Reklama

Klaps a prawa dziecka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Czy dziecko jest człowiekiem? To nie powinno budzić wątpliwości. Ale budziło aż do połowy XIX wieku, kiedy dziecko traktowano jako zadatek na człowieka, kogoś wymagającego dopiero obróbki w procesie surowego wychowania. W literaturze przedmiotu przytacza się przypadek 8-letniej Mary Ellen Wilson z Baltimore w Stanach Zjednoczonych, która była systematycznie bita przez matkę. Pomocy udzielili jej członkowie lokalnego oddziału Stowarzyszenia Przeciwdziałania Okrucieństwu wobec Zwierząt. Był to rok 1874, a zarazem początek ruchu na rzecz pomocy dzieciom. Wkrótce powstało w USA ponad 200 różnych, lokalnych stowarzyszeń mających na celu ochronę dzieci przed przemocą, wyzyskiem, okrucieństwem, poniżającym traktowaniem, opuszczeniem, demoralizacją. Podobne stowarzyszenia zaczęły działać również w Europie. To w tym czasie sformułowano w prawie pojęcie: „ochrona dzieciństwa”, które rozumiano jako działania państwa, samorządów i organizacji społecznych dla zapewnienia dziecku niezbędnych warunków do prawidłowego rozwoju. Tym samym dziecko zostało uznane za pełnowartościowego, aczkolwiek niedojrzałego człowieka, za istotę ludzką, której przysługują prawa.
Po raz pierwszy prawa dziecka wyliczono i nazwano w Deklaracji Genewskiej, przyjętej przez Ligę Narodów w 1924 r. Prawny następca Ligi Narodów - Organizacja Narodów Zjednoczonych przyjęła w 1959 r. Deklarację Praw Dziecka. Obecnie katalog prawnomiędzynarodowej ochrony praw dziecka najszerzej wyznacza „Europejska konwencja o wykonywaniu praw dzieci” z 1996 r. Polska ratyfikowała tę konwencję w 1997 r. Konwencja m.in. podkreśla rolę rodziców w ochronie praw i dobra dzieci, uznaje również, iż w przypadku konfliktu rodzinnego pożądana jest próba osiągnięcia porozumienia wewnątrz rodziny w drodze mediacji, zanim sprawa zostanie przedstawiona do rozstrzygnięcia organowi sądowemu.
O prawach dziecka jest dzisiaj bardzo głośno, a co z prawami rodziców? Pytam o to, ponieważ do Sejmu trafił projekt ustawy o zakazie przemocy w rodzinie, a w jego uzasadnieniu są badania, z których wynika, że połowa polskich rodziców bije dzieci. Zgadzam się, że są różne wynaturzenia i patologie, ale w projekcie ustawy powołuje się instytucję, do której dziecko będzie mogło zaskarżyć rodzica nawet za danie mu przysłowiowego klapsa. Dodam, że także Rzecznik Praw Dziecka we własnym projekcie ustawy nie tylko całkowicie zakazał stosowania klapsa, ale również zaproponował całkowity zakaz „stosowania przemocy psychicznej naruszającej godność małoletniego”. Pojęcie to jest tak szerokie, że może wkrótce okazać się, iż zwrócenie dziecku uwagi na nieposprzątany pokój czy źle wyczyszczone buty zostanie uznane za przemoc psychiczną, ponieważ w opinii ustawodawcy dziecko staje się niewolnikiem, odbiera mu się wolność. Krótko mówiąc, do przemocy psychicznej będzie można zaliczyć już podniesiony głos na dziecko, nie mówiąc o karach takich, jak zakaz oglądania telewizji, korzystania z internetu, pójścia do kolegi itp. Rodzic będzie mógł tylko prosić o posłuszeństwo, pozbawiony natomiast zostanie wszelkiej władzy. Jednym słowem, jeśli klaps zostanie uznany za rodzaj sadyzmu, za patologię, jeśli sąd będzie mógł za to ukarać rodzica, to… Lepiej nie wyciągać wniosków, poza tym jednym: ktoś posługując się dziećmi, walczy z rodziną. Ktoś podżega młode pokolenie do buntu przeciwko dorosłym.
Ostatnio w Sejmie odbyła się debata wokół Konwencji Rady Europy w sprawie kontaktów z dziećmi, której ratyfikację prezydent zawetował. Chodzi w niej o to, że polskie sądy muszą przyjmować wyroki obcych państw, nawet jeśli byłyby one niekorzystne dla dzieci. Obawy o dobro dziecka budzi zwłaszcza art. 5, mówiący o prawie dziecka do utrzymywania kontaktów z osobami, z którymi ma ono „inne związki rodzinne”. Zapewne chodzi o kontakt z nowym partnerem jednego z rodziców, a na Zachodzie może to być tzw. związek osób tej samej płci. Dobrze również wiedzieć, że w tzw. nowej strategii unijnej na rzecz praw dziecka jest mowa o „alternatywnych strukturach rodzinnych”. Pod tym eufemizmem kryje się nic innego jak wszelkiej maści nieformalne związki, począwszy od konkubinatów, skończywszy zaś na związkach homoseksualnych. W kilku państwach są już ustawy, które oddają dzieci w adopcję wynaturzonym parom osób homoseksualnych, które chcą się nazywać małżeństwem. Wprowadzanie dzieci w podobne relacje zrodzi trudne do wyobrażenia patologie. Niestety, 23 kwietnia br. Sejm głosami rządzącej koalicji wespół z lewicą weto prezydenta odrzucił.
Należy dodać, że we wspomnianej „nowej strategii unijnej” propaguje się takie hasła, jak zdrowie seksualne i reprodukcyjne (p. 133). Zaś w punkcie 168 UE „wzywa państwa członkowskie do zagwarantowania, by wszystkie dzieci i nastolatki zarówno uczęszczające, jak i nieuczęszczające do szkoły, mogły uzyskać odpowiednio dostosowane i zrozumiałe informacje na temat zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego, aby mogły dokonywać opartych na wiedzy wyborów w sprawach dotyczących ich dobra osobistego, w tym w zakresie zapobiegania chorobom przenoszonym drogą płciową oraz HIV/AIDS”. Przekładając to na język praktyczny, UE domaga się również od Polski powszechnego dostępu do edukacji seksualnej w szkołach, do środków antykoncepcyjnych oraz aborcji.
Konkludując, pamiętajmy, że najważniejszym prawem dziecka jest kochająca się rodzina. Jeśli rodzina jest dysfunkcyjna lub patologiczna, praktycznie niemożliwe jest naprawienie szkód wyniesionych z domu. Dobrej rodziny nie zastąpi nic i nikt: ani najlepsze prawo, ani szkoła, ani psychologowie, ani tym bardziej dom dziecka czy jakieś „alternatywne związki rodzinne”. Jeśli więc współczesne parlamenty uchwalają ustawy antyrodzinne, prawa krzywdzące zarówno rodziców, jak i dzieci, to przyszłość ludzkości jest pod wielkim znakiem zapytania. Dzieci są jakby lustrem, odbiciem zachowań dorosłych, stąd potrzebują autorytetów, zaufania, przyjaźni i miłości. Jeśli jednak sami zagubiliśmy wartości, jeśli nasze postępowanie jest często bezwstydne i agresywne, jakie potem będzie zachowanie tych, którzy na nas patrzą i nas naśladują.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież jedzie na Biennale w Wenecji – Watykan i sztuka współczesna

2024-04-27 11:06

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI

Jutro papież papież Franciszek odwiedzi Wenecję. Okazją jest trwająca tam 60. Międzynarodowa Wystawa Sztuki - Biennale w Wenecji. Ojciec Święty odwiedzi Pawilon Stolicy Apostolskiej, który w tym roku znajduje się w więzieniu dla kobiet, a prezentowana w nim wystawa nosi tytuł - "Moimi oczami". Wizyta papieża potrwa około pięciu godzin obejmując między innymi Mszę św. na Placu św. Marka. Planowana jest również prywatna wizyta w bazylice św. Marka. Jak się podkreśla, papieska wizyta będzie "kamieniem milowym w stosunku Watykanu do sztuki współczesnej".

Zapraszając Włocha Maurizio Cattelana do pawilonu Watykanu na 60. Biennale Sztuki w Wenecji, Kościół katolicki pokazuje, że jest otwarty na niespodzianki. Cattelan zyskał rozgłos w mediach w 1999 roku, prezentując swoją instalację naturalistycznie przedstawiającą papieża Jana Pawła II przygniecionego wielkim meteorytem i szkło rozsypane na czerwonym dywanie, które pochodzi z dziury wybitej przez meteoryt w szklanym suficie. Budzące kontrowersje dzieło Cattelana było wystawione również w Warszawie, na jubileuszowej wystawie z okazji 100-lecia Zachęty w grudniu 2000 r. „Dziewiąta godzina” - tak zatytułowano dzieło, nawiązując do godziny śmierci Jezusa - została wówczas uznana za prowokacyjną, a nawet obraźliwą. Ale można ją również interpretować inaczej: Jako pytanie o przypadek i przeznaczenie, śmierć i odkupienie. I z tym motywem pasowałby nawet do watykańskiej kolekcji sztuki nowoczesnej.

CZYTAJ DALEJ

Boży szaleniec, który uczy nas, jak zawierzyć się Maryi

[ TEMATY ]

Ludwik de Montfort

wikipedia.org

Św. Ludwik Maria Grignion de Montfort jako człowiek oddany Duchowi Świętemu wzrastał w osobistej świętości, „od dobrego ku lepszemu”. Wiemy jednakże, że do tej przygody zaprasza każdego.

Oto o jakich misjonarzy prosi Pana w ekstatycznej Modlitwie płomiennej: „o kapłanów wolnych Twoją wolnością, oderwanych od wszystkiego, bez ojca i matki, bez braci i sióstr, bez krewnych według ciała, przyjaciół według świata, dóbr doczesnych, bez więzów i trosk, a nawet własnej woli. (...), o niewolników Twojej miłości i Twojej woli, o ludzi według Serca Twego, którzy oderwani od własnej woli, która ich zagłusza i hamuje, aby spełniali wyłącznie Twoją wolę i pokonali wszystkich Twoich nieprzyjaciół, jako nowi Dawidowie z laską Krzyża i procą Różańca świętego w rękach (...), o ludzi podobnych do obłoków wzniesionych ponad ziemię, nasyconych niebiańską rosą, którzy bez przeszkód będą pędzić na wszystkie strony świata przynagleni tchnieniem Ducha Świętego.

CZYTAJ DALEJ

Jak udzielić pasterskiego wsparcia

2024-04-27 12:45

[ TEMATY ]

warsztaty

Świebodzin

Zielona Góra

Gorzów Wielkopolski

dekanalny ojciec duchowny

Archiwum organizatora

Warsztaty dla dekanalnych ojców duchownych

Warsztaty dla dekanalnych ojców duchownych

W sobotę 27 kwietnia w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Świebodzinie odbyły się warsztaty dla dekanalnych ojców duchownych, które poprowadził ks. dr Dariusz Wołczecki. Tematem ćwiczeń było, jak rozmawiać, żeby się spotkać relacyjnie i udzielić pasterskiego wsparcia.

Dekanalny ojciec duchowny jest kapłanem wybranym przez biskupa diecezjalnego spośród księży posługujących w dekanacie, który troszczy się o odpowiedni poziom życia duchowego kapłanów. Spotkanie rozpoczęło się wspólną modlitwą brewiarzową i wzajemnym podzieleniem się dylematami i radościami płynącymi z posługi dekanalnego ojca duchownego.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję