tradycje sąsiedzkie.
– Co sprawiło, że człowiek uległ szaleńczemu podszeptowi? Co sprawiło, że człowiek wykrzesał z siebie taką bestię? (...) Pytam, czy można zapomnieć o takim dramacie? Nie wolno zapomnieć. Byłoby błędem wypchnięcie tego poza świadomość, poza pamięć, tak indywidualną, jak i narodową, zbiorową. Jaką postawę więc przyjąć? – zastanawiał się kaznodzieja.
Podzielił się pewnym doświadczeniem z początków swojego kapłaństwa, gdy zaczynał pracę dziennikarską. Przeprowadził wtedy wywiad ze starszą kobietą, która w imieniu swojej mamy odbierała medal „Sprawiedliwi wśród narodów świata”. Wspominała, w jakiej symbiozie żyli ludzie na Wołyniu, pomagając sobie wzajemnie.
– Człowiek ma w sobie pokłady dobra. Kiedy kilka miesięcy temu rozmawiałem ze starszą kobietą na temat dramatu, który się dzieje obecnie na Ukrainie, powiedziała: „Proszę Księdza, prawie cała moja rodzina została bestialsko wymordowana przez Ukraińców”. W sercu zadrżałem, obawiając się tego, co usłyszę, coś w rodzaju: „Mają za swoje, sprawiedliwość musi być”. Nic takiego jednak nie usłyszałem. Ta starsza kobieta powiedziała: „To prawda, doświadczyliśmy dramatu, ale Ci ludzie w tej chwili potrzebują pomocy i nie można im nie pomóc. Bo to jest chrześcijaństwo”. Byłem z niej dumny. Byłem dumny, że są tacy Polacy, którzy potrafią wznieść się ponad najbardziej bolesne emocje i wspomnienia. Bo oto teraz ktoś inny doznaje krzywdy – mówił ks. Gorczyca.
Zaznaczył, że zdaliśmy egzamin z człowieczeństwa, pomagając ukraińskim uchodźcom. Pamiętamy o Wołyniu, ale robimy wszystko, by pomagać.
Podkreślił, że oprawca drzemie w każdym z nas i trzeba go ujarzmiać. – Mienimy się ludźmi Europy, ludźmi XXI wieku. Co to oznacza? – pytał ks. Gorczyca i przypomniał o niedawnym pobiciu kapłana z parafii św. Maurycego. Młody wikariusz został napadnięty, gdy zatrzymał się przy przejściu dla pieszych, i został pobity tylko dlatego, że był w sutannie. Sprawcą okazał się młody człowiek zaangażowany w działalność kulturalną Wrocławia.
Reklama
– Napada na księdza tylko dlatego, że widzi młodego człowieka w sutannie. Kilka dni później przez Wrocław przechodzi parada równości. O równość się upominamy. To spróbujmy traktować się równo, uszanować w każdym człowieka. Również księdza uszanować – apelował ks. Gorczyca i podkreślił: – Nie ma innego ratunku przed bestią, która w nas drzemie, jak tylko odwołanie się do wartości chrześcijańskich, do dobra, które w nas jest. Jeśli ktoś jest niewierzący, słabo wierzący, niech się odwołuje do naturalnej skłonności człowieka do dobra. Ale my, chrześcijanie mamy Pana Boga. Panie Boże, Tobie się zawierzam, właśnie w tej atmosferze, kiedy doświadczam zdrady, krzywdy, wykorzystania – mówił kapłan.
Nawiązał do słów z Psalmu 69: „Niech ożyje serce szukających Boga”. Podkreślił, że jeśli nie pozwolimy sobie na rozbudzanie nacjonalizmów, będziemy w stanie oddychać pełną piersią.
– Bo jesteśmy ludźmi wolnymi i nie do twarzy nam z tym wszystkim, co nas zniewala. A nieprzebaczenie jest jednym z najbardziej zniewalających elementów. „Bo Pan wysłuchuje biednych i swoimi więźniami nie gardzi. Niechaj Go chwalą niebiosa i ziemia, morza i wszystko, co w nich się porusza”. Wychwalajmy Pana Boga w umiejętności stanięcia ponad bólem, raną, przykrym wspomnieniem. Mamy ducha nieokiełznanego, który może sięgać znacznie dalej i wyżej. Pozwólmy, aby w nas wybrzmiewał. Pozwólmy naszemu duchowi wychodzić ku drugiemu człowiekowi z ręką wyciągniętą do zgody. A wtedy będziemy celebrować kolejne takie rocznice jak dzisiaj w Żórawinie, i będziemy je celebrować jako ludzie pełnego ducha, otwartych serc, szlachetnych, wrażliwych i czułych. Jako ludzie, którzy nie tylko potrafią zorganizować uroczystość, ale jako Ci, którzy w codzienności i prozie każdego dnia potrafią żyć tym, co jest istotą chrześcijaństwa i chrześcijańskiego przebaczenia – mówił kaznodzieja i zakończył: – Wy wszyscy, którzy oddaliście życie na Wołyniu, bądźcie pochwaleni, bądźcie wysławiani jako Ci, którzy nie ulegli śmierci ducha. Wam dziękujemy za tę wspaniałą lekcję człowieczeństwa i prosimy wstawiajcie się za nami, abyśmy wyciągali jak najlepsze wnioski i jak najlepszą naukę z tej lekcji i abyśmy nie zmarnowali naszego życia.
Reklama
Po Eucharystii odbyły się wręczenie odznaczeń, wykład historyczny dr. Michała Siekierki z wrocławskiego oddziału IPN oraz koncert.
Najwyższe odznaczenie przyznawane przez Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej „Za zasługi dla Światowego Związku Żołnierzy AK” otrzymali ks. Cezary Chwilczyński, proboszcz parafii w Żórawinie i Roman Potocki, starosta powiatu wrocławskiego. Medale wręczyli prof. Stanisław Łaszewski i Leopold Gomułkiewicz, przedstawiciele Światowego Związku Żołnierzy AK.
Ks. Cezary Chwilczyński opowiedział o staraniach podjętych w celu identyfikacji jeńców wojennych z Belgii, Francji i Polski, pochowanych na cmentarzu w Żórawinie i zapowiedział powstanie alei pamięci martyrologii narodu polskiego. Tę swoistą ścieżkę edukacyjną zainicjował odsłonięty tego dnia obelisk.
Organizatorami obchodów w Żórawinie byli: powiat wrocławski, parafia św. Józefa Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny w Żórawinie, wrocławski oddział Światowego Związku Żołnierzy AK, Towarzystwo Miłośników Kultury Kresowej, Stowarzyszenie „Nasza Żórawina”, Fundacje „Dolnośląska Perła Manieryzmu” i „My, Polacy”, Stowarzyszenie Wiejskie „Nowa Żórawina” oraz Stowarzyszenie Upamiętnienia Ofiar Zbrodni Ukraińskich Nacjonalistów.