Reklama

O cudach w naszym życiu

Zaskakujące zjawiska w naszym życiu czasem nazywamy - z pewną dozą niedowiarstwa - niespodziewanymi zbiegami okoliczności. Bywa jednak, że odważamy się pomyśleć o nich jako o Bożej interwencji w naszej codzienności. O tym, kiedy i dlaczego możemy mówić o cudach, mówi biblista, ks. Antoni Paciorek, profesor zwyczajny Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego

Niedziela Ogólnopolska 27/2010, str. 16-17

GRAZIAKO

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Monika Skarżyńska: - Niedawno dowiedzieliśmy się, że kobieta, którą lekarze uznali za zmarłą, ożyła na głos płaczu swego dziecka. Dziecko zostało wydobyte z jej łona przez cesarskie cięcie i również początkowo sprawiało wrażenie martwego. Potem zapłakało. Podobno kobieta i wielu ludzi uważa, że to był cud. Ale są ludzie, którzy są innego zdania. Księże Profesorze, co to jest cud i czy to był cud?

Ks. prof. Antoni Paciorek: - Według Pisma Świętego, cud jest to przejaw Bożej łaskawości w stosunku do człowieka. Niekiedy bywa tak widowiskowy, że dostrzegają go wszyscy wokoło. Kiedy indziej dostrzega go jedynie sam obdarowany. Być może są też przypadki, że Bożego daru nie zauważa nikt, nawet sam obdarowany. Potoczna definicja cudu jako zdarzenia, które wykracza poza prawa natury, w czasach biblijnych nie była znana, choćby dlatego, że człowiek tamtego okresu o czymś takim jak prawa natury w ogóle nie słyszał. Zresztą i dzisiaj nie możemy powiedzieć, że dobrze znamy prawa natury. Dlatego w przypadku nadzwyczajnych zdarzeń, np. medycznych, odpowiednie komisje stwierdzają, że takiego to a takiego wydarzenia nie można wyjaśnić na podstawie dotychczasowej wiedzy medycznej. Powtórzmy więc, cud w rozumieniu Biblii (a nie w potocznym) to objawienie się Bożej łaskawości człowiekowi.

- W takim razie wspomniana kobieta może chyba uważać wydarzenie, którego doświadczyła, za przejaw Bożej łaskawości, a więc za cud? I faktycznie, część osób z jej otoczenia dostrzega w tym wydarzeniu cud. Jednak niektórzy są sceptyczni. Kto wobec tego ma rację?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Po kolei. Oczywiście, owa kobieta ma prawo uznawać całe wydarzenie za przejaw Bożej łaskawości w stosunku do niej, i w tym sensie może uważać je za cud. Mają prawo tak uważać również ludzie z jej otoczenia, a nawet my sami, choć nie byliśmy naocznymi świadkami. Natomiast możliwe jest, że ci, którzy uznają cud za wydarzenie wykraczające poza prawa przyrody, nie będą uważać tego wydarzenia za cud, sądząc, że skoro nie znamy wszystkich praw natury, a przynajmniej nie mamy pewności, że je znamy, to nie możemy też powiedzieć, czy jakieś wydarzenie wykracza, czy nie wykracza poza prawa natury. W ten właśnie sposób, albo podobnie, rozumują ci, którzy w tym konkretnym przypadku chcą widzieć działanie sił naturalnych i nic więcej. Zwłaszcza jeśli nie są ludźmi wierzącymi.
Tyle że - jak wiemy z Pisma Świętego - cuda, czyli wydarzenia, w których objawia się szczególna Boża łaskawość, nie muszą być tak niezwykłe, że aż „przekraczające” prawa natury.

- Czy zwykłe - z ludzkiego punktu widzenia - wydarzenie można nazwać cudem?

- Dla kogoś zwykłe, dla kogoś innego niezwykłe. Pismo Święte (Ps 107) nazywa cudem np. odnalezienie właściwej drogi przez błądzącego albo powrót żeglarzy z podróży morskiej czy zdobycie pokarmu przez głodnego. To wszystko było dla psalmisty „cudem”, czyli ujawnieniem się Bożej łaskawości dla danego człowieka. Czy było przekroczeniem jakichkolwiek znanych nam dziś praw natury? Nie, ale w danych okolicznościach psalmista uznał te wydarzenia za objawienie się Bożej łaskawości i nazwał je cudem.

Reklama

- Ale nie wszystkie wymieniane w Biblii cuda są tak „zwyczajne” jak te wyliczone w psalmie. Przecież Jezus dokonywał czynów „przekraczających prawa natury”, np. uzdrowienie niewidomego albo wskrzeszenie córki Jaira, albo młodzieńca z Nain.

- Bez wątpienia Pan Jezus dokonywał cudów, czyli objawiał ludziom dobroć Ojca w sposób zwracający uwagę wielu. Gdyby Pan Jezus nie dokonywał takich czynów, tamtejsi ludzie, bardzo wrażliwi na nadzwyczajności, nie uznaliby w Nim człowieka Bożego, a w konsekwencji nie zwracaliby uwagi na Jego posłannictwo. Pan Jezus dokonywał cudów, można by nawet powiedzieć, że „musiał” dokonywać cudów, jeśli chciał, aby Jego posłannictwo od Ojca było dostrzeżone i zapamiętane. Nawet wrogom Pana Jezusa nie przyszło do głowy, aby odmawiać Mu władzy dokonywania niezwykłych czynów. Twierdzili jedynie, że te wielkie dzieła dokonywane są mocą złego ducha. Nieco późniejsi rabini tłumaczyli dzieła Jezusa tym, że przebywał jakiś czas w Egipcie i tam nauczył się sztuczek, którymi zwodził ludzi. W każdym razie niezaprzeczalną rzeczą jest, że Jezus dokonywał wielkich dzieł - cudów.

- Ludzie, którzy mieli szczęście na własne oczy oglądać wielkie cuda Jezusa, mogli nabrać przekonania, że Jezus jest kimś wyjątkowym i posłanym od Boga. Jednak my nie jesteśmy świadkami cudów Jezusa - my poznajemy opisy cudów. Czy to nie jest zasadnicza różnica?

- Tak, to jest duża różnica. Można nawet powiedzieć, że nieco inną funkcję spełniały cuda Jezusa dokonywane wtedy na oczach uczniów i innych mieszkańców Palestyny, inną - spełniają opisy owych cudów, które odnajdujemy w Ewangeliach. Cuda Jezusa dokonywane w czasie Jego ziemskiej działalności były ilustracją Jego nauczania. Kiedy Jezus mówił o „przybliżaniu się królestwa Bożego”, czyli dobroci, łaskawości i miłosierdziu Boga, Jego cudowne czyny naocznie ukazywały owo przybliżanie się obiecanego królestwa. Kiedy Jezus mówił o przybliżaniu się królestwa Bożego, to równocześnie przez wypędzanie złych duchów, tj. egzorcyzmy, ukazywał i unaoczniał cofanie się „królestwa szatana”. Krótko mówiąc, cuda nie tylko uwiarygodniały posłannictwo Jezusa jako człowieka Bożego, cuda ilustrowały głoszoną przez Niego naukę o „przybliżaniu się królestwa Bożego”.

- Opisane w Nowym Testamencie cuda Jezusa dotąd postrzegałam raczej jako „uzupełnienie pomocy medycznej”. Dlatego podkreślenie ich znaczenia jako ilustracji nauczania Jezusa o przybliżaniu się królestwa Bożego jest dla mnie interesujące. Jak jednak dzisiaj powinniśmy odbierać opisy cudów Jezusa?

- Pojmowanie cudów Jezusa jako „uzupełnienie służby medycznej” jest chyba równie częste jak niesłuszne. Podobnie zresztą niewłaściwe byłoby rozumienie opisów cudów jako komunikatu skierowanego do dzisiejszego czytelnika: „Popatrzcie, co ten Jezus z Nazaretu potrafił!”. Bez wątpienia Jezus miał i ma władzę dokonać tych i innych jeszcze dzieł. Ale nie takie jest główne przesłanie ewangelijnych opisów cudów. Główne przesłanie łączy się z przesłaniem całej Ewangelii.
Otóż przesłaniem Ewangelii, czyli istotną jej treścią, jest to, że Jezus Chrystus, zmartwychwstały i uwielbiony, pozostaje dziś obecny pośród swoich uczniów, pozostaje obecny w Kościele ze swą mocą i dobrocią. W konsekwencji my jako odbiorcy ewangelijnych opisów cudów - w przeciwieństwie do naocznych świadków cudów Jezusa - żyjemy w epoce Jezusa zmartwychwstałego i uwielbionego, który wprawdzie nie wędruje jako człowiek, widzialnie, po ścieżkach Palestyny lub innych, a mimo to jest z nami (Emanuel) w sposób bardziej potężny niż kiedyś. Opisy cudów, które znajdujemy w Ewangeliach, są dla nas ilustracją i uzmysłowieniem tego, co dokonuje się dzisiaj w sposób podobny albo jeszcze o wiele pełniejszy. Opisy uzdrowienia oczu uzmysławiają, że tylko Jezus daje nam należyte widzenie spraw. Opis uzdrowienia sparaliżowanego zachęca do uwierzenia, że Jezus jest Tym, który daje siłę do wykonania dzieł, zda się, niemożliwych. Opisy uleczenia z trądu zachęcają do ufności, że Jezus zdolny jest oczyścić nas z wszelkiego zbrukania. Opis uciszenia burzy zachęca do zwrócenia się z ufnością do Chrystusa o uciszenie tego, co nas oburza, niepokoi, udręcza. I tak dalej, i tak dalej. A wszystko to jest cudem - przejawem Bożej łaskawości dla nas.

- To znaczy, że chrześcijanin może liczyć na cuda w swoim życiu?

- Powiem więcej. Chrześcijanin ma prawo liczyć na cuda w swoim życiu. Odkąd Chrystus zmartwychwstał i został uwielbiony, Jego uczniowie żyją w promieniach Jego mocy, dlatego chrześcijanin podejmując się jakiegoś zadania (np. zawierając małżeństwo, rozpoczynając czy kontynuując studia, czy w ogóle przyjmując jakieś życiowe zobowiązanie), rozpoczyna je ze świadomością, że jego szczere wysiłki wspiera moc Chrystusa. Inaczej mówiąc - uczeń Chrystusa z reguły liczy na cud, na objawienie się wobec niego łaskawości Boga. Dlatego jest pełen zapału i ufności. Wprawdzie to, co otrzymujemy, nie zawsze okazuje się dokładnie tym, co zaplanowaliśmy albo wymarzyliśmy, jako że nasze widzenie spraw jest ułomne. Ale właśnie ze względu na nieumiejętność, także w sferze rozeznania, chrześcijanin liczy na Bożą pomoc i ufa Jego dobroci. Tego uczymy się przez wiele lat naszego życia. Pragnę zapewnić, że w miarę upływu lat nauki jest coraz mniej, a coraz więcej wdzięczności.

2010-12-31 00:00

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież wprowadza zmiany w watykańskim sądownictwie

2024-04-19 17:15

[ TEMATY ]

papież

sądownictwo

PAP/MAURIZIO BRAMBATTI

„Doświadczenie zdobyte w ciągu ostatnich kilku lat w dziedzinie wymiaru sprawiedliwości doprowadziło do konieczności podjęcia szeregu interwencji związanych z systemem sądowniczym Państwa Watykańskiego” - czytamy w najnowszym liście apostolskim w formie motu proprio opublikowanym dzisiaj. W ten sposób Franciszek dalej rozwija przepisy regulujące te kwestie. Zgodnie z nowymi wytycznymi zwykli sędziowie przestają sprawować urząd w wieku 75 lat, a sędziowie kardynałowie w wieku 80 lat.

Ojciec Święty określił nowe zasady w sześciu artykułach. Zgodnie z „zasadą niezmienności sędziego i w celu zapewnienia rozsądnego czasu trwania procesu” - czytamy w motu proprio - papież, na rok sądowy, w którym prezes przestaje sprawować urząd, może wyznaczyć wiceprezesa, który przejmuje urząd, gdy prezes przestaje sprawować urząd. Stwierdza się również, że papież „może w każdej chwili zwolnić z urzędu, nawet tymczasowo, sędziów, którzy z powodu stwierdzonej niezdolności nie są w stanie wykonywać swoich obowiązków”.

CZYTAJ DALEJ

„Każdy próg ghetta będzie twierdzą” – 81 lat temu wybuchło powstanie w getcie warszawskim

2024-04-19 07:33

[ TEMATY ]

powstanie w getcie

domena publiczna Yad Vashem, IPN, ZIH

19 kwietnia 1943 r., w getcie warszawskim rozpoczęło się powstanie, które przeszło do historii jako największy akt zbrojnego sprzeciwu wobec Holokaustu. Kronikarz getta Emanuel Ringelblum pisał o walce motywowanej honorem, który nakazywał Żydom nie dać się „prowadzić bezwolnie na rzeź”.

„Była wśród nas wielka radość, wśród żydowskich bojowników. Nagle stał się cud, oto wielcy niemieccy +bohaterowie+ wycofali się w ogromnej panice w obliczu żydowskich granatów i bomb” – zeznawała podczas słynnego procesu Adolfa Eichmanna, jednego z architektów Holokaustu, Cywia Lubetkin ps. Celina. W kwietniu 1943 r. należała do dowództwa Żydowskiej Organizacji Bojowej, jednej z dwóch formacji zbrojnych żydowskiego podziemia w getcie. Zrzeszeni w nich konspiratorzy podjęli decyzję o podjęciu walki, której najważniejszym celem miała być „śmierć na własnych warunkach”. Tym samym odrzucili dominujące wcześniej przekonanie, że tylko stosowanie się do poleceń okupantów może uratować choćby część społeczności żydowskiej w okupowanej Polsce. W połowie 1942 r. było już jasne, że założeniem działań III Rzeszy jest doprowadzenie do eksterminacji narodu żydowskiego.

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: Wystawa unikatowych pamiątek związanych z bitwami pod Mokrą i o Monte Cassino

2024-04-19 18:33

[ TEMATY ]

Jasna Góra

wystawa

BPJG

Unikatowe dokumenty jak np. listy oficera 12 Pułku Ułanów Podolskich z Kozielska czy oryginalną kurtkę mundurową typu battle-dress z kampanii włoskiej, a także prezentowane po raz pierwszy, pochodzące z jasnogórskich zbiorów, szczątki bombowca Vickers Wellington Dywizjonu 305 można zobaczyć na wystawie „Od Mokrej do Monte Cassino - szlakiem 12 Pułku Ułanów Podolskich”. Na wernisażu obecny był syn rotmistrza Antoniego Kropielnickiego uczestnika bitwy pod Mokrą. Ekspozycja znajduje się w pawilonie wystaw czasowych w Bastionie św. Rocha na Jasnej Górze.

Wystawa na Jasnej Górze wpisuje się w obchody 85. rocznicy bitwy pod Mokrą, jednej z najbardziej bohaterskich bitew polskiego żołnierza z przeważającymi siłami Niemców z 4 Dywizji Pancernej oraz 80. rocznicy bitwy o Monte Cassino, w której oddziały 2. Korpusu Polskiego pod dowództwem gen. Władysława Andersa zdobyły włoski klasztor.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję