Reklama

Salon kontra knajpa

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W Teatrze Polskim w Warszawie na początku grudnia odbyła się niezwykła uroczystość. Wspominaliśmy zmarłego przed trzydziestu laty skromnego człowieka i wielkiego aktora Tadeusza Fijewskiego. My, to znaczy publiczność szczelnie, do ostatniego miejsca wypełniająca widownię, i aktorzy na scenie, rodzina i przyjaciele artysty. Nie było wielkiego spektaklu, dekoracji i popisów. Kameralne spotkanie, wymyślone i prowadzone przez siostrzenicę artysty - Barbarę Dobrzyńską, aktorkę Teatru Polskiego, utrzymane w ciepłym klimacie rozmów o bliskim człowieku, a zarazem o kimś, kogo pamięta się z uwagi na jego osobowość: bo był to ktoś, kogo talent budził powszechną wdzięczność, człowiek hojny i rozrzutny w rozdawaniu go. Wspaniałomyślny i bezinteresowny sługa sztuki. Z najmniejszej roli tworzył arcydzieło. Szanował i kochał teatr i publiczność. Rozumiał doniosłość swojej służby. Dlatego tak go kochano. Pochodził z wielodzietnej katolickiej i patriotycznej warszawskiej rodziny, o pięknej karcie AK-owskiej i powstańczej. Takich artystów bardzo brakuje dzisiaj, gdy sztuka daje się coraz bardziej wprzęgnąć w służbę komercji, gdy talenty bez żenady wyprzedaje się w reklamie, gdy aktorstwo oznacza tak często kupczenie własną twarzą i głosem. Dlatego te wspomnienia, snute przy małych stolikach, w ciepłym kręgu lampy, przy dźwiękach pianina, budziły tak żywy odzew, do głębi wzruszały, przywołując postać jakby z innego świata. Poruszające były zwłaszcza słowa Zbigniewa Zapasiewicza i Ignacego Gogolewskiego, aktorów z tej samej szkoły wysokiego aktorstwa, świadomego swej misji, aktorstwa głęboko humanistycznego, które jest fantastyczną życiową przygodą, ale też bezwzględnym dążeniem do prawdy, czy ona się podoba, czy nie. To aktorstwo nie jest mizdrzeniem się, nie jest kabaretem. Ono wiele od człowieka wymaga, okupuje się je wyrzeczeniami i stałym niepokojem w dążeniu ku doskonałości. To nie przypadek, że właśnie ci dwaj prawdziwi mistrzowie nie wyparli się swojej wizji aktorstwa jako służby sztuce i nie dali się zaciągnąć do reklamy. (Mimo wielu podchodów). Ich hołd złożony sztuce Tadeusza Fijewskiego, niezapomnianego starego subiekta w „Lalce” i głuchego sługę Fieraponta w dramacie Czechowa, był czymś w rodzaju braterskiego uścisku ręki, uczynionego przez kogoś, kto potrafi ocenić, czym były te życiowe „zawody” Tadeusza Fijewskiego - nie biegiem po sławę, która przemija, ale ciągłym dopominaniem się „o więcej”, nieustanną pracą nad sobą i nad warsztatem, by najlepiej, najpełniej ukazać prawdę o człowieku. Bo to przecież prawda przyciągała zawsze ludzi do teatru, jej pragnienie podsycało każde spotkanie, twarzą w twarz, widza z aktorem wielkiego formatu.
Ale były też tego wieczoru w Teatrze Polskim odmienne w stylu wypowiedzi. Dwaj inni aktorzy - pomińmy ich nazwiska - wykorzystali spotkanie „w saloniku państwa Fijewskich”, by rzucić parę żartów kompletnie nielicujących z charakterem wieczoru, rodem z knajpy. I tu, wbrew oczekiwanego zapewne rechotu, widownia zareagowała kompletną ciszą. Cisza potrafi być wymowna. Każdy aktor doskonale zna jej wszystkie odcienie. Jest cisza pełna napięcia i zachwytu, cisza oczekiwania, cisza zbudowana na nadziei i wdzięczności, i jest ta całkowicie martwa, obojętna, cisza dezaprobaty, chłoszcząca po twarzy lodowatym wichrem. To ta cisza spowodowała, że zwolennicy anegdot rodem z zakrapianej libacji w podrzędnej restauracji - przycichli, przygarbili się, poczuli się nie u siebie. To była piękna chwila, ekspansja kiczu została powstrzymana przez czytelną reakcję warszawskiej publiczności, „knajpa” zatrzymała się nagle i cofnęła, trochę zaskoczona.
Inną budującą lekcję zgromienia „knajpy”, czyli „kultury” nizin, „kultury” barbarzyństwa, dał prezydent Czech Václav Klaus w niedawnym słynnym ostrym starciu z przedstawicielami Parlamentu Europejskiego - choć słowa „parlament” i „europejski” są w tym przypadku całkowicie mylące i nieadekwatne. Sprawa jest znana i opisywana, więc tu ograniczyć się można tylko do wypowiedzenia paru słów nadziei: okazuje się oto, że można nie godzić się na ekspansję barbarzyństwa, nawet (a może zwłaszcza) będąc w trudnej roli gospodarza - głowy państwa - któremu nie wypada wyrzucić za drzwi gości łamiących wszelkie zasady protokołu dyplomatycznego i dobrego wychowania. (Które, przypomnijmy, jest niczym innym, jak formą miłości bliźniego, i to nie przypadek, że narodziło się, jako sztuka savoir-vivre’u, właśnie w chrześcijańskiej Europie). Można - zachowując poczucie własnej godności, spokój i nie dając się sprowokować - pokazać komuś, kto reprezentuje zupełnie inną cywilizację: cywilizację hordy, jakie jest jego miejsce. Prezydent Klaus potwierdził swoim zachowaniem nie tylko, że jest mężem stanu, ale że potrafi bronić kultury swojego narodu, który nie narodził się przecież wczoraj. Składają się nań wieki trwania w cywilizacji łacińskiej. To nie jest cienka powłoczka, którą rozorać może byle pokrzykiwanie międzynarodowych biurokratów o czerwonych rodowodach, którą zniszczyć można w ramach jednego czy dwóch pokoleń uprawiania brutalnych marksistowskich eksperymentów. To mocny korzeń. To chrześcijańska kulturowa tożsamość.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zmiany personalne duchowieństwa w archidiecezji warszawskiej

2024-05-27 08:37

[ TEMATY ]

zmiany personalne

Archidiecezja Warszawska

Wojciech Łączyński/archwwa.pl

Kard. Kazimierz Nycz wręczył dekrety nowym proboszczom, z których jednego skierował do nowo utworzonej parafii bł. Stefana Kardynała Wyszyńskiego w Szeligach. Mianował też nowego dyrektora Domu Rekolekcyjno-Wypoczynkowego “Dobry Zakątek w Konstancinie-Jeziornie.

Na uroczystości zabrakło nowego proboszcza parafii św. Tomasza, ks. Eryka Czarneckiego, który odbierze dekret w późniejszym terminie.

CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas w Piekarach Śląskich: Gdyby Kościół się nie upierał przy aborcji miałby lepszą prasę

Gdyby Kościół się nie upierał przy aborcji, czy eutanazji, miałby lepszą prasę ‒ mówił w Piekarach Śląskich abp Adrian Galbas. Metropolita katowicki wygłosił słowo wstępne podczas dorocznej Pielgrzymki Mężczyzn i Młodzieńców do Matki Sprawiedliwości i Miłości Społecznej. Sporą część swojej wypowiedzi poświęcił obecności wiernych w Kościele.

Zwracając się do pątników metropolita katowicki zauważył, że pielgrzymki piekarskie, zarówno męskie, jak i żeńskie, to jeden z wielkich skarbów Śląska i śląskiego Kościoła. ‒ I nasza wielka duma! Przychodźcie tu i przyprowadzajcie następnych, następne pokolenia, a one niech przyprowadzają kolejne ‒ powiedział.

CZYTAJ DALEJ

Prezydent Andrzej Duda: nie wolno pozwolić, by wielkie inwestycje w Polsce zostały zatrzymane

2024-05-27 19:22

[ TEMATY ]

Prezydent Andrzej Duda

Konin

inwestycje

PAP/Tomasz Wojtasik

Nie wolno pozwolić, by wielkie inwestycje w Polsce zostały zatrzymane – podkreślił prezydent Andrzej Duda podczas spotkania z mieszkańcami Konina (woj. wielkopolskie). Zapowiedział walkę o budowę CPK, a także o zbudowanie elektrowni jądrowej w regionie.

Podczas spotkania z mieszkańcami prezydent podziękował za pracę samorządowcom, w szczególności za wykorzystanie środków płynących z Unii Europejskiej. Jak ocenił, to dzięki nim w Polsce powstały duże rozwiązania komunikacyjne. Jednocześnie dodał, że nie były to pieniądze, które Polska otrzymała „w prezencie”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję