Reklama

Wychowanie

Nauczyciele - jednak nieobojętni

W Polsce istnieje wiele instytucji i ośrodków, które zajmują się problemami młodzieży. Większość z nich zadaje sobie pytanie: Jak dziś pomóc młodemu człowiekowi? To pytanie staje się pytaniem natarczywym, zwłaszcza dla ludzi, którzy kochają młodzież, a nie potrafią do niej trafić. Dlatego z ich ust słyszy się niekiedy nawet słowa zwątpienia: Czy w ogóle ktoś jest jeszcze w stanie pomóc młodym? Przecież oni nikogo nie słuchają!
Rzeczywiście, trudno dziś pomóc młodemu człowiekowi, bo często on sam nie wie, czego chce. Targają nim różne pragnienia i dążenia. Pomóc można tylko temu, kto wie, do czego dąży.
Pomimo iż problem jest złożony, nie poddajemy się. Szukamy sposobu, aby wyjść naprzeciw młodemu człowiekowi, aby mu pomóc. Głos zabrała już młodzież, wypowiedzieli się też rodzice. Nadszedł czas, by wysłuchać nauczycieli. Badaniami została objęta grupa nauczycieli liceów i techników warszawskich, aby na podstawie ich obserwacji dowiedzieć się, czego dziś pragnie młody człowiek.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pierwsze pytanie, które zostało postawione nauczycielom, brzmiało: Czy widzą oni, jakiej pomocy oczekują ich podopieczni? Czy są świadomi ich potrzeb?
Sprawa nie jest łatwa. Nauczyciele stwierdzają, że większość ich wychowanków ukrywa rzeczywiste potrzeby. Młodzi nie przyznają się do tego, że sobie z czymś nie radzą albo że czegoś im potrzeba. Nakładają na rzeczywiste potrzeby maskę „twardziela” i chcą w oczach nauczycieli być ludźmi radzącymi sobie w życiu. Pedagodzy zwracają uwagę, że im więcej pomocy ktoś potrzebuje, tym bardziej manifestuje: „Zobaczcie, jak sobie świetnie radzę”. Dlaczego taką pozę przyjmują ludzie, którzy w rzeczywistości potrzebują rady i wsparcia? Odpowiedź nie jest prosta. Po pierwsze - młodzi ludzie przestali już na kogokolwiek liczyć. Liczą tylko na siebie. Nie wierzą, że ktoś chce naprawdę im pomóc. Po drugie - wstydzą się ujawnić swoje potrzeby i biedy innym. Po trzecie - nie umieją ujawnić swoich wewnętrznych problemów.
Jeśli pod maską człowieka radzącego sobie w życiu ukryty jest inny człowiek, to jakiego rodzaju pomocy on potrzebuje? Zadziwiające, ale zdaniem nauczycieli, najwięcej uczniów potrzebuje wsparcia materialnego. Wymieniają tu: ciepłe posiłki, stypendia, ubranie. A więc to, co jest zasadniczo związane z codziennym życiem.
Na drugim miejscu pedagodzy wymieniają potrzebę zrozumienia zarówno wśród rówieśników, jak i wśród dorosłych, a szczególnie rodziców. Największym problemem, na który wskazują młodzi, jest brak miłości w rodzinie. Dom rodzinny kojarzy się zazwyczaj z ciepłem rodzinnym, akceptacją i zrozumieniem. Z rodzicami naturalnie łączy się miłość dzieci, która pozwala im rozwijać się i wzrastać. Brak miłości, zrozumienia i akceptacji w domu sprawia, że dla wielu jest on tylko schroniskiem, a w schronisku ludzie się nie rozwijają. Tam się ludzi nie wychowuje. Daje się im tylko schronienie. Badania ujawniają więc rzeczywisty kryzys rodziny.
Na kolejnym miejscu nauczyciele wymieniają potrzebę autorytetu i wzorców. We współczesnej rodzinie każdy ma swoje prawa, przy pomocy których walczy z innymi. Są prawa kobiet - przeciwko mężczyznom, prawa dziecka - przeciwko rodzicom… i tylko obowiązków nikt nie ma. A przecież gdyby były wypełniane obowiązki rodziców wobec dzieci, to nie trzeba by było ustanawiać praw dziecka. Prawa stanowią całość z obowiązkami - to dopiero formuje i wychowuje. Prawa i obowiązki sprawiają, że dziecko wie, iż jest dzieckiem, a rodzice, że są rodzicami. Inaczej dom jest tylko przechowalnią, gdzie nie ma ani wzorców do naśladowania, ani autorytetów.
Wśród wskazań, jakiego rodzaju pomocy potrzebuje dziś młody człowiek, nauczyciele zauważają jeszcze potrzebę wsparcia duchowego przez księży i pomocy psychologa.
Dominacja kultury sukcesu kreuje nowy sposób troski rodziców o dzieci. Człowiek ma być dziś osobą wykształconą, operatywną i sprawną. Dlatego inwestuje się w dziecko, obejmując sprawy życia ziemskiego. Niewielu rodziców w trosce o przyszłość swoich dzieci dba o ich życie duchowe. Ważniejsze od życia modlitwy są: komputer, języki obce, szkoła tańca, klub sportowy. Trzeba być na czasie. Ten styl życia marginalnie traktuje potrzebę życia duchowego, która odzywa się w różnych momentach życia młodego człowieka. Człowiek jako istota duchowo-cielesna potrzebuje również duchowego rozwoju. Stąd nie wydaje się być zaskoczeniem sugestia pedagogów, którzy mówią, że młodzi ludzie potrzebują dziś również pomocy duchowej. Oczywiście, zastanawiające jest to wskazanie w kontekście obecności w szkole katechetów.
Wskazanie na potrzebę pomocy psychologicznej ujawnia różnego rodzaju niedojrzałości emocjonalne i patologię. Dlatego wielu nauczycieli odsyła pewną grupę swoich podopiecznych do specjalistów. Nie widzą szans niesienia im pomocy ani przez nich samych, ani przez ich rodziców.
W odpowiedzi na pytanie: Jakiej pomocy potrzebują dziś młodzi ludzie? na dalszych miejscach nauczyciele umieszczają: potrzebę „pomocy młodemu człowiekowi w odkrywaniu sensu jego życia”; potrzebę „pomocy w zrozumieniu rzeczywistości i jej interpretacji”; „pomoc w trudnych doświadczeniach”; „pomoc w podejmowaniu decyzji”; „pomoc w zerwaniu z nałogami”.
Z obserwacji nauczycieli wynika jednak, że istnieje też pewna grupa młodzieży, która beztrosko czeka na doraźną pomoc i wcale nie ma zamiaru zmienić swojej postawy lub sytuacji. Co więcej, chce się wysłużyć innymi: „Wyręcz mnie, zrób coś za mnie” - to oczekiwanie artykułowane jest wprost.
Zapytano też pedagogów, jakiej pomocy - ich zdaniem - nie można udzielić podopiecznym, choć się o nią dopominają. Na naczelnym miejscu znalazło się stwierdzenie: „Nie można udzielić pomocy, która byłaby przejmowaniem zadań za młodego człowieka”. Chodzi o to, aby nie wyręczać z zadań, ale pomóc je zrealizować. Co więcej, nie można też pozwolić młodzieży na przerzucanie odpowiedzialności. Nie wolno udzielać takiej pomocy, która byłaby też wyręczaniem rodziców. I nie można udzielać pomocy finansowej, jeśli się nie wie, jak zostanie ona wykorzystana. Na końcu listy znalazło się także stwierdzenie: „Nie można spełniać wszystkich zachcianek”.

* * *

Przedstawione powyżej niektóre aspekty relacji nauczyciel-młodzież wyraźnie wskazują, że problemy współczesnej młodzieży, ich trudności i potrzeby nie są obojętne nauczycielom, którzy często postrzegani są jako „instytucja do ucznia”, a nie jako osoby, którym naprawdę na młodzieży zależy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Jędraszewski: tylko budowanie na Chrystusie pozwoli ocalić siebie i swoją tożsamość

2024-05-05 18:59

[ TEMATY ]

abp Marek Jędraszewski

Karol Porwich/Niedziela

Abp Marek Jędraszewski

Abp Marek Jędraszewski

I dawne, i niezbyt odległe, i współczesne pokolenia, jeśli chcą ocalić siebie i swoją tożsamość, muszą nieustannie zwracać się do Chrystusa, który jest naszą skałą, kamieniem węgielnym, na którym budujemy wszystko - mówił abp Marek Jędraszewski w czasie wizytacji kanonicznej w parafii św. Sebastiana w Skomielnej Białej.

W czasie pierwszej Mszy św. proboszcz ks. Ryszard Pawluś przedstawił historię parafii w Skomielnej Białej. Sięga ona przełomu XV i XVI w. Pierwsza kaplica pod wezwaniem św. Sebastiana i św. Floriana powstała w 1550 r., a w XVIII w. przebudowano ją na kościół. Drewnianą budowlę wojska niemieckie spaliły w 1939 r. a już dwa lata później poświęcono tymczasowy barokowy kościół, a proboszczem został ks. Władysław Bodzek, który w 1966 r. został oficjalnie potwierdzony, gdy kard. Karol Wojtyła ustanowił w Skomielnej Białej parafię. Nowy kościół oddano do użytku w 1971 r., a konsekrowano w 1985 r. - Postawa wiary łączy się z zatroskaniem o kościół widzialny - mówił ksiądz proboszcz, podsumowując zarówno duchowy, jak i materialny wymiar życia wspólnoty parafialnej w Skomielnej Białej. Witając abp. Marka Jędraszewskiego, przekazał mu ciupagę.

CZYTAJ DALEJ

Litania nie tylko na maj

Niedziela Ogólnopolska 19/2021, str. 14-15

[ TEMATY ]

litania

Karol Porwich/Niedziela

Jak powstały i skąd pochodzą wezwania Litanii Loretańskiej? Niektóre z nich wydają się bardzo tajemnicze: „Wieżo z kości słoniowej”, „Arko przymierza”, „Gwiazdo zaranna”…

Za nami już pierwsze dni maja – miesiąca poświęconego w szczególny sposób Dziewicy Maryi. To czas maryjnych nabożeństw, podczas których nie tylko w świątyniach, ale i przy kapliczkach lub przydrożnych figurach rozbrzmiewa Litania do Najświętszej Maryi Panny, popularnie nazywana Litanią Loretańską. Wielu z nas, także czytelników Niedzieli, pyta: jak powstały wezwania tej litanii? Jaka jest jej historia i co kryje się w niekiedy tajemniczo brzmiących określeniach, takich jak: „Domie złoty” czy „Wieżo z kości słoniowej”?

CZYTAJ DALEJ

Francuskie rekolekcje w drodze

2024-05-05 15:00

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Archiwum prywatne

Już kolejny raz parafia Najświętszego Serca Jezusowego w Tomaszowie Mazowieckim oraz parafia św. Mikołaja w Wolborzu połączyły swoje siły, organizując niezapomniane rekolekcje w drodze, czyli pielgrzymkę, której tym razem celem była Francja.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję