Reklama

Zamyślenie nad orędziem papieskim

Długowieczność

Starość może być trudna i błogosławiona, smutna i radosna. Bardzo wiele o przeżywaniu starości mówią teksty biblijne, które przedstawiają różne niedomagania związane z późnym wiekiem, ale też ukazują uroki ostatnich lat życia, związane przede wszystkim ze zdobytą mądrością i życiowym doświadczeniem. W poprzednich numerach prezentowaliśmy część rozważania bp. Kazimierza Romaniuka nad cieniami ostatnich lat życia. Teraz Autor ukazuje blaski tego okresu, w ujęciu Pisma Świętego. Jest to więc pogodne spojrzenie na starość.

Niedziela Ogólnopolska 9/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zanim przejdziemy do nieco dokładniejszego przeglądu tekstów przedstawiających pogodniej ludzką starość, pragniemy zwrócić uwagę na wyjątkową zbieżność pomiędzy takim właśnie spojrzeniem Biblii na ten etap życia człowieka a swoistą apologią starości w filozoficznym traktacie Cycerona pt. O starości. Pisząc ten traktat, wielki Rzymianin miał już osiemdziesiąt cztery lata, zaś o atmosferze, w jakiej powstawało to dzieło, mówił tak: „Dla mnie przynajmniej praca nad tą książeczką była tak miła, że pozwoliła mi zapomnieć o wszelkich przykrościach starszego wieku, co więcej, starość wydała mi się lekką, a nawet wprost przyjemną” (De senect 2).
Biblia, zwłaszcza Stary Testament, bardzo wysoko ocenia ludzką mądrość. Czytamy w Księdze Syracha: „Wieńcem starców jest wielkie doświadczenie, a chlubą ich bojaźń Pańska” (25, 6). Wzmianka o wieńcu każe się domyślać, że owa mądrość ludzi starszych jest jakby nagrodą za wszystkie trudy ich życia. Wieniec jest bowiem symbolem nagrody - zwykle za coś nieprzeciętnego. Udekorowanie nim sprawia, że człowiek staje się piękniejszy. Taki jest człowiek, który przeżył wiele lat. Hiob stwierdza (choć nie bez pewnej przesady, jak wkrótce zobaczymy): „[Więc tylko] u starców jest mądrość, roztropność wiekiem podeszłych?” (por. Hi 12, 12; por. 15, 10). Specyfika mądrości i roztropności ludzi starych wynika właśnie z ich życiowego doświadczenia. Sumą wiadomości teoretycznych młodzi mogą przewyższać starszych, ale nie dorównują im praktycznym wypróbowaniem owej mądrości. Jest to mądrość zweryfikowana, osobiście sprawdzona, już zastosowana. Mądrość płynąca z doświadczenia poszczególnych ludzi sumuje się niejako i tworzy ostatecznie tzw. skarbiec minionych pokoleń. Dlatego Hiob doradza: „Pytaj dawnych pokoleń, zwróć uwagę na doświadczenia przodków. My, wczorajsi, znamy niewiele, bo wiek nasz jak cień jest na ziemi. Lecz oni pouczą, wyjaśnią słowami, co płyną z rozsądku” (por. Hi 8, 8-10). Mądrość starców jest tym cenniejsza, im dłuższe jest doświadczenie, na którym się opiera.
Doświadczenie to jest również ogromną pomocą w przekazywaniu mądrości innym. Nie trzeba być zbyt wnikliwym obserwatorem, aby stwierdzić, czy ktoś jest tylko referentem jakichś wiadomości, czy też dzieli się nimi jako owocami osobistych przeżyć.
To właśnie ze względu na tę życiową mądrość starsi stawali na czele społeczności ludzkich, zwłaszcza w starożytnej Grecji. Tzw. Geruzja, czyli Rada Starców, była w starożytnej Grecji najwyższą władzą. W jej skład wchodziło 2 królów oraz 28 gerontów, czyli starców, z których każdy musiał mieć co najmniej sześćdziesiąt lat. Do ich kompetencji należało uchwalanie projektów ustaw, tylko oni mogli wydawać poważniejsze wyroki, a zwłaszcza wyroki śmierci. Podobną władzę posiadali starsi u Żydów. Nazywali się po prostu starszyzną żydowską. To do nich zwraca się Bóg poprzez Mojżesza, mówiąc: „Idź, a gdy zbierzesz starszych Izraela, powiesz im: Objawił mi się Pan, Bóg ojców waszych...” (Wj 3, 16; por. 18, 12; Wj 2 Sm 5, 3; Ezd 6, 7; Dz 11, 30; 15, 4). W wielu zgromadzeniach zakonnych, zarówno męskich, jak żeńskich, przełożonym przysługuje tytuł „starszego brata” lub „starszej siostry” i tak jest np. u sióstr szarytek. W wojsku po dzień dzisiejszy jest starszy strzelec i starszy sierżant. Wszystko to jest jakąś aluzją do doświadczenia i mądrości życiowej tych ludzi.
Zauważmy, iż występujące we wszystkich językach romańskich tytuły pan - pani wyrażają ideę starości albo starszeństwa jako wyraz szacunku dla osoby, którą obdarza się tym tytułem; włoskie signor, francuskie seigneur, hiszpańskie senor. Termin „senat” określa instytucję, która powinna się składać dosłownie ze starszych, a w przenośni z najbardziej mądrych i doświadczonych. Nic też dziwnego, że istniało powszechne przekonanie, iż ludziom starszym należy się szacunek: „Mów, starcze, tobie to bowiem przystoi (...)” (por. Syr 32, 3).
Ludzie starsi wiedzieli, że przysługuje im takie prawo. Św. Paweł przynajmniej jeden raz, odwołując się wyraźnie do swojej starości, ma nadzieję, że dzięki temu jego prośba zostanie wysłuchana. Tak oto pisze do Filemona: „Proszę w imię miłości, skoro już jestem taki. Jako stary Paweł, a teraz jeszcze więzień Chrystusa Jezusa - proszę cię za moim dzieckiem” (por. Flm 9 nn.).
Obowiązkiem ludzi starszych, mających mądrość zyciową, jest dzielenie się tą mądrością z pokoleniami młodszych. Warto przy tym zauważyć, że chodzi jedynie o mądrość „rzetelną” czyli sprawdzoną, wypróbowaną, niewątpliwą, a nie o pseudomędrkowanie. Taka prawdziwa, nabyta za cenę dużego wysiłku, wypróbowana mądrość stanowi cenną wartość. Istnieje duża pokusa, żeby jej nikomu, a przynajmniej za darmo, bezinteresownie nie ujawniać. Mądrość uczonych, będąca wynikiem powtarzanych wiele razy, bogatych doświadczeń, jest strzeżona międzynarodowymi patentami. Istnieją też specjalne służby - wywiady naukowo-techniczne - których zadaniem jest wykradanie bardzo starannie strzeżonej mądrości.
Do roli nauczycieli mądrości ludzie starsi powinni się specjalnie przygotowywać. Z drugiej strony zaś jest to całkiem naturalne, że młodsi mają prawo prosić starszych o radę i pouczenia. Dlatego mędrzec mówi: „Jak sąd przystoi siwym włosom, tak starszym umieć doradzać. Jak starcom przystoi mądrość, tak tym, co mają poważanie - myśl i rada” (por. Syr 25, 4-5).
Do siwizny na głowie, jako oznaki mądrej starości, Biblia odwołuje się często.
W Księdze Przysłów czytamy: „Siwy włos ozdobną koroną: na drodze prawości się znajdzie (16, 31)”.
Albo w Drugiej Księdze Machabejskiej „On jednak powziął szlachetne postanowania, godne jego wieku, powagi jego starości, okrytych zasługą siwych włosów i postępowania doskonałego od dzieciństwa, przede wszystkim zaś świętego i od Boga pochodzącego prawodawstwa (6, 23)”.
Byłoby wręcz nienormalne, gdyby starzec okryty siwizną nie odznaczał się widoczną mądrością i nie chciał albo nie potrafił się nią dzielić z młodszymi. Wszystko to składa się na - powagę starości.
W każdej społeczności ludzie starsi mają do spełnienia bardzo ważną rolę. Nic nie zmieniło się pod tym względem aż do ostatnich ksiąg Nowego Testamentu. Oto rady, jakich Paweł Apostoł, sam już będąc w podeszłym wieku, udzielał Tytusowi: „Ty zaś głoś to, co jest zgodne ze zdrową nauką: że starcy winni być ludźmi trzeźwymi, statecznymi, roztropnymi, odznaczającymi się zdrową wiarą, miłością, cierpliwością. Podobnie starsze kobiety winny być w zewnętrznym ułożeniu jak najskromniejsze, winny unikać plotek i oszczerstw, nie upijać się winem, a uczyć innych dobrego. Niech pouczają młode kobiety, jak mają kochać mężów, dzieci, jak mają być rozumne, czyste, gospodarne, dobre, poddane swym mężom - aby nie bluźniono słowu Bożemu” (Tt 2, 1-5).
Wzorce zachowań ludzi starszych mają pomagać w dojrzewaniu młodym. Podobnie rzecz się ma z wahaniami i niestałością w wierze. Św. Paweł zdaje się tu nawiązywać do własnego życia, dokładniej - do ostatnich lat swego życia, kiedy to oświadczał: „(...) wiem, komu uwierzyłem, i pewien jestem, że mocen jest ustrzec mój depozyt aż do dnia owego” (por. 2 Tm 1, 12).
Po ludziach starych mamy też prawo spodziewać się bardziej wypróbowanej miłości, a nade wszystko cierpliwości. Młodość z natury swej jest niecierpliwa.
Starym kobietom św. Paweł stawia jeszcze większe wymagania niż mężczyznom, przy czym są to wymagania także jakościowo inne. I tak, starsze kobiety powinny przede wszystkim być wzorem do naśladowania dla młodych w pogoni za coraz bardziej wyszukanymi strojami. Skromność ma charakteryzować ich zewnętrzny wygląd. Jedno polecenie - nawet dość rozbudowane - dotyczy grzechów języka, zwłaszcza plotek i oszczerstwa. Młode niewiasty mają prawo uczyć się powściągliwości w słowie od starszych. Warto w tym miejscu przypomnieć, że Ewangelie przekazały bardzo niewiele wypowiedzi Maryi, natomiast kilka razy jest powiedziane o Niej, że rozważała w swoim sercu to, co mówiono o Jezusie, albo to, co On sam powiedział. Czyżby się tego nauczyła od swej szlachetnej matki Anny? Po dzień dzisiejszy, gdy ktoś odchodzi z tego świata jakby w połowie swoich lat, odczuwa żal, że nie było mu dane wypełnić jego posłannictwa życiowego. Musiał się zatrzymać jakby w pół, a niekiedy nawet na początku drogi. Inaczej rzecz się ma, gdy umiera starzec. O Abrahamie np. czytamy: „A gdy dożył lat stu siedemdziesięciu pięciu, zbliżył się kres jego życia i zmarł w późnej, lecz szczęśliwej starości, syt życia, i połączył się ze swymi przodkami” (por. Rdz 25, 7-8). Wspomniana sytość życia to nic innego jak pewnego rodzaju dobre samopoczucie, świadomość wypełnienia życiowego posłannictwa. Synonimem owej sytości jest wzmianka o szczęśliwej starości. Być może, iż źródłem tej szczęśliwości było ciągle nie najgorsze zdrowie i brak innych starczych uciążliwości, jak np. niedostatki należytej opieki, nieżyczliwość otoczenia itp. Jest to chyba przede wszystkim aluzja do spokojnego, czystego sumienia Abrahama. On był przekonany, że wypełnił w swym życiu wszystko, czego Bóg od niego żądał. To wielka rzecz takie samopoczucie przed śmiercią! Podobna świadomość towarzyszyła Tobiaszowi: „(...) miał sześćdziesiąt dwa lata, kiedy zasłabł na oczy. A po przejrzeniu żył w dobrobycie i dawał jałmużny. W dalszym ciągu uwielbiał Boga i oddawał hołd majestatowi Bożemu” (por. Tb 14, 2).
Pojawia się tu nowy szczegół w porównaniu z opisem ostatnich dni Abrahama: aż dwukrotna wzmianka o tym, że Tobiasz do ostatniej chwili swego życia uwielbiał Boga. Cieszyło go także szczęście jego najbliższych.
Ziemskie posłannictwo każdego pobożnego Izraelity kończyło się zazwyczaj pouczeniami, których umierający udzielał swoim synom. Tobiasz, umierając, tak mówił: „«A teraz, dzieci, rozkazuję wam: Służcie Bogu w prawdzie i czyńcie, co podoba się Jemu. Dzieciom waszym polećcie wykonywać sprawiedliwość i [dawać] jałmużnę i niech pamiętają o Bogu, i wielbią Imię Jego w każdej chwili, w prawdzie i z całej siły (...). A oto i dusza moja opuszcza mnie». I położono go na łóżku, i umarł” (por. Tb 14, 8-11).
Poczucie pewnej błogości i spokoju towarzyszy wydarzeniom poprzedzającym bezpośrednio śmierć patriarchy Jakuba. W pełni świadom zbliżającego się końca, powiedział: „Ja niebawem umrę, ale Bóg będzie czuwał nad wami” - i zaczął udzielać błogosławieństwa swoim synom (por. Rdz 48, 21). I ostatnia, z nie mniejszym spokojem wydana, dyspozycja: „Gdy ja zostanę przyłączony do moich przodków, pochowajcie mnie przy moich praojcach w pieczarze, która jest na polu Efrona Chetyty” (por. Rdz 49, 29). Opis ziemskich dziejów Jakuba kończy się równie pogodnym stwierdzeniem: „Gdy Jakub wydał te polecenia swoim synom, złożył swe nogi na łożu, wyzionął ducha i został przyłączony do swoich przodków” (por. Rdz 49, 33).

CDN.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Wojda na Jasnej Górze: chrześcijańska tożsamość jest nam potrzebna

2024-05-03 13:28

[ TEMATY ]

Jasna Góra

abp Wacław Depo

abp Tadeusz Wojda SAC

Karol Porwich/Niedziela

O tym, że chrześcijańska tożsamość jest nam potrzebna mówił na Jasnej Górze abp Tadeusz Wojda. Przewodniczący Episkopatu Polski, który przewodniczył Sumie odpustowej ku czci Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski apelował, by stawać w obronie „suwerenności naszego sumienia, naszego myślenia oraz wolności w wyznawaniu wiary, w obronie wartości płynących z Ewangelii i naszej chrześcijańskiej tradycji”. Przypomniał, że „życie ludzkie ma niepowtarzalną wartość i że nikomu nie wolno go unicestwiać, nawet jeśli jest ono niedoskonałe”.

W kazaniu abp Wojda, przywołując obranie Matki Chrystusa za Królową narodu polskiego na przestrzeni naszej historii, od króla Jana Kazimierza do św. Jana Pawła II i nas współczesnych, podkreślił że nasze wielowiekowe złączenie z Maryją nie ogranicza się jedynie do wymiaru historycznego a jego wymowa jest znacznie głębsza i „mówi o więzi miedzy Królową i Jej poddanymi, miedzy Matką a Jej dziećmi”. Wskazał, że dla nas „doświadczających słabości, niemocy, kryzysów duchowych i ludzkich, Maryja jest prawdziwym wzorem wiary, mamy więc prawo i potrzebę przybywania do Niej”.

CZYTAJ DALEJ

Nabożeństwo pięciu pierwszych sobót miesiąca

[ TEMATY ]

pierwsze soboty miesiąca

Karol Porwich/Niedziela

Osobom, które będą uczestniczyć w pierwszosobotnich nabożeństwach, Maryja obiecuje towarzyszenie w chwili śmierci i ofiarowanie im wszystkich łask potrzebnych do zbawienia.

1. Wielka obietnica Matki Bożej Fatimskiej

CZYTAJ DALEJ

Chcemy zobaczyć Jezusa

2024-05-04 17:55

[ TEMATY ]

ministranci

lektorzy

Służba Liturgiczna Ołtarza

Pielgrzymka służby liturgicznej

Rokitno sanktuarium

Katarzyna Krawcewicz

Centralnym punktem pielgrzymki była Eucharystia przy ołtarzu polowym

Centralnym punktem pielgrzymki była Eucharystia przy ołtarzu polowym

4 maja w Rokitnie modliła się służba liturgiczna z całej diecezji.

Pielgrzymka rozpoczęła się koncertem księdza – rapera Jakuba Bartczaka, który pokazywał młodzieży wartość powołania, szczególnie powołania do kapłaństwa. Po koncercie rozpoczęła się uroczysta Msza święta pod przewodnictwem bp. Tadeusza Lityńskiego. Pasterz diecezji wręczył każdemu ministrantowi mały egzemplarz Ewangelii św. Łukasza. Gest ten nawiązał do tegorocznego hasła pielgrzymki „Chcemy zobaczyć Jezusa”. Młodzież sięgając do tekstu Pisma świętego, będzie mogła każdego dnia odkrywać Chrystusa.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję