Z okazji 30. rocznicy pierwszej pielgrzymki Jana Pawła II do Ojczyzny na Zamku Królewskim w Niepołomicach została zorganizowana wystawa fotografii autorstwa Arturo Mariego, zatytułowana „Pielgrzymki do Tej Ziemi”. Jej organizatorzy to „L’Osservatore Romano” oraz Urząd Miasta i Gminy Niepołomice. Jak powiedział podczas wernisażu przedstawiciel Watykanu - biskup diecezji Palestrina Domenico Sigalini - po 30 latach chcemy jeszcze raz poczuć wśród nas żywego Ojca Świętego Jana Pawła II, spojrzeć w jego twarz, usłyszeć słowa otuchy, nadziei i wiary, kierowane do Polaków i śledzone przez cały ówczesny świat. Kulminacyjnym punktem uroczystości była Msza św. koncelebrowana w miejscowym kościele pod przewodnictwem bp. Sigaliniego, z udziałem parlamentarzystów, ludzi kultury, władz samorządowych oraz twórców albumów upamiętniających największego z Polaków, w osobach Arturo Mariego i Adama Bujaka.
Podczas związanej z wystawą debaty, której mottem stały się słowa Jana Pawła II wypowiedziane w 1979 r.: „Dziękuję Wam, żeście nie zapomnieli o mnie”, wspominano klimat tamtych dni, uwarunkowania polityczne, spontaniczność Polaków i stosunek ówczesnych władz do nietypowej dla nich sytuacji. Ziarno posiane w narodzie, wsparte mocą Ducha Świętego, wezwanego przez Ojca Świętego na pl. Zwycięstwa w Warszawie, zaowocowało 10 lat później. Według Arturo Mariego, dowodem tego jest młode pokolenie Polaków, które nie znając osobiście Jana Pawła II, stara się wprowadzać w życie jego ideały. Uczestniczący w spotkaniu Włosi zwrócili uwagę na cechy wyróżniające Polaków, m.in. wiarę i niezwykłą miłość do Namiestnika Chrystusa na ziemi, bezinteresowność, spontaniczność, gościnność i otwartość na drugiego człowieka. Jan Paweł II całkowicie powierzył życie Bogu, by w nas rozpalić nadzieję na zmartwychwstanie. Ludzie na całym świecie słuchali Papieża jak żywego Jezusa. Dzisiaj nie tylko chcą go wspominać, ale także słuchać na nowo i kroczyć jego ścieżkami.
W dyskusji z udziałem m.in.: prezydenta Lecha Wałęsy, bp. Sigaliniego, przedstawicieli żandarmerii watykańskiej, ks. Adama Bonieckiego, archiprezbitera bazyliki Mariackiej w Krakowie ks. inf. Bronisława Fidelusa zastanawiano się, co by powiedział Jan Paweł II, gdyby dzisiaj, w 20. rocznicę „czerwcowego przewrotu”, odwiedził nasz kraj. Jak oceniłby obecnie pojmowaną demokrację i fundamenty, na których próbuje się budować wspólną Europę? Jak ona ma wyglądać i kto ma nad nią panować? Według Lecha Wałęsy, na te wszystkie pytania dał odpowiedź Jan Paweł II w swoim nauczaniu, jednak nie zostały one należycie zrozumiane. Polacy, w przeciwieństwie do innych narodów Europy, przez doświadczenia dziejowe nauczyli się wyczuwać szanse i zagrożenia, dlatego wiele rozwiązań proponowanych przez unijnych polityków nie może być w Polsce akceptowanych. Wybór Polaka na Stolicę Piotrową był dla Włocha wielką niespodzianką, jednak przez swój sposób bycia i bezpośredniość Jan Paweł II w krótkim czasie zdobył serca wszystkich. Gdy pielgrzymka do Polski przyczyniła się do obalenia komunizmu, Papieżowi Polakowi zaczęli szczerze „kibicować”.
Obecni na spotkaniu przedstawiciele żandarmerii watykańskiej, którzy w ramach wizyty w Niepołomicach rozegrali mecz piłki nożnej z tutejszą reprezentacją, uchylili rąbka tajemnicy związanej z ochroną Jana Pawła II, który swoją ruchliwością i pomysłami łamał wszystkie dotychczasowe protokóły. On zawsze był sobą, kochał swoją wolność, a podczas tzw. ucieczek modlił się, pracował, tworzył liczne dokumenty pontyfikatu.
Współorganizator pielgrzymki sprzed 30 lat ks. inf. Bronisław Fidelus przypomniał blaski i cienie przygotowań do wizyty i wielką spontaniczność całego narodu, w tym wielu ludzi związanych z ówczesnym systemem. Dziś jednak - jak mówi ks. Adam Boniecki - wielkość wydarzeń zatarła trudności i niebezpieczeństwa tamtych dni. Jakże wzruszające było świadectwo Arturo Mariego, człowieka, który u boku Jana Pawła II spędził cały jego pontyfikat, a w swojej karierze fotografa poznał sześciu papieży, wykonując ponad 2 mln zdjęć. - Z Papieżem Polakiem przemierzyłem niemal cały świat, towarzysząc mu w różnych sytuacjach. On wszędzie wnosił nadzieję i miłość, głosząc słowa Chrystusa: „Nie lękajcie się”. Przymnażał wiary, która dokonywała cudów w ludzkich sercach, łamała systemy, zjednywała polityków. Ten człowiek nie szukał poklasku i tanich rozwiązań, wszystkich darzył miłością, pragnąc szczerej, autentycznej wiary w Zmartwychwstałego Chrystusa. Według tego, co ja widziałem i słyszałem, on był święty za życia i takim pozostaje.
Pomóż w rozwoju naszego portalu