Dwa tygodnie temu wyjaśniałem, jak w Wordzie stworzyć bazę danych do tzw. korespondencji seryjnej. Kiedy już wpiszemy wszystkie rekordy, czyli dane adresowe, wracamy do dokumentu głównego. W naszym tekście,
który będzie drukowany dla wielu osób, w miejscach, gdzie mają być szczegółowe ich dane, wstawiamy odpowiednie pola. Piszemy więc np.: „Szanowny Pan”, a później szukamy „Wstaw pole korespondencji
seryjnej”. Teraz wciskamy spację (lub „Enter”). Pola pojawiają się w podwójnych nawiasach kątowych. Przy drukowaniu dokumentu pojawią się natomiast informacje z bazy danych. Przycisk
„Pokaż scalone dane” pozwala sprawdzić ostateczny wygląd scalonego dokumentu po wstawieniu danych z pól. Kiedy opracujemy dokument główny, mamy do wyboru: albo zapiszemy osobno dokument główny
i źródło danych - ale ich połączenie będzie zachowane po ponownym otwarciu dokumentu głównego albo wydrukujemy wszystkie listy seryjnie, albo zachowamy je w osobnym dokumencie, który będzie można
wydrukować później. Wszystkie te informacje dotyczą starszego Worda. A jak to robimy w najnowszym - o tym już niedługo.
Na koniec małe ostrzeżenie dla bardzo początkujących adeptów komputerowego rzemiosła. Pamiętajcie: komputer wciąga, choć jest to bardzo praktyczne urządzenie. Ale, jak we wszystkim, potrzebne są umiar
i silna wola. Kilka dni temu jeden z członków mojej rodziny, który ma ponad dwadzieścia lat, postanowił, jako kawaler z wolnymi popołudniami, zainstalować sobie komputer i internet. Pomógł mu kolega,
po południu wszystko było już podłączone i skonfigurowane. Oprócz założenia konta poczty elektronicznej, przeglądarki internetowej zainstalowane zostały również tzw. komunikatory internetowe, dzięki którym
bez ograniczeń w czasie rzeczywistym można rozmawiać i pisać teksty ze znajomymi na całym świecie. Następnego dnia dowiedziałem się, że komputer był włączony do pierwszej w nocy. Tak było również przez
kolejne dni, a właściwie noce.
Dlatego moja rada: trzeba sobie narzucić pewien czasowy rygor korzystania zwłaszcza z internetu i gier. Kochani i drodzy rodzice: komputer nie zastąpi nigdy zabawy czy później rozmowy waszego syna
i córki z wami, nie mówiąc już o zagrożeniach z sieci, o których ostatnio dużo się mówi w mediach.
Pomóż w rozwoju naszego portalu