W Nowej Zelandii przeprowadzono badania nad percepcją Pisma Świętego w społeczeństwie. Wyniki omówił „New Zealand Catholic”. Badanie przeprowadziło nowozelandzkie Towarzystwo Biblijne. Wyniki
nie nastrajają optymistycznie. Pomimo że 68 proc. Nowozelandczyków posiada w swoim księgozbiorze Biblię, to tylko 23 proc. sięga po nią przynajmniej raz w miesiącu. Najbardziej gorliwi czytający Pismo
Święte codziennie - to grupa obejmująca 11 proc. Słabo jest też z oddziaływaniem Słowa Bożego na życie codzienne chrześcijan. Mniej niż połowa, dokładnie 47 proc., deklaruje, że Biblia ma wpływ
na codzienne postawy i zachowania.
Autorzy badania podkreślają, że potwierdziło ono kryzys ważności Świętej Księgi wśród chrześcijan. - Jeśli chrześcijanie będą nadal oddalali się od Biblii, to jak będzie wyglądała przyszłość
Kościoła w tym kraju? - pytali retorycznie. W związku z nienajlepszymi wynikami badań nowozelandzkie Towarzystwo Biblijne pracuje nad planem, który ma przywrócić Biblię chrześcijanom i doprowadzić
do większego zainteresowania Świętą Księgą wyznawców Chrystusa.
(pr)
Pomóż w rozwoju naszego portalu