Reklama

Przez krzyż

Czerwieńska Golgota

Marsz Śmierci, czyli piesza ewakuacja więźniów z Mińska Białoruskiego do Czerwienia, a przy tym masowe i indywidualne ich mordowanie w dniach 24-27 czerwca 1941 r.
Czerwień leży w odległości ok. 70 km na południowy wschód od Mińska.
Przed rewolucją miejscowość nazywała się Ihumeń.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na podstawie wspomnień Joanny Januszczak przygotował Kazimierz Niechwiadowicz

Wyjście z Mińska

Atak Niemców 21 czerwca 1941 r. zaskoczył władze Związku Radzieckiego. Już 23 czerwca NKWD w Mińsku zaczęło likwidować więźniów skazanych na karę śmierci, dodając im do posiłków truciznę (tak zginęła kurierka KG AK Teresa) lub zabijając ich strzałem nawet w łóżku szpitalnym (płk Jerzy Dąbrowski i por. Zaremba z Łomży). 24 czerwca Mińsk był mocno bombardowany. Panika i ograniczona liczba wagonów zmusiły NKWD do zarządzenia pieszej ewakuacji więźniów z Mińska do Mohylewa, z założeniem, że nie powinni dojść do celu.
Ewakuację rozpoczęto w nocy z 24 na 25 czerwca. Nasza kolumna - wspomina p. Joanna Januszczak - liczyła ok. 2-3 tys. osób, a według niektórych nawet 5 tys. Konwojenci popędzali nas okrzykami: Dawaj skarej! (Szybciej!), Nie adstawaj! (Nie ociągaj się!), Biegom! (Biegiem!). Na miasto spadały bomby. Ludzie potykali się o ruiny domów, na głowy spadały im płonące żagwie i kawałki okiennych szyb. Ton marszu, a raczej biegu nadawali kryminaliści, nazywani tu błatniakami. Jako lepiej traktowani niż tzw. polityczni, rwali do przodu, nie licząc się ze słabszymi. Tych ostatnich wyszukiwali konwojenci i dwoma strzałami w potylicę uciszali na zawsze. Tak zginął, jako jeden z pierwszych, senator RP, sędzia Sądu Okręgowego w Łucku Tadeusz Giedroyć oraz major Wojska Polskiego z żoną. W tej ewakuacji małżonkowie spotkali się po raz pierwszy po rocznym pobycie w więzieniu. Major był zbyt słaby, by kontynuować wędrówkę, pomimo usilnych próśb żony, która nie chciała go opuścić. Czterema kulami enkawudzista połączył ich na wieki na poboczu drogi z Mińska do Czerwienia. Niedaleko za miastem na leśnej polanie leżało ok. 300 zwłok pomordowanych więźniów. Takie grupowe mordowanie powtarzało się po drodze kilkakrotnie, a bez przerwy rozlegały się pojedyncze strzały. Ok. południa 25 czerwca odpoczywaliśmy krótko nad rzeką Wołmą. W nocy z 25 na 26 czerwca spaliśmy w lesie. Byliśmy tak zmęczeni, że nie budziły nas ani liczne komary, ani wilgoć ciągnąca od ziemi. O świcie Padjom! (Pobudka!) i dalej marsz.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Droga do Czerwienia

Pędzono nas bez jedzenia, z rzadka pozwalając na ugaszenie pragnienia wodą z rzek i rzeczek lub po prostu z bagien. A czerwiec tamtego roku był wyjątkowo upalny. Z nieba lał się żar. Wielu nie wytrzymywało tempa i warunków marszu i ci zapełniali rowy i pobocza drogi. Poza tym wśród konwojentów byli sędziowie śledczy. Rozpoznawali oni swoich podopiecznych i chętnie skracali ich męczarnie kilkoma strzałami.
Do więzienia w Czerwieniu przygnano nas 26 czerwca 1941 r. wczesnym popołudniem. Miejscowa ludność starała się podać nam, a to kubek wody, a to kawałek chleba, ale korzystali z tego głównie kryminaliści idący na przedzie kolumny. My byliśmy zbyt słabi, aby sięgnąć po ofiarowany dar. Zagnano nas na więzienne podwórko i tam wszyscy otrzymali po kromce chleba i po kubku wody, z tym, że kryminalni dostali więcej chleba i dodatkowo zupę. Nareszcie mogliśmy odpocząć. Położyliśmy się na ziemi i drzemaliśmy, a wokoło płonął Czerwień, rozlegały się strzały karabinowe i wystrzały armatnie, latały samoloty i rozrywały się bomby. Do nas docierało to jednak jako jeden wielki hałas. Najważniejsze było, że mogliśmy leżeć, że nie musieliśmy iść w skwarze, że nie groził nam z bliska konwojent z bronią gotową do śmiertelnego strzału, że nie patrzyły na nas jego straszne oczy. Za wszelką cenę chcieliśmy uciec od rzeczywistości i spać, spać, spać...

Segregacja i masowe egzekucje

Ok. godz. 22 rozpoczęła się kontrola i segregacja. Rozpoczęto sprawdzanie: nazwisko, imię, imię ojca, wiek i statia po katoroj obwiniajetsia, czyli paragraf oskarżenia. Ci, którzy nie dowierzali Sowietom, podawali się za kryminalistów. Natomiast naiwni i bojaźliwi mówili prawdę, a słowa: statia 64, 76, czyli paragrafy mówiące o przynależności do kontrrewolucyjnej organizacji, decydowały o życiu lub śmierci. Tym razem mężczyzn, którzy przyznali się do tych paragrafów, wydzielono w dwie grupy po ok. 500 i 750 osób. Kryminaliści i ci, którzy się za takich podali, pozostali w więzieniu bez straży, podobnie kobiety. Grupę 500 osób pognano na leśną polanę i rozstrzelano z karabinów maszynowych, a po rannych puszczono traktor czy czołg. Drugą grupę - 750 osób pognano bobrujską drogą i rozstrzelano na uroczysku Cegielnia, w odległości 2,5 km za Czerwieniem. Miejsce kaźni rozciągało się aż do zakrętu drogi na długości 1,5 km. Rannych enkawudziści dobijali z broni ręcznej, saperkami, pikami, a nawet butami i przez dwa dni poszukiwali tych, którzy ocaleli. Potem część zwłok zabrali na samochody i potopili w pobliskich bagnach. Uratowali się ci, co szli z boku kolumny i jako pierwsi zostali ranni, wpadli do rowów i zostali przykryci następnymi zwłokami, a także osoby, którym - gdy rozpoczęła się strzelanina - udało się uciec w głąb lasu i na bagnach przeczekać kilka dni, aż pogoń ustała. Spośród 57 wyższych oficerów litewskich uratowało się 8 więźniów (w tym dwóch braci księży). Wśród 37 pozostałych przy życiu Polaków byłam ja i Prawdzic-Szlaski (późniejszy komendant Okręgu Nowogródzkiego AK). Po kilku dniach Niemcy zmusili okolicznych mieszkańców do pogrzebania zamordowanych.

Reklama

Pamięć

I nastała cisza, cisza trwająca latami, tylko sosny szumiały nad grobami zamęczonych. Przerwano ją dopiero w latach 90. dzięki mieszkańcowi Czerwienia - Włodzimierzowi Daragużowi, który jako pierwszy rozpoczął poszukiwanie miejsc mordu. W 1991 r., w rocznicę zbrodni, zainaugurował wraz z Litwinami obchody Żalbin, czyli białoruskich rocznicowych uroczystości żałobnych. Na Zaduszki 1991 r. stanął na Cegielni pierwszy krzyż z metalową tablicą i napisem w językach białoruskim, litewskim i polskim: „Ofiarom stalinowskiego terroru”. Po kilku latach tablica zginęła, ale Białorusini postawili obok krzyża kapliczkę, a na końcu uroczyska Litwini ustawili swojego świątka i tablicę z napisami w językach: białoruskim, polskim, litewskim, rosyjskim i angielskim: „Ofiarom stalinowskiego terroru 26 czerwca 1941 roku”. Od 1992 r. w ostatnią sobotę lub niedzielę czerwca odbywają się w Czerwieniu Żalbiny. Od 1995 r. brałam w tych uroczystościach udział jako jeden z niewielu żyjących i mogących jeszcze przyjechać uczestników pamiętnego marszu. Często byłam jedyną Polką, a ze względu na wiek przyjeżdżałam z towarzyszącym mi opiekunem. Z inicjatywy wrocławskiej Straży Mogił Polskich (SMP) we wrześniu 1996 r. na Cegielni został postawiony krzyż SMP, uzupełniony w roku 2001 opisami i emblematem SMP. Zapragnęłam i ja przyczynić się do upamiętnienia pomordowanych w Marszu Śmierci rodaków, którzy jako pierwsi stanęli do walki z drugim najeźdźcą. Wraz z Ewą Ziółkowską z Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, dzięki finansowej pomocy Wspólnoty Polskiej, doprowadziłyśmy do powstania w Czerwieniu pomnika w formie kapliczki z Pietą. Jest to dzieło białoruskiego rzeźbiarza polskiego pochodzenia - mieszkańca Czerwienia Eugeniusza Matusewicza. Artysta umieścił u dołu rzeźby napis: „Polakom pomordowanym w więzieniach Mińska i w Marszu Śmierci w dniach 24-27 czerwca 1941 roku”. Gdy odsłanialiśmy pomnik w 2000 r., nasz kraj reprezentowała wyjątkowo większa liczba Polaków - ok. 15 osób. Nigdy w Czerwieniu nie pojawił się przedstawiciel polskiego parlamentu, chociaż w Marszu Śmierci zginęły tysiące Polaków. Regularnie natomiast przyjeżdżają kilkoma autokarami z chórem, orkiestrą i posłami Litwini, których rodaków zginęło tutaj ok. stu. Litwini też zaraz po wojnie postawili w tym miejscu masowego mordu swojego świątka. Niech odpoczywają w Panu!

Z dawnego powiatu ihumeńskiego pochodzą tak znani Polacy, jak: Stanisław Moniuszko (Ubiel), Melchior Wańkowicz (Kałużnica), rodzina Bułhaków (Natalewsk). W roku 1800 w Ihumeniu zbudowano drewniany kościół pw. Podwyższenia Świętego Krzyża, który bolszewicy zburzyli w latach trzydziestych. Dzięki pomocy kard. Kazimierza Świątka parafia została restytuowana i należy do diecezji mińsko-mohylewskiej. Gromadzi coraz więcej wiernych, dla których kapliczka w barakowozie nie jest już wystarczająca. Planowana jest budowa niewielkiego kościoła.

Jeżeli chcesz pomóc - pomódl się!
Jeżeli możesz - wesprzyj materialnie!
Bóg zapłać!

Ks. Proboszcz Mieczysław Łabiak
ul. Flatta 1 m. 1,
93-549 Łódź
i Rada Parafialna
PKO BANK POLSKI SA
I Oddział Centrum w Łodzi
Nr 28 1020 3352 0000 1702 0024 8237
Konto walutowe PKO BANK POLSKI
35 1020 3352 0000 1202 0072 1134 (dolary)
40 1020 3352 0000 1002 0072 1142 (euro)

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jadwiga Wiśniewska o tym, w jaki sposób unijni urzędnicy próbują narzucić zieloną ideologię

2024-04-26 07:11

[ TEMATY ]

Łukasz Brodzik

Jadwiga Wiśniewska

YouTube

Rozmowa z europoseł Jadwigą Wiśniewską

Rozmowa z europoseł Jadwigą Wiśniewską

Polityka klimatyczna forsowana przez Komisję Europejską pod hasłem Zielony Ład, coraz bardziej zaczyna doskwierać mieszkańcom naszego kontynentu. Ostatnio dobitnie pokazały to chociażby ogromne protesty rolników w państwach członkowskich. Ale nie tylko, bo zagrożone ubóstwem energetycznym społeczeństwa coraz częściej zwracają się ku stronnictwom sprzeciwiającym się zielonej ideologii.

Tymczasem „unijczycy” nie zamierzają się poddawać. Podczas ostatniej przedwyborczej sesji Parlamentu Europejskiego w Strasburgu ma odbyć się debata pt. „Atak na klimat i przyrodę: skrajnie prawicowe i konserwatywne próby zniszczenia Zielonego Ładu i uniemożliwienia inwestycji w naszą przyszłość”.

CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę: gasnący antychryst

2024-04-26 11:28

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Mat.prasowy

W odcinku odkryjemy historię tragicznego życia i upadku Friedricha Nietzschego, filozofa, który ogłosił "śmierć Boga", a swoje życie zakończył w samotności i obłędzie, nazywając siebie "biednym Chrystusem

Chcę Ci pokazać , jak życiowe wybory i niewiedza mogą prowadzić do zgubnych konsekwencji, tak jak w przypadku Danniego Simpsona, który nie zdając sobie sprawy z wartości swojego rzadkiego rewolweru, zdecydował się na desperacki napad na bank. A przecież mógł żyć inaczej, gdyby tylko znał wartość tego, co posiadał. Przyłącz się do naszej rozmowy, gdzie zagłębimy się w znaczenie trwania w jedności z Jezusem, jak winna latorość z krzewem, i zobaczymy, jak te duchowe związki wpływają na nasze życie, nasze wybory i naszą przyszłość.

CZYTAJ DALEJ

Jan Paweł II wciąż obecny – ulice, szkoły, pomniki, muzea imienia Papieża Polaka

2024-04-26 16:09

[ TEMATY ]

pamięć

św. Jan Paweł II

Zdzisław Sowiński

Na mapie Polski często spotkać można imię Jana Pawła II. To m.in. ponad 679 ulic, 139 placów i prawie 80 rond. Za patrona przyjęło Papieża Polaka też niemal 40 parafii i ponad 1000 szkół oraz Uniwersytetów. Nie brakuje także sanktuariów, muzeów oraz ośrodków myśli imienia Świętego Patrona, który wciąż inspiruje wielu Polaków. W sobotę przypada 10. rocznica kanonizacji Jana Pawła II, która miała miejsce 27 kwietnia 2014 roku.

Jan Paweł II w przestrzeni miejskiej

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję