W środę 2 lutego w samo południe w bazylice Mariackiej rozpoczęła się Msza św. w intencji śp. Jacka Smagowicza. We wspólnej modlitwie obok rodziny - żony, synów, synowej i wnuków - uczestniczyli liczni przyjaciele zmarłego, reprezentujący różne środowiska. Na pogrzeb przybyli m.in. przedstawiciele władz państwowych, samorządowych i środowisk solidarnościowych. W gronie zebranych wyróżniali się (nie tylko strojem) rycerze z Zakonu św. Jana Pawła II, do którego śp. Jacek należał.
Przed rozpoczęciem Mszy św., której przewodniczył ks. archiprezbiter Dariusz Raś, prof. Andrzej Waśko - doradca prezydenta RP odczytał list od prezydenta Andrzeja Dudy: „Żegnamy dzisiaj człowieka gorącego serca, wielkiej wiary i niezłomnego patriotyzmu, zasłużonego działacza opozycji antykomunistycznej, który całym swoim życiem pragnął służyć Bogu i Ojczyźnie Był wszędzie tam, gdzie rozbłysła iskierka nadziei na odzyskanie wolności …” Prezydent RP przypomniał też, że śp. Jacek Smagowicz był człowiekiem niesłychanie skromnym i bezinteresownym, czym wzbudzał szacunek również tych, którzy nie podzielali Jego przekonań. I zaznaczył; „Dla mnie i moich rówieśników, o pokolenie młodszych, ogromne zaangażowanie śp. Jacka Smagowicza, szczególnie w podziemiu lat 80., było świadectwem wierności ideałom Sierpnia, determinacji i odwagi obywatelskiej…”
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Za wybitne zasługi w pracy zawodowej, związkowej i społecznej oraz w propagowaniu postaw patriotycznych prezydent RP uhonorował pośmiertnie Jacka Smagowicza Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski. Insygnia orderu wręczył Halinie Smagowicz - wdowie po zmarłym prof. Waśko.
Został także odczytany list metropolity krakowskiego abp. Marka Jędraszewskiego, który napisał: „Droga Rodzino śp. Jacka Smagowicza, Zacni Bracia Zakonu Rycerzy św. Jana Pawła II, Drodzy Uczestnicy uroczystości pogrzebowej,
Reklama
do głębi poruszony śmiercią niebywale szlachetnego człowieka, a jednocześnie ufając Sprawiedliwemu i Miłosiernemu Bogu, pragnę przekazać wyrazy współczucia wszystkim pogrążonym w bólu po stracie śp. Jacka Smagowicza, założyciela krakowskiej chorągwi Rycerzy św. Jana Pawła II, zasłużonego opozycjonisty, wielkiego patrioty i społecznika. Przesłanie nadziei łączę z wdzięcznością Dobremu Bogu za wszystkie dary, którymi obdarzył naszego Zmarłego Brata, zwłaszcza za łaskę nieugiętej i ufnej wiary.
Z bogatego życiorysu śp. Zmarłego chciałbym wydobyć jeden szczegół niezwykle istotny dla zrozumienia Jego osoby. Jako uczestnik marca 1968 roku i świadek masakry robotników walczących na Wybrzeżu w 1970 roku dostrzegał w sobie wzrastającą przez kolejne lata chęć zemsty i odwetu względem przedstawicieli reżimu komunistycznego PRL-u. Z tego niemoralnego circulus vitiosus – jak sam podkreślał – wyrwała Go dopiero nieoczekiwana i otwierająca przestrzenie wolności wiadomość o wyborze kard. Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową. Podobne doświadczenie przeżywali także Jego rówieśnicy. „Byłem świadkiem wielu nawróceń. Odnowa moralna Narodu stała się faktem” – stwierdził w jednym z udzielonych wywiadów, którego treść ukazuje, że od zawsze był Rycerzem Jana Pawła II.
To właśnie te religijne inspiracje stały u początku Jego zaangażowania w działalność regionalnych i krajowych struktur „Solidarności”, a także – później – wielu lokalnych gremiów, mających na celu ochronę pamięci o działaczach opozycji antykomunistycznej oraz osobach represjonowanych z powodów politycznych. To ta płynąca z wiary motywacja spowodowała, że za swoją działalność Śp. Zmarły został uhonorowany licznymi odznaczeniami, których już same łacińskie nazwy – Plus Ultra, Semper Fidelis, Pro Memoria, Pro Patria, Pro Bono Poloniae, Primus In Agendo – wiele potrafią powiedzieć o wielkości Jego ducha.
Reklama
Spoglądając oczyma wiary w stronę niebiańskiej ojczyzny, proszę Miłosiernego Boga, aby wyszedł naprzeciw naszego Zmarłego Brata w chwili, gdy po trudach ziemskiego pielgrzymowania staje na progu wieczności. Błagam, by Chrystus Pan, który – jak głosi Prefacja o zmarłych – przez swoją śmierć i zmartwychwstanie przygotował nam „w niebie wieczne mieszkanie”, zmazał Krwią swoją wszelkie słabości, jakimi była obciążona ludzka egzystencja śp. Jacka. Modlę się, aby Duch Święty, który „nas pociesza w każdym naszym utrapieniu” (2 Kor 1,4), przepełnił śp. Zmarłego nieustającym szczęściem.
Niech Jezus Chrystus, Pan Życia i Zwycięzca Śmierci, przyjmie Go do swego Królestwa, aby tam wraz z Najświętszą Maryją Panną, Świętym Janem Pawłem Wielkim i wszystkimi Świętymi mógł wychwalać wielkie Miłosierdzie Boże…”
Z kolei homilię wygłosił ks. Jarosław Glonek, który podkreślił: - Śp. Jacek Antoni Smagowicz kochał wolność i rozumiał, czym jest wolność. Był człowiekiem, który nie umiał oddać wolności w niczyje ręce. Co więcej nie dał sobie tej wolności wydrzeć ze swojego najgłębszego jestestwa, kiedy niektórzy chcieli mu tę wolność zabrać.
Wyjaśniał także, u kogo śp. Jacek czerpał siłę, aby być człowiekiem wolnym. - To Bóg był dla niego dawcą wolności. Jezus Chrystus był dla niego Odkupicielem tej wolności, a Duch Święty - męstwem w zarażaniu innych wolności - przekonywał kapelan Rycerzy Jana Pawła II. I dodał, że zmarły był człowiekiem, który często się spowiadał, jeszcze częściej przyjmował Komunię św. , a w ręku trzymał różaniec, na którym sie modlił.
Nawiązując do różnorodnych aktywności zmarłego, ks. Glonek zaznaczył, że nade wszystko Jacek Smagowicz był mężem, ojcem i dziadkiem. I zaznaczył: - Był również zacnym rycerzem Zakonu św. Jana Pawła II, stając się w wielkim konsultorem patriotyzmu, zarażając innych rycerzy do miłości do ojczyzny.
Reklama
Ciało śp. Jacka Smagowicza zostało złożone w grobie rodzinnym na cmentarzu Rakowickim.