Pattaya jest jednym z najsłynniejszych ośrodków wypoczynkowych w Azji. Co roku tą malowniczą miejscowość nad Zatoką Tajlandzką odwiedzają miliony turystów- w tym głównie Rosjan. Na wszelkiego rodzaju szyldach znajdziemy tu więcej napisów po rosyjsku jak po tajlandzku. Idąc główną ulicą Pattayi prowadzącą na plażę słychać tu także głównie język rosyjski. Gyby nie tropikalna temperatura i egzotyczny koloryt tej miejscowości możnaby było się tu poczuć jak w Rosji. Tym bardziej z ekranów telewizorów tutejszych barów widać często migawki z nadchodzącej niebawem olimpiady w Soczi. Nic więc dziwnego, że Rosjanka Makarova zaszła w turnieju w Pattayi tak daleko skoro miała za sobą wsparcie ze strony swoich rodaków.
Makarowa zdobyła na tegorocznym turnieju w Pattayi drugi tytuł w swojej dotychczasowej karierze. Wcześniej Rosjanka odniosła zwycięstwo w 2010 roku na kortach w Eastbourne, gdzie pokonała Wiktorię Azarenkę 7-6(5) 6-4.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W drodze po swój drugi tytuł Ekaterina pokonała: Ukrainkę Olgę Savchuk (3-6 6-2 6-4), Rosjankę Verę Zvonarevę (6-0 6-2), Japonkę Kimiko Date-Krumm (6-2 4-6 6-4), Czeszkę Andreą Hlavackovą (6-3 0-6 6-4), a także Czeszką Karolinę Pliskovą (6-3 7-6(7).
Reklama
Pierwszy set finałowego meczu był bardzo wyrównany, jednak obie tenisistki miały swoje szanse na przełamanie. Jako jedyna okazję w ósmym gemie wykorzystała Makarova, która odskoczyła na 5-3, aby ostatecznie wygrać pierwszego seta.
W drugim secie break-pointowe szanse miała już tylko Makarova. Rosjanka jednak nie wykorzystała ani jednej z dwóch szans. O losach tej wyrównanej odsłony zadecydował tie-break. W tym starciu Rosjanka obroniła dwie piłki setowe przy stanie 5-6 i 6-7 aby ostatecznie wygrać cały turniej.
Paula Kania niestety nie przeszła kwalifikacji do turnieju PTT Pattaya Open, który organizowany jest w Tajlandii. Lepsza od naszej reprezentantki okazała się Chinka Ying-Ying Duan, która wygrała 6-4 6-4. Pomimo tego, że tenisistka urodzona w Sosnowcu została rozstawiona z nr 8., nie przebrnęła nawet pierwszej rundy eliminacji. Cóż może za rok któremuś z naszych rodaków uda się podbić gorącą Pattaye. Na dzień dzisiejszy trzymamy jednak kciuki za naszych reprezentantów w Soczi- oby polski hymn było tam słychać równie często jak rosyjski język w Pattayi. Powodzenia!