Agnieszka Dziarmaga: - Od trzech miesięcy w diecezji kieleckiej trwa peregrynacja Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej i jest to obecnie najważniejsze wydarzenie w Kościele kieleckim. Dlaczego Ksiądz Biskup zaprosił do nas Matkę Bożą?
Bp Kazimierz Ryczan: - Można wyrazić zdziwienie, że takie pytanie pada. Zaproszenie Matki Bożej do Chrystusowej owczarni jest obowiązkiem duszpasterza. Rodzina z Kany Galilejskiej zaprosiła Maryję. Wiemy, jak błogosławione było to Nawiedzenie. Pouczeni przez młodych małżonków, otwieramy serca na nawiedzenie Maryi. Przecież w Wiślicy jest najstarsza polska chrzcielnica i figura uśmiechniętej Matki Bożej Łokietkowej, przed którą modlili się Piastowie.
Cokolwiek byśmy sądzili i mówili, syntezą naszej religijności i pobożności jest kult Matki Bożej, zakorzeniony w słowie Bożym i w sakramentach. Samo nawiedzenie stanowi zaledwie moment i zawsze będzie efektem i obrazem przygotowania, jakie przeprowadzono w parafiach: przeżytych rekolekcji, misji, praktykowanych umartwień, modlitwy. Nawiedzenie to siew pod przyszły plon, a nie pod jedno spektakularne wydarzenie, jakim jest obecność Matki Bożej we wspólnocie parafialnej.
- Przed peregrynacją można było usłyszeć obawy, że nie takiej formy religijności potrzebują dzisiejsi Polacy, że to już przeżytek...
- Tego nie obawiałem się zupełnie. Nawiedzenie to nie jest kwestia płytkiej pobożności - to okazja i wielka szansa skorzystania z możliwości przemiany religijnej, doświadczenia wielu łask i nawróceń. Warto zwrócić się ku teologii ikony. W ikonie uobecnia się tajemnica i cała rzeczywistość Maryi. Nie bez powodu biskupi nie zgodzili się, aby peregrynujący obraz wymienić na nowy, niezniszczony, w miejsce tego sprzed 50 lat. Pięćdziesięcioletnia ikona - omodlona - nosi w sobie historię religijności miast i wiosek.
Jeśli dzisiaj ktoś nie odczyta właściwie dla siebie czasu peregrynacji, może odczytać kiedyś, tak jak nie rozumiał jako dziecko mocy różańca, który otrzymał od rodziców, od księdza.
Nigdy nie obawiałem się, że zabraknie ludzi witających i przyjmujących Maryję, zresztą doświadczenie ościennych diecezji potwierdziło bardzo liczną frekwencję wiernych w czasie nawiedzenia.
Owoce wiary są już widoczne w słowach, czynach, w składanych zobowiązaniach. Ufamy i wierzymy, że dar peregrynacji nie zakończy się wraz z tym wielkim „alertem” czy „apelem” w parafiach, ale zaprocentuje na całe lata.
- Czym osobiście dla Księdza Biskupa są spotkania z Maryją i ludźmi doświadczającymi Jej obecności w częstochowskiej Ikonie?
- Uświadamiam sobie, że spotykam ludzi trwających na prawdziwej, autentycznej modlitwie i medytacji, ludzi, do których zostałem posłany jako pasterz. Peregrynacja jest karmieniem się wiarą wspólnoty religijnej, pełnej symboli i znaków zewnętrznych. Doświadczenie peregrynacji jest dla mnie znakiem wciąż żywej obecności Boga w naszym życiu społecznym. To nic, że grzech był i będzie, że jesteśmy świadomi naszej nędzy i biedy. Ważne, że matki i ojców stać na akt zawierzenia i nawrócenia, co wciąż dokonuje się podczas peregrynacji, i że jest to także ich świadectwo dawane własnym dzieciom, i nie tylko.
Pomóż w rozwoju naszego portalu