Reklama

Mówi wnuczka oficera z Katynia

Niedziela Ogólnopolska 18/2010, str. 21

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pociąg do Smoleńska na uroczystości 70-lecia zbrodni katyńskiej był szczególnym darem od Prezydenta. Jechali nim najbardziej zasłużeni dla sprawy katyńskiej albo w  ich zastępstwie najbliżsi krewni. Moja mama Zofia Lamers wiele lat głosi prawdę o Katyniu, jest córką zamordowanego Ignacego Deca - oficera, porucznika rezerwy, legionisty II Brygady, dyrektora Szkoły Powszechnej im. Jachowicza w Rzeszowie. Miał zaledwie 43 lata.
W podróży do Smoleńska żyliśmy historią. Opowiadaliśmy o dziadkach, starsi - o ojcach. Czasami odkrywano, że dziadowie się znali. W Smoleńsku rano świeciło słońce, potem niebo zaciągnęły chmury, ale mgły nie było. Jadąc na cmentarz, pomyślałam: Jakie tu złowieszcze niebo.
Na Cmentarzu Katyńskim odszukałam płytę z nazwiskiem mojego dziadka - jedyny jego grób. Po zapaleniu zniczy i modlitwie chciałam tę szczególną chwilę upamiętnić. Poprosiłam moją znajomą z pociągu, aby zrobiła mi zdjęcie. Właśnie w chwili, gdy przytuliłam głowę do płyty nagrobnej, pan stojący obok mnie odczytał łamiącym się głosem sms: katastrofa samolotu, Prezydent nie żyje! Pod głównym ołtarzem, gdzie od razu się udałam, rozdzwaniały się coraz głośniej telefony, przychodziły sms-y.
Rozpoczęła się Msza św., choć cały czas dzwoniły telefony, a krzesła przeznaczone dla lecących prezydenckim samolotem pozostały puste. Dopiero gdy wniesiono sztandar z kirem, usłyszałam za sobą jęk: - O Boże! Prezydent nie żyje! I szloch! Wtedy dopiero dotarła do mnie straszna wiadomość. A było to w trakcie requiem przygotowanego przez chór Wojska Polskiego dla uczczenia ofiar sprzed 70 lat! Reakcje były różne: jedni płakali, inni stali bez ruchu. Po Mszy św. wróciłam na grób dziadka z zapytaniem: Dlaczego musieli zginąć znowu najlepsi!? Nasz kwiat... ludzie prawie legendy walki o wolną Polskę: Walentynowicz, Kaczorowski... Inni...! W odpowiedzi usłyszałam wewnętrzny głos, jakby jego odpowiedź. Oni już byli wielcy. Zrobili dla Polski wszystko, co było możliwe. Oddali życie, aby dać świadectwo prawdzie. Aby o Katyniu dowiedział się cały świat. Teraz kolej na was, musicie im dorównać, być tacy wielcy jak oni, aby ich zastąpić. Teraz jest wasz czas, zastanów się, na co go poświęcasz. Czas to życie.
Program uległ zmianie - wracaliśmy natychmiast do Polski. Podróż do Warszawy to już nie historia, a współczesność. Nie wiedzieliśmy, do jakiej Polski wracamy! Powoli docierało do nas, że uczestniczymy w zakręcie historii, czuliśmy, że na naszych oczach wydarzyło się coś, co otworzy nowy jej rozdział. Już w pociągu działo się to, co można by nazwać odradzającą się, przyprószoną kurzem waśni, zapomnianą solidarnością. Oddzieleni od mediów, nie wiedzieliśmy, że tak zareagował również cały naród. Jak za czasów strajków dodawaliśmy sobie otuchy, śpiewając najpiękniejsze pieśni patriotyczne, które rozpalały ducha naszym praojcom, jak np. „Pieśń konfederatów barskich” i inne. Powoli śpiewających przybywało, schodzili się z różnych wagonów, dołączył do nas też p. Pospieszalski, który musiał tę straszną wiadomość oficjalnie ogłosić w Katyniu. Przez to tragiczne wydarzenie w wigilię Święta Miłosierdzia Bożego narodziła się między nami nowa solidarność. Cała Polska stała się jedną wielką Rodziną Katyńską.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Weigel: deklaracja "Dignitas infinita" mogłaby być lepsza

2024-04-26 10:55

[ TEMATY ]

George Weigel

Ks. Tomasz Podlewski

Chociaż opublikowana 8 kwietnia deklaracja Dykasterii Nauki Wiary „Dignitas infinita” zawiera wiele ważnych stwierdzeń dotyczących obrony życia i godności człowieka, to dokument ten mógłby być jeszcze lepszy - uważa znany amerykański intelektualista katolicki i biograf św. Jana Pawła II, prof. George Weigel. Swoje uwagi na ten temat zawarł w felietonie opublikowanym na łamach portalu „The First Things”.

Zdaniem prof. Weigla najbardziej uderzający w watykańskim dokumencie doktrynalnym jest brak odniesień do encykliki Veritatis splendor św. Jana Pawła II z 1993 r. i jego nauczania, że niektóre czyny są „wewnętrznie złe”, że są poważnie złe z samej swojej natury, niezależnie od okoliczności. Zaznacza, iż fakt, że niektóre działania są złe „jest podstawą, na której Kościół potępia wykorzystywanie seksualne, aborcję, eutanazję, wspomagane samobójstwo i współczesne formy niewolnictwa, takie jak handel ludźmi”. Zgadza się, że jak mówi deklaracja, są to „poważne naruszenia godności ludzkiej”, ale dokument ten nie mówi dlaczego tak jest. „Nie dlatego, że obrażają nasze uczucia lub wrażliwość na ludzką godność, ale dlatego, że możemy wiedzieć na podstawie rozumu, że zawsze są one poważnie złe i to należało to jasno stwierdzić” - uważa.

CZYTAJ DALEJ

Kard. Dziwisz: O dziedzictwie Jana Pawła II nie wolno nam zapomnieć

2024-04-26 09:15

[ TEMATY ]

kard. Stanisław Dziwisz

dziedzictwo

św. Jan Paweł II

Karol Porwich/Niedziela

- O tym dziedzictwie nie wolno nam zapomnieć, bo byłoby to wielką szkodą dla Kościoła i społeczeństwa, borykającego się przecież z wieloma skomplikowanymi wyzwaniami. Wiele przenikliwych i jasnych odpowiedzi na trudne pytania możemy odnaleźć w nauczaniu Jana Pawła II. Trzeba tylko po nie sięgać - mówi kard. Stanisław Dziwisz, wieloletni jego osobisty sekretarz, w rozmowie z KAI. Jutro przypada 10. rocznica kanonizacji Jana Pawła II.

Były metropolita krakowski pytany o skuteczność modlitwy za pośrednictwem Jana Pawła II jako świętego, wyjaśnia, że otrzymuje „wiele świadectw o uzdrowieniach, między innymi z nowotworów, a wiele małżeństw bezdzietnych dzięki wstawiennictwu św. Jana Pawła II otrzymuje dar potomstwa”.

CZYTAJ DALEJ

Radosna twarz Kościoła

2024-04-26 16:28

Magdalena Lewandowska

Podczas Cecyliady dzieci wspólne wielbią Boga poprzez śpiew.

Podczas Cecyliady dzieci wspólne wielbią Boga poprzez śpiew.

Już po raz 8. odbyła się Cecyliada – przegląd piosenki religijnej dla przedszkolaków.

Organizatorem wydarzenia jest katolickie przedszkole Lupikowo przy współpracy parafii św. Trójcy na wrocławskich Krzykach. Przegląd ma charakter ewangelizacyjny i integracyjny – nie ma rywalizacji, jest za to wspólny śpiew na chwałę Bogu. W tym roku wzięło w nim udział 80 dzieci z wrocławskich przedszkoli i jedna śpiewająca wspólnie rodzina. – Cecyliada to wydarzenie, które od lat gromadzi najmłodszych członków Kościoła, z czego jesteśmy bardzo dumni. Cieszymy się, że właśnie poprzez tę inicjatywę możemy zachęcać dzieci do wielbienie Boga i uświęcania się poprzez muzykę – mówi Aleksandra Nykiel, dyrektor przedszkola Lupikowo. Podkreśla, że co roku nie brakuje zgłoszeń, a kolejne edycje pokazują potrzebę takich wydarzeń. – Muzyka pięknie potrafi kształtować wrażliwość religijną, patriotyczną, ale też wrażliwość na drugiego człowieka. Śpiew pomaga doświadczyć i opowiadać o miłości Boga, a takie wydarzenia uczą też, jak na tę miłość odpowiadać – dodaje.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję