Jej Królewska Wysokość Elżbieta II Windsor
Pałac Buckingham, Londyn
Her Majesty!
Ze Zjednoczonego Królestwa dotarły do mnie ostatnio wieści tak niepokojące, że ośmieliłem się napisać ten list. Otóż (trudno w to uwierzyć) w Wielkiej Brytanii mają być podobno odwołane... Święta Bożego Narodzenia. W ich miejsce będzie zorganizowany tzw. Winterval, czyli „festiwal zimowy”, jak to już kilka lat temu zrobiono w mieście Birmingham. A stanie się tak wbrew protestom i chrześcijan, i muzułmanów, i innych wierzących. To nie wszystko. Podobno - czytałem o tym w jednej z polskich gazet - w pewnej angielskiej miejscowości bożonarodzeniowe bombki na choinkę nazwano „luminos”, wzorem Harry’ego Pottera... (notabene, w książkach pani Rowling bywa mowa o Bożym Narodzeniu, ale oczywiście tylko jako o okresie ferii, prezentów i dobrego jedzenia). A czy Wasza Wysokość wie, że Royal Post, czyli Poczta Królewska, wydała z okazji The Christmas znaczki, które w żaden sposób nie nawiązują do Chrystusa, do Betlejem? To zupełnie tak jak w Polsce za czasów komunistycznych, gdy państwowe wydawnictwa publikowały na Święta kartki pocztowe świąteczne bez Świętej Rodziny, bez aniołów, bez szopki i bez Krzyża... Ba, zlikwidowano wtedy u nas św. Mikołaja, zastępując go absolutnie poprawnym politycznie Dziadkiem Mrozem... Czyżby Zjednoczone Królestwo zamierzało wejść na drogę komunizmu?...
Jak słyszę, chodzi o to, by nikogo nie drażnić, nie obrażać. Tacy na przykład mahometanie albo - by użyć modniejszego określenia - islamiści: niby twierdzą, że im chrześcijańskie symbole religijne nie wadzą, ale czy można im wierzyć? Zobaczą stajenkę z pasterzami i zdenerwują się. A buddyści jak zareagują? Wszelako - myślę sobie - może tu chodzić o coś jeszcze innego: o wygodę obywateli. Bo powiedzmy, że jacyś angielscy rodzice wychowują swe dziecko w duchu (a raczej - bez-duchu) ateistycznym, zapewniają je, iż Boga nie ma, a tu nagle jakieś... Boże Narodzenie! „Co to? Co to?” - spyta dziecię. No i jak mu odpowiedzieć? Tylko kłopot! A tak - „Winterval”! Żadnych kłopotliwych pytań!
Ja właśnie chciałbym w roli takiego niewinnego dziecięcia wystąpić i - zważywszy na Jej polskie koligacje - odważnie zadać Waszej Królewskiej Wysokości takie troszeczkę kłopotliwe pytanie: Czy Królowej Elżbiety II Windsor nie niepokoją te wszystkie innowacje? Czy już nie pamięta dnia swej koronacji w katedrze Westminster? Czy milcząco zgodzi się na zerwanie Jej kraju z chrześcijaństwem?
Kończąc ten list, bardzo proszę o interwencję, bo obawiam się, że jeszcze rok, jeszcze dwa, a w imię niedrażnienia nikogo Parlament brytyjski przegłosuje zmianę tekstu Hymnu Narodowego Zjednoczonego Królestwa. Jak dotąd wciąż jeszcze każda jego zwrotka kończy się słowami:
„God save the Queen!”. „Boże chroń Królową!”
Pomóż w rozwoju naszego portalu