Reklama

Ludzie mówią

Niedziela Ogólnopolska 40/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Podobno ludzie z pasją żyją podwójnie. Jak każdy chodzą do pracy czy szkoły, wychowują dzieci, robią zakupy, martwią się o rachunki, kogoś kochają, lubią, szanują albo wręcz przeciwnie. Zwyczajnie. Ludzie z pasją mają ciut więcej - mają wentyl bezpieczeństwa, swoją krainę szczęśliwości, swoje eldorado, słowem - pasję, hobby, „fioła” na jakimś punkcie. Dla tego czegoś poświęcają czas, pieniądze i energię. Dla tego czegoś - bywa - tracą zdrowy rozsądek, perspektywę i wyczucie. Najchętniej bez ustanku gadają na swój ulubiony temat, co bywa męczące dla otoczenia. Ale i fascynujące, jeśli kolekcjoner i hobbysta jest przy okazji gawędziarzem. Bo tym „czymś” może być zarówno kolekcjonowanie automobili sprzed 1939 r., jak i zbieranie porcelanowych słoni, uprawianie wspinaczek wysokogórskich na Dachu Świata lub kompletowanie znaczków pocztowych. Pasjonaci organizują zjazdy, zakładają stowarzyszenia, mają swoje targi, fachowe książki, a nawet własnych idoli. Kiedy w poprzednich wyborach działkowicze chcieli wystawić własnych kandydatów na posłów, niektórzy uznali to za żart. Nie mieli racji. Działkowicze to realna siła społeczna. Zjednoczonych miłością do niedużego obszaru ziemi jest w Polsce kilkanaście tysięcy ludzi. Wśród nich pan Kazimierz, emeryt, i jego wnuk Jacek - student. Dwa pokolenia i dwaj działkowicze z powołania. Co roku obserwuję, jak wiosną policzki im kraśnieją, oczy błyszczą, kroczą zawadiacko i prostują dumnie plecy. Tak zazwyczaj zachowują się ludzie z misją - z poczuciem tworzenia, kreowania, powoływania do życia czegoś niebagatelnego. W takich przypadkach wszyscy powinni się domyślać: nadszedł sezon! Przez kilka następnych miesięcy ich świat skupiać się będzie wokół działki. Wokół kopania, sadzenia, plewienia, przerywania, mozolnego doglądania, podlewania i sprawdzania, czy nie wdarł się szkodnik i jak się go pozbyć. Gdzie co posadzić w tym roku, na której grządce lub co ewentualnie zmienić. Więcej warzyw czy kwiatów? Jakie są najnowsze trendy i mody? Czym zaskoczy sąsiad? Czyja działka wygra w konkursie na najpiękniejszą? Toż to niemal logistyczne przedsięwzięcie. Codziennie bladym świtem pasjonaci wyruszają ku swemu powołaniu i wracają, wlokąc ze zmęczenia nogami, długo po zmroku. Jeśli się tylko da, koczują na działce cały sezon, głusi na narzekania reszty rodziny. Nie skusi ich nawet perspektywa wyjazdu do ciepłych krajów. Są na swojej działce najzwyczajniej w świecie szczęśliwi. Tylko pozazdrościć. A jaka jest miara tego szczęścia? Co powoduje ową słodką nadprodukcję adrenaliny? Nie pojmie tego, przynajmniej nie od razu, przybysz z innej od działkowej rzeczywistości. Gość zaproszony na podwieczorek do altanki musi przejść swoisty ceremoniał. Nim bowiem zostanie nakarmiony truskawkami, malinami, agrestem czy porzeczkami prosto z krzaczka, musi obowiązkowo obejrzeć każdą roślinkę i usłyszeć towarzyszącą jej historię. Krok po kroku przemierzy, drepcząc po śladach gospodarza, całą długość i szerokość działki.
Tereny działkowe, ulokowane czasem w centrach dużych miast, są cudownymi enklawami zieleni. Niestety lub na szczęście dla wybrańców. Gdy uda się tę społeczność podejrzeć, zauroczy nas swoją innością. Na działkach słychać o zmierzchu stare piosenki, ludzie rozmawiają tam ze sobą z cudowną, dawną niespiesznością, snują długie opowieści, żartują, swatają, plotkują, udzielają zbawiennych rad co do wychowywania dzieci i swoich drugich połówek, czasem zdradzają przez pokolenia sprawdzane przepisy na konfitury z pigwy. Nie do pogardzenia jest też cała spiżarnia własnej roboty przetworów, bo odciąża budżety niezamożnych w większości działkowiczów. Znawcy i smakosze dowodzą, że domowo-działkowe specjały mają niepowtarzalny smak, bo w ich przygotowanie ktoś włożył serce i duszę.
Gdy niedawno miałam okazję uczestniczyć w takim działkowym biesiadowaniu, zrozumiałam - przynajmniej tak mi się zdaje - odrobinę z tego, co tworzy potrzebę posiadania hobby. Po pierwsze jest to chęć przynależenia do podobnych sobie. Ludzie mający pasję żyją lepiej, intensywniej i bogaciej; po drugie - zdobywa się przyjaciół, którzy człowieka rozumieją i z którymi zawsze jest o czym pogadać - a to rzecz bezcenna. Po trzecie - gdy życie codzienne zbyt doskwiera, za oknem znów szaro, do pierwszego tak daleko, że nawet marzenia wydają się mieć zbyt wygórowaną cenę - posiadanie czegoś, co lokuje nas ciut wyżej niż „tu i teraz”, wydaje się całkiem sympatycznym rozwiązaniem. Nieprawdaż?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wytrwajcie w miłości mojej!

2024-05-03 22:24

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Agata Kowalska

Wytrwajcie w miłości mojej! – mówi jeszcze Jezus. O miłość czy przyjaźń trzeba zabiegać, a kiedy się je otrzymuje, trzeba starać się, by ich nie spłoszyć, nie zmarnować, nie zniszczyć. Trzeba podjąć wysiłek, by w nich wytrwać. Rzeczy cenne nie przychodzą łatwo. Pojawiają się też niezmiernie rzadko, dlatego cenić je trzeba, kiedy się wreszcie je osiągnie, trzeba podjąć starania, by w nich wytrwać.

Ewangelia (J 15, 9-17)

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian, żołnierz, męczennik

[ TEMATY ]

św. Florian

Archiwum OSP Kurów

CZYTAJ DALEJ

Niech miłość do Maryi będzie sprawdzianem polskiego ducha

2024-05-03 23:18

[ TEMATY ]

Jasna Góra

abp Wacław Depo

uroczystość NMP Królowej Polski

Karol Porwich / Niedziela

– Maryja, Królowa Polski, to tytuł, którym określił Bogarodzicę 1 kwietnia 1656 r. król Jan Kazimierz podczas ślubów lwowskich, by dramatyczne wówczas losy Ojczyzny i Kościoła powierzyć Jej macierzyńskiej opiece – przypomniał na rozpoczęcie wieczornej Mszy św. w intencji archidiecezji częstochowskiej o. Samuel Pacholski, przeor Jasnej Góry. Eucharystia pod przewodnictwem abp. Wacława Depo, metropolity częstochowskiego. oraz Apel Jasnogórski z udziałem Wojska Polskiego zwieńczyły uroczystości trzeciomajowe na Jasnej Górze. Towarzyszyła im szczególna modlitwa o pokój oraz w intencji Ojczyzny.

Witając wszystkich zebranych, o. Pacholski przypomniał, że „Matka Syna Bożego może być i bardzo chce być także Matką i Królową tych, którzy świadomym aktem wiary wybierają Ją na przewodniczkę swojego życia”. Przywołując postać bł. Prymasa Stefana Wyszyńskiego, który tak dobrze rozumiał, że to właśnie Maryja jest Tą, „która zawsze przynosi człowiekowi wolność, wolność do miłowania, do przebaczania, uwolnienie od grzechu i każdego nieuporządkowania moralnego”, zachęcał wszystkich, by te słowa stały się również naszym programem, który będzie pomagał „nam wierzyć, że zawsze można i warto iść ścieżką, która wiedzie przez serce Królowej”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję