Ludzie, których kochamy, zawsze odchodzą za wcześnie.
Przed miesiącem, 22 czerwca, zmarł ks. prał. Czesław Przech, emerytowany proboszcz parafii Nawrócenia św. Pawła w Bełżycach. Ceniony kapłan odszedł do domu Ojca w 83. roku życia i w 60. roku kapłaństwa. Został pochowany na cmentarzu w Bełżycach, wśród ukochanych parafian, z którymi spędził ponad 40 lat. Z wdzięcznością żegnali go mieszkańcy Bełżyc, najbliższa rodzina i krewni (m.in. rodzeństwo Anna, Stanisław i Tadeusz), kapłani z roku święceń z abp. Stanisławem Wielgusem, a także duchowieństwo archidiecezji lubelskiej z abp. Stanisławem Budzikiem. - Człowiek głębokiej wiary wie, że w każdej sytuacji jest powód, aby dziękować Bogu. Śmierć ks. prał. Czesława Przecha jest okazją do dziękczynienia Bogu za jego życie. Chociaż smucimy się z powodu jego odejścia, nie płaczmy z powodu straty, ale bądźmy wdzięczni Bogu za to, żeśmy go mieli; dziękujemy za przykładne, owocne kapłańskie życie - powiedział abp Budzik podczas uroczystości pogrzebowych.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Gorliwy pasterz
Ksiądz Czesław Przech urodził się 24 sierpnia 1939 r. w Strzeszkowicach w głęboko wierzącej rodzinie. Rodzice i rodzeństwo zasiali w jego sercu ziarna wiary i miłości. Po trudnych doświadczeniach wojny, a następnie nauce w lubelskim „Biskupiaku”, podjął decyzję o wstąpieniu do seminarium duchownego. W czasie formacji dał się poznać jako pobożny i zdolny młodzieniec, obdarzony licznymi talentami, o którym przełożeni mówili, że „w kapłaństwie będzie z niego wielki pożytek i pociecha dla Kościoła”. Po święceniach przyjętych 10 czerwca 1962 r. został skierowany do pracy w Fajsławicach i Lublinie (parafia Nawrócenia św. Pawła). Z Bełżycami związał się w 1979 r.; najpierw był wikariuszem i administratorem, a następnie proboszczem aż do przejścia na emeryturę w 2009 r. Jako senior pozostał w parafii, służąc gorliwie Bogu i ludziom dopóki mu zdrowie na to pozwalało. Ostatni czas spędził w domu księży w Lublinie, gdzie zmarł. - Radosny sługa Chrystusa, gorliwy pasterz, budowniczy świątyń i żywej wspólnoty Kościoła - powiedział o zmarłym abp Budzik. Przywołując opinię abp. Józefa Życińskiego, który w Stolicy Apostolskiej uzyskał dla niego godność „kapelana Jego Świątobliwości”, metropolita podkreślił, że to „kapłan podejmujący wiele inicjatyw duszpasterskich i charytatywnych, który pomnaża talenty dla dobra Kościoła, a swoją postawą otwartości przyciąga wiernych do Chrystusa”.
Reklama
Pokolenie ks. Przecha
Żegnając dobrego człowieka i gorliwego kapłana zarówno duchowni, jak i świeccy podkreślali wielorakie zaangażowanie śp. ks. prał. Czesława Przecha. - Należał do ekipy kapłanów wyróżniających się duszpasterską aktywnością, inteligencją oraz uzdolnieniami artystycznymi, od muzycznych po aktorskie. Był wielkim patriotą, który kochał Ojczyznę, walczył o prawdę i przywracał godność żołnierzom niezłomnym - zaświadczył ks. prał. Władysław Kowalik. - Całym sercem oddany ludziom, miał charyzmat łączenia Ewangelii z życiem. Szlachetny i wrażliwy człowiek, niekwestionowany autorytet moralny, który poświęcił się szczególnie pracy z ludźmi młodymi - powiedział Ireneusz Łucka, burmistrz Bełżyc. - Był z nami ponad cztery dekady. Nie ma rodziny, w życiu której by nie uczestniczył. Zawsze miał czas i mnóstwo pomysłów. Jak mistrz, przyjaciel i ojciec gromadził nas wokół Jezusa i Maryi - podkreślił Zbigniew Wójtowicz z rady duszpasterskiej. Mieszkańcy Bełżyc zapewnili, że nie tylko „pokolenie ks. Przecha” będzie o nim pamiętać, ale piękną historię poniesie w przyszłość, kształtując kolejne pokolenia w oparciu o wartości, którym był wierny ksiądz prałat.