Nasza dozorczyni - gospodarz domu, jak się teraz mawia - została zwolniona z pracy z powodu osiągnięcia wieku emerytalnego. Zastąpiła ją nowa - młodsza, szybsza; bywa, że z powodu tej szybkości staje się dla nas zupełnie niezauważalna. Wpadnie, posprząta i znika.
Nie to co przedtem. Pani dozorczyni królowała na podwórku, z każdym porozmawiała, podrzucała bezpłatne gazetki pod same drzwi, chorym donosiła ze sklepu najpotrzebniejsze sprawunki. Z wdzięcznością przejmowała niepotrzebne rzeczy, które gdzieś tam dalej nosiła. Nic się przy niej nie marnowało. Makulatura, złom, stare ubrania. Dzięki niej lokatorzy naszego domu, wyrzucając rzeczy im niepotrzebne, mieli poczucie, że czynią dobry uczynek.
Odkąd nastąpiła zmiana, w moim korytarzu w plastikowych torbach rośnie stos makulatury i starych gazet, które kiedyś wędrowały - też „gdzieś”. Bo jakoś żal było wyrzucać niektóre czasopisma, gdy ktoś mógł z nich jeszcze skorzystać.
6 kwietnia zadzwoniła do mnie p. Elżbieta z Katowic. Szukała dwóch zdjęć Jana Pawła II - z Matką Bożą Fatimską i z Prymasem Tysiąclecia. Chce z nich zrobić obrazy na ścianę, a nie ma odpowiedniej jakości fotografii. Owszem, mam trochę książek, zdjęć i tzw. świętych obrazków, ale tych właśnie nie znalazłam.
Chwilę potem przeglądałam jeszcze w myślach zawartość mojej skromnej biblioteczki, gdy nagle coś mnie olśniło. Miałam przecież kalendarz z Papieżem z ubiegłego roku. Co z nim zrobiłam? Teraz, gdy każdy Jego wizerunek jest już niemal relikwią - gdzież jest ten kalendarz?
To, co teraz powiem, może być powodem, że już nikt z Państwa nie zechce czytać moich felietonów. Ale muszę to powiedzieć. No cóż - kalendarz z roku 2004, zatytułowany Syn polskiej ziemi, odgrzebałam ze stosu makulatury, na szczęście jeszcze niewyrzuconej. Czy czekała ona na ten dzień? Nie wiem. Wiem tylko, że gdy go odnalazłam, z radości po prostu ucałowałam zdjęcie Jana Pawła II na okładce. A w sercu zrobiło mi się odrobinę lżej, bo poczułam, jakby znów Ojciec Święty spojrzał na mnie, z tym swoim niesamowicie mądrym uśmiechem, jak zawsze pełnym wyrozumiałości i dobroci.
Pomóż w rozwoju naszego portalu