Zmarł ks. Jan Twardowski, Dziękujemy Ci, Panie Boże, za człowieka, kapłana-poetę, za uśmiech jego serca. Ten uśmiech trwa w poezji, którą nam pozostawił.
Piosenki naszych Wieczorów. Czy piosenka może płakać? Tak... Warszawo, ty moja Warszawo... - Piosenka Alberta Harrisa napisana w 1944 r., śpiewała ją w domu Mama. I piosenki żołnierza Armii gen. Andersa i twórcy pieśni Czerwone maki na Monte Cassino Feliksa Konarskiego Ref-Rena: Warszawski kataryniarz, Droga do Warszawy i Warszawo! Wymawiam Twoje imię święte.
Dzisiaj jeszcze jedna piosenka Konarskiego o Warszawie, piosenka miłości i tęsknoty. Ref-Ren napisał ją w Tockoje, w Rosji Sowieckiej, w obozie powstającej Armii gen. Władysława Andersa. Jak piosenka powstała? Oto słowa jej twórcy: „Wtedy właśnie przez kilka nocy z rzędu śniła mi się Warszawa!... Właściwie to nawet nie był sen... Raczej jakby urywki z jakiegoś dźwiękowego filmu, ukazujące w naturalnych kolorach znajome domy, ulice, place: ogrody najpiękniejszego na świecie miasta, w którym pozostały, daleko poza mną, moje najszczęśliwsze lata... Widziałem szybko przesuwające się, bliskie sercu obrazy, na tle jednej i tej samej prostej melodii, która w zależności od tego, co działo się przed oczyma mojej wyobraźni, zmieniała barwę i kolor, przechodziła od najlżejszego piana do najsilniejszego forte, wypełniając moją uśpioną świadomość całą gamą dźwięków. Melodię tę słyszałem tak wyraźnie, że kiedy nagle zbudziłem się, echo jej brzmiało jeszcze ciągle w uszach, w mózgu, w sercu... Wstałem z nar, dorzuciłem do piecyka parę suchych szczap i na kawałku papieru zanotowałem ją, starając się niczego nie zmieniać, niczego nie dodawać. A potem przy blasku żarzących się węgli powstała piosenka o Warszawie...”.
Piosenkę o Warszawie Feliksa Konarskiego chcę ofiarować dzisiaj wszystkim, którzy Warszawę kochają, a szczególnie pani Alinie Czerniakowskiej, dziękując za stworzony przez nią film Widzę Ciebie, Warszawo sprzed lat..., który obejrzałem 17 stycznia w II Programie TV. To film o losie ulicy w sercu Warszawy, losie ulicy Marszałkowskiej, losie jej domów i mieszkańców, losie wpisanym w tragiczne dzieje Miasta Nieujarzmionego. Nie przypadkiem Alina Czerniakowska wyznaczyła datę pokazania filmu w telewizji - 17 stycznia, w dzień rocznicy rozpoczęcia w stolicy Polski w 1945 r. sowieckiej okupacji. Film przywołuje uśmiech Warszawy niepodległej - sprzed II wojny światowej - w piosenkach ukazanych w przedwojennych filmach, fragmentach filmowych kronik, starych fotografiach, pamiątkach rodzinnych i przywołuje to, co nastąpiło później: czas niemieckiego ludobójstwa i heroizmu walki warszawiaków w latach okupacji i miesiącach Powstania, a potem czas komunistyczno-sowieckiego zniewolenia i pohańbienia duszy narodu, czas zbrodni i kłamstwa - zniewoleniu wzniesiono pomnik: Pałac Kultury i Nauki im. Józefa Stalina. Żeby zrobić mu miejsce, wyburzono domy, pozbawiono ludzi ich mieszkań, zniszczono ulice.
Alina Czerniakowska - twórca poruszających serca i sumienia filmów dokumentalnych. Są wśród nich: Ostatni legioniści, On wierzył w Polskę - o gen. Fieldorfie, Humer i inni - o komunistycznym oprawcy, Rok 1920, Moje kochane Wilno, Moje serce zostało we Lwowie, Papież Polak, Sursum corda. Niedawno przybył film o twórczości Stanisława Markowskiego - fotografika i kompozytora ukazującego piękno Polski i jej walkę o wolność.
Komuniści bali się filmów Aliny Czerniakowskiej, dlatego rządząc telewizją, nie dopuszczali do ich emisji. Słowa Aliny Czerniakowskiej: „ Mnie strasznie imponuje wola walki do końca - to, że ktoś się nie ugina, że go na to stać. To taka pozytywna, jak sądzę, cecha polskości”.
Piosenka o Warszawie
Sł. i muz. Feliks Konarski Ref-Ren, 1942 r.
Tango
Znałem tyle przeróżnych piosenek
I tych miłych, i mdłych, i banalnych,
Ale jedna piosenka brzmi dzisiaj
W moim sercu melodią bez słów...
Jest w niej szelest gałęzi z Łazienek,
Delikatny i sentymentalny,
Wiatru szum, co zaczaił się w liściach,
I jest zapach kwitnących bzów...
Jest w niej świergot błękitnych gołębi
Z małych dachów staromiejskich kamienic,
Kłótnie wróbli, co gwarem swym strzegą
Pałacowych krużganków i wnęk...
I szept Wisły, co nurtem się kłębi,
I co piaskiem po brzegach się pieni...
Plusk fontanny z Ogrodu Saskiego
I jest dzwonów kościelnych w niej dźwięk...
Dalekiej i kochanej,
O której co dzień myślę
I którą widzę w snach...!
Piosenka o Warszawie,
Gruzami zasypanej,
Skąpanej w szarej Wiśle
I w swoich własnych łzach...!
Piosnka ta jest mi droga i bliska
Właśnie dziś, kiedy życie tułacze
Pędzi nas poprzez piaski pustynne
I przez gąszcze sybirskich kniei!
I choć często łzy z oczu wyciska,
Człowiek skrycie, po cichu zapłacze,
Bo rozumie ją bardziej niż inne,
Tyle wspomnień najdroższych jest w niej...!
A wspomnienia czasem bardziej nas bolą
Niż te nogi, co tłuką się boso
Poprzez piachy, kamienie i trawy,
Poprzez męki, marzenia i czas...
Może oczy nam ujrzeć pozwolą,
Może nogi nas kiedyś doniosą
Do kochanej, wyśnionej Warszawy,
By na zawsze została wśród nas...!
Pomóż w rozwoju naszego portalu