Na Wieczną Wartę
6 sierpnia br. w kościele pw. św. Anny w Lubartowie zostało odprawione
nabożeństwo żałobne za zmarłego Polikarpa Malugę. W celebrze brali
udział dziekan ks. Józef Huzar, ks. Mirosław Skałban oraz o. Adam
Sobich, a także rodzina, przyjaciele, sąsiedzi oraz żołnierze AK.
Polikarp Maluga był znanym mieszkańcem Lubartowa, do którego
przybył w roku 1927 (miał wtedy 2 lata) z terenów Zamojszczyzny.
Ojciec Polikarpa, będąc człowiekiem szlachetnym (pracował jako kościelny w kościele parafialnym św. Anny w Lubartowie), dzięki swoim
rozległym kontaktom w okresie II wojny światowej owocnie włączył
się wraz z rodziną w nurt walki z okupantem hitlerowskim. Byli czynnie
zaangażowani w ukrywaniu i przechowywaniu uciekinierów z Lublina,
których prześladował okupant. Polikarp był już wtedy zaprzysiężonym
członkiem AK (pseudonim "Siwy") i w bardzo trudnych warunkach działał
czynnie w plutonie łączności. Był często narażony na niebezpieczeństwo
utraty życia ze strony Niemców i różnego rodzaju konfidentów, których
wówczas w Lubartowie nie brakowało. W czasie okupacji Niemcy wydali
zarządzenie o obowiązkowej zbiórce większych przedmiotów metalowych,
która trwała od 1940 do 1944 roku. W lutym 1944 roku z dzwonnicy
kościelnej zdjęto trzy dzwony. Średni dzwon "Michał" został zakopany
przez AK przy dzwonnicy, zaś mały dzwon wywieziono i ukryto w posiadłości Majewskich przy ul. Lubelskiej. W 1944 roku, w czasie bombardowania
Lubartowa, Polikarp Maluga został ranny. Odznaczony Krzyżem Armii
Krajowej został awansowany na stopień oficerski. Jako pomocnik organisty
Jana Maliszewskiego witał wkraczające od strony Firleja do Lubartowa
oddziały 27. Wołyńskiej Dywizji Armii Krajowej. W późniejszym okresie
Polikarp Maluga był organistą w kościele św. Anny, w kościele oo.
Kapucynów, a później w kościele Matki Bożej Nieustającej Pomocy.
Przy kościele Ojców Kapucynów prowadził znany w całym Lubartowie
chór mieszany. Był długoletnim pracownikiem lubartowskiego Inspektoratu
PZU. Dał się poznać jako uczynny kolega i przyjaciel. Bardzo często
brał udział w uroczystościach państwowych, reprezentując miejscowe
władze AK, a także w uroczystościach pogrzebowych swoich kolegów
z AK, przygotowując z pietyzmem oprawę muzyczną, dającą niezapomniane
przeżycia. Wśród licznych pieśni na szczególną uwagę zasługuje "Modlitwa
Paryzancka", którą Polikarp - "Poldek" często śpiewał: O, Panie,
któryś jest na niebie, wyciągnij sprawiedliwą dłoń! Wołamy z wszystkich
stron do Ciebie, O polski dach i polską broń! O Boże, skrusz ten
miecz, co siecze kraj, do wolnej Polski nam powrócić daj! By stał
się twierdzą nowej siły, nasz dom, nasz kraj! O Panie usłysz prośby nasze, o usłysz nasz tułaczy śpiew! Znad Warty, Wisły, Sanu,
Bugu, męczeńska do Cię woła krew! O Boże, skrusz ten miecz...
Odszedł od nas na Wieczną Wartę przeżywszy 77 lat. Wieczny
odpoczynek racz mu dać, Panie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu